Dziś czas na recenzję podkładu, którego używam od jakichś 3-4 miesięcy. Jest nim Healthy mix z Bourjois.
Oto, co możecie o nim wyczytać na różnych stronach:
"Bourjois rozświetlający, owocowy podkład Healthy mix zapewnia promienny wygląd i wspaniały blask, który będzie utrzymywał się na skórze przez 16 godzin.
Delikatna i kremowa formuła podkładu subtelnie integruje się ze skórą, dzięki temu efekt makijażu jest bardzo naturalny.
Podkład nadaje się do każdego typu skóry. Oferuje jednorodny makijaż i pół-matowe wykończenie, które zapewnia cerze świeży, naturalny wygląd.
Podkład zawiera wyciąg z moreli, imbiru, jabłek i melonów.
- Morela - dodaje blasku
- Melon - działanie nawilżające
- Jabłko - antyutleniacz
- Imbir - działanie odświeżające
Owocowy, wspaniały zapach podkładu stanowi koktajl z owoców, następnie bukiet kwiatów i na końcu białe piżmo i szlachetne drzewa. Kompozycja ta tworzy delikatną aurę, która pozostawia na skórze trwały, piękny zapach."
Powiem Wam, że baaardzo, ale to bardzo go lubię. Był to dopiero mój drugi, nieco droższy podkład. Mam skórę suchą, nawet bardzo, długo szukałam idealnego podkładu. Ten może nie zasługuje na miano ideału, ale jest na bardzo wysokim poziomie w mojej 'tajnej liście'. ;D Używam go codziennie, nawet teraz, latem. Zupełnie nie obciąża cery. Super!
PLUSY:
- przyjemne, poręczne opakowanie
- dozownik z pompką
- śliczny zapach - w pierwszej chwili skojarzył mi się z Danonkami, tzn. z tymi, które wkładało się z patyczkiem do lodówki i wyciągało jako lody ;D w dzieciństwie za tym przepadałam :P
- jest bardzo wydajny - używam już 3-4 miesiące [fakt faktem nie codziennie], a ubyło go może 1/3
- konsystencja łatwa w rozprowadzeniu - nie jest za gęsta [jak np. Astor perfect Stay], ani za rzadka [jak np. Maybelline Affinitone]
- nie podrażnia
- nie daje efektu maski
- kolorek ślicznie stapia się ze skórą - mam odcień 52
- nawilża skórę - co w przypadku mojej, przesuszonej, jest bardzo ważne
- daje lekki efekt rozświetlenia twarzy, co wygląda naprawdę dobrze
- cera wygląda na zdrową i wypoczętą
- stosunkowo długo się utrzymuje na buźce - na pewno nie 16 godzin, ale 8-10h spokojnie.
- ma plastikową [?] buteleczkę, odporną na upadki ;D
- opakowanie jest bardzo przejrzyste, w związku z czym widzimy, ile podkładu już się zużyło, a ile pozostało. Dodatkowym nietypowym elementem jest to, że podkład najpierw pobierany jest z dna buteleczki, ku górze, w związku z czym mamy pewność, że nic nam na spodzie nie zostanie i podkład po prostu się nie marnuje. Co wg mnie jest strzałem w dziesiątkę!
- nie zapycha - bynajmniej u mnie.
- daje delikatne krycie - ja nie mam jakichś koszmarnych problemów z cerą, nie wyskakują mi non stop pryszcze, czy inne takie nieprzyjemności, także jak dla mnie efekt jest bardzo dobry, natomiast myślę, że dla osób z jakimiś większymi problemami skórnymi mógłby być niewystarczający, jeżeli chodzi o krycie.
MINUSY:
- bywa, że czasem buźka się trochę świeci, ale to nie problem ją przypudrować, zmatowić
- podkreśla niektóre skórki - u mnie w okolicach nosa, przy brwiach
- cena.. - jak dla mnie jest nieco za wysoka, mieści się w okolicach 60 zł, natomiast wg mnie jest tego wart :)
OCENA:
5+/6
Zdecydowanie polecam! :)
Miałyście już okazję go używać? Jak Wasze wrażenia? :)
nie miałam okazjo go używać ;))
OdpowiedzUsuńChciałabym go wypróbować, wydaje się odpowiedni dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńTo najlepszy podkład drogeryjny, jakiego używałam. Moje odkrycie września tamtego roku:P Później nastała era mineralna;p
OdpowiedzUsuńteż go używam :) jakiś czas temu nawet robiłam o nim recenzję. na mojej twarzy nie wytrzymuje długo i szybko się ściera i zazdroszczę Ci, że wytrzymuje u Ciebie 8-10 godzin. ale za to nie zauważyłam, żeby podkreślał mi suche skórki. jak widać wszystko zależy od cery ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji go używać :)
OdpowiedzUsuńWygląda przyjaźnie.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie użwałam, pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńdodaje, bo lubię czytać o kosmetykach :) świetny blog .
OdpowiedzUsuńsłyszałam dużo dobrego o nim, trzeba będzie spróbować;)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja tego podkładu bardzo mi się przyda w moich poszukiwaniach idealnego podkładu. Szczerze powiedziawszy nie używam takich kosmetyków, ale coraz częściej zastanawiam się nam kupnem jakiegoś, który byłby mi pomocy w sytuacjach, kiedy moja skóra spłata mi figla i np będzie nadmiernie czerwona, a to się mi czasem zdarza! Po Twojej recenzji, aż nabrałam ochoty na ten podkład!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://www.fashion-life.pl/
moze zakupie bo szukam jakiegos nowego :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przetestować najjaśniejszy odcień i... niestety ciut za ciemny - poszukuję kompletnie białego podkładu, a ten moim zdaniem miał żółty odcień. Ale poza tym bardzo go lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję sprawdzić go w Superdrugu, ale kurde zapach mnie zniewala :D tylko nie mogłam dobrać odpowiedniego odcienia, chociaż cena całkiem zachęcała do kupna.
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji go użyć , ale tyle o nim slyszalam, ze uwazam ze to swietny produkt . ;p
OdpowiedzUsuńPodkreśla skórki :(( Moja sucha skóra by tego nie zniosła :P Dlatego się nie zdecyduję na niego.
OdpowiedzUsuńA w jakie on wpada tony? Żółte/różowe ? Czy może jest neutralny ? ;) Bo wiem, że podkłady i pudry Bourjois mają tendencję do wpadania w żółcie
mam go! :D I jestem z niego zadowolona :) wprawdzie wolę podkłady z Revlona, ale ten też bardzo lubię!:)
OdpowiedzUsuńmam na niego ochotę, ale wydaje mi się że będę się po nim mocno świecić. nie mogę trafić na próbki żadne...
OdpowiedzUsuńCena mogłaby być troszkę piękniejsza ;DD hehe
OdpowiedzUsuńMoze inne zapachy sie lepiej sprawdza :) Oj ten healthy mix juz tyle za mna chodzi, ze w koncu bede musiala go kupic :)
OdpowiedzUsuńKieeeedy kolejna notka? Tą już skomentowałam, chcę więcej:D
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam do odpowiedzi na tag: http://obojetniejaka.blogspot.com/2011/08/tag-30-pytan-kosmetycznych.html
Wiem, że ostatnio sporo się na bloggerze o tym mówiło, ale może mimo wszystko namówię Cię na udział w zabawie:)
Hej ;) przeczytałam przed chwilą Twój komentarz u Idalii na temat olejowania - i naprawdę nie bój się zaserwować włosom dodatkowej porcji "tłuszczu". Oleje się zmywa, więc nie przyspieszają one przetłuszczania się czupryny, a odżywiając ją i nawilżając mogą nawet to przetłuszczanie zmniejszyć (oczywiście w pewnej dłuższej perspektywie). :)
OdpowiedzUsuńJa prawie rok już jestem wierna Revlon ColorSTay i na razie nie zamienię go na nic innego ;-) A z tej firmy powiem Ci kochana szczerze, że podkładów nigdy nie próbowałam... Świetna recenzja :);*
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że nie używałam go jeszcze.
OdpowiedzUsuńRecenzja jak zwykle profesjonalnie napisana! latem prawie nie stosuję podkładów, ale myślę, że powrócimy do rozmowy o nim na jesień :)
planuję kupić sobie ten podkład na zimę :) a zakochana jestem w nim od półtora roku, kiedy pierwszy raz miałam okazję maznąć się nim po ręce :)
OdpowiedzUsuńMam odcień 51 i 52, zależnie od pory roku :) Też jestem z niego bardzo zadowolona. Czasem nie jest dla mnie wystarczająco kryjąc, ale można mu wybaczyć.Często promocją w super pharmie i można go kupić za 42-43 zł :)
OdpowiedzUsuńChyba się na niego skuszę gdy wykończę te, które mam obecnie.
OdpowiedzUsuńLubię podkłady,które ładnie pachną :D
Nie miałam tego podkładu, ale mam na niego ochotę..
OdpowiedzUsuńwłaśnie mam cerę mieszaną i chcę go kupić w tej nowej wersji ale jestem ciekawa czy się sprawdziłby :)
OdpowiedzUsuńChciałam go kupić, ale nie mogłam nigdzie dostac ;/ kupilam Freshes Skin w koncu, bo jest stosunkowo nowy i chciałam wypróbować, ale na Helthy Mix i tak jeszcze będę polować ;)
OdpowiedzUsuń