Chciałam Wam bardzo podziękować za to, że jesteście ! A także za to, że mój blog przekroczył magiczną liczbę 400 obserwatorów !
Jesteście wielkie ! :) pączek dla każdej z Was! <3
Tymczasem czas na recenzję dwóch produktów, które otrzymałam od Stenders. Pewnie nie jedna z Was już o nich słyszała, słyną głównie z fantastycznie pachnących kul do kąpieli :)
"Stenders produkuje wysokiej jakości kosmetyki do kąpieli i pielęgnacji ciała. Kosmetyki Stenders wyrabiane są ręcznie, łącząc w sobie siłę życiową natury i wiedzę starych receptur. Produkty wyrabia się ręcznie, przy użyciu naturalnych składników: olei, wyciągów roślinnych, suszonych roślin, olejków eterycznych, wosku pszczelego. "
Kiedy zajrzałam do ich sklepu w Starym Browarze, miałam ochotę tam zamieszkać. Tyle wspaniałych i pachnących kosmetyków w jednym miejscu, słowem raj dla mego nosa i ciała <3 Która z Was ich odwiedziła, Ta wie, o czym mowa :)
Pierwszym kosmetykiem, który miałam okazję testować, był żurawinowy krem do rąk Stenders.
Opakowanie jest bardzo klasyczne, proste, po prostu białe bez zbytnich urozmaiceń wizualnych. Jak na Stenders przystało, pachnie cudnie, czystą żurawiną.
PLUSY:
- klasyczne, stonowane opakowanie- krem jest lekki
- pięknie pachnie :) ale to już u Stenders'a normalne! :) dla samego zapachu warto mieć :D
- ma przyjemną konsystencję
- szybko się wchłania
- nie podrażnia
- nie zostawia tłustego filtru
- łagodzi drobne przesuszenia
MINUSY:
- nie znalazłam, spełnia wszystkie obietnice producenta.OCENA:
5/6
Osobiście w porze zimowej potrzebuję znacznie mocniejszego nawilżenia i natłuszczenia skóry rąk, ale w końcu nie jest to produkt, który ma nas jakoś extra mocno nawilżyć. Ma po prostu nawilżyć. Wszystko, o czym mówi producent zostaje spełnione.
Osoby, które nie mają jakichś większych problemów z przesuszoną skórą na pewno będą zadowolone.
U mnie w miejscach średnio przesuszonych się sprawdził. Na pozostałe od zawsze potrzebuję koszmarnie tłustych kremów. Używałyśmy go razem z moją mamą, która nie ma problemu z jakąś nadmierną suchością rąk i była bardzo zadowolona, więc serdecznie polecam :)
Drugi produkt to różana woda kwiatowa Stenders.
Stosuję ją przeważnie rano, zanim zacznę się malować, choć producent poleca stosowanie jej rano i wieczorem. Tutaj, podobnie jak w przypadku kremu wyżej - UWAGA, to nie będzie zaskakujące! - pachnie cudownie! Same róże! Od razu poczułam wiosnę, lato i tysiące róż wokół :) Jest to tym milsze, że wiecie, jak ja kocham wszelkie słodkie, kwiatowe bądź owocowe zapachy. Coś cudownego, zwłaszcza w te mroźne, zasypane śniegiem dni. :) I powiem Wam w tajemnicy, że domownicy mi ją regularnie podkradają i już kilkanaście razy widziałam (i czułam!) jak jej używają :D Hmm.. ;>
PLUSY:
- przepięknie pachnie :) jak w ogrodzie peeełnym świeżych róż :)- wspaniale orzeźwia, zwłaszcza rano, gdy jednym okiem śpię, a drugim próbuję ogarnąć rzeczywistość :)
- delikatnie nawilża
- nie powoduje podrażnień
- nie powoduje uczucia takiego wiecie, ściągnięcia skóry (czego nie cierpię w kosmetykach. mam tak z Vichy Normaderm i dostaję szału ;[ )
- nie zawiera parabenów, siarczanów, PEG i sztucznych barwników - brawo !
- świetne rozwiązanie zwłaszcza latem, możecie spryskać rozgrzaną twarz, dając sobie przyjemne uczucie chłodu :)
MINUSY:
- brak
OCENA:
6/6
Bardzo podoba mi się ten produkt :) Zresztą ja uwielbiam wszystkie toniki, wody termalne i inne, którymi mogę spryskać sobie twarz. To naprawdę orzeźwia rankiem i uspokaja wieczorem :)
Zapraszam Was też do polubienia Stenders na Facebooku :)
Znacie Stenders? Miałyście te produkty? A może jakieś szczególnie polecacie? :)
Uwielbiam wodę różaną. Stosuję i rano i wieczorem. Toniki juz dawno poszly w odstawkę :)
OdpowiedzUsuńcoś czuję, że u mnie niedługo też pójdą w odstawkę ;)
Usuńnigdy nie słyszałam o produktach tej marki :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej marce, ja miałam wodę z kwiatów gorzkiej pomarańczy (neroli) i była cudowna, tylko trochę droga.
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz :) dodaje :) i nie słyszałam o tej marce ale wydaje się że jest ok
OdpowiedzUsuńTa woda kwiatowa wydaje się być przyjemna:) bardzo lubię takie produkty!
OdpowiedzUsuńok, to ja czekam na swojego pączka :P
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta woda kwiatowa :)
OdpowiedzUsuńJak pieknie pachnie to coś dla mnie:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sparksa, jednak nie przeczytalam jeszcze wszystkich Jego ksiazek, a Ty? :)
OdpowiedzUsuńwszytskie poza "Bezpieczną przystanią" ;)
UsuńNie miałam styczności z produktami tej firmy. ;)
OdpowiedzUsuńa kupujesz, czy wypozyczasz z biblioteki? :)
OdpowiedzUsuńpoczątkowo 3-4 wypożyczałam :) ale tak mi się spodobały, że teraz sama wszystkie kupuje :)
Usuńlubię kremy do rąk które ładnie pachną :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie, ale woda kwiatowa - brzmi ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńFirmy nie znam, ale z tego co przeczytałam jej produkty zapowiadają się znakomicie ;) serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwidzę, że czytamy tą samą książkę - jak wrażenia?
OdpowiedzUsuńnie znam produktów ale skoro mają same plusy,o wodzie nigdy chyba nie slyszałam
OdpowiedzUsuńgratuluję tak wysokiej liczby obserwatorów i życzę kolejnej 400 ;) w jakiej cenie można kupić tę wodę kwiatową? ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) mam nadzieję, że ta kolejna 400 się pojawi ;) a woda kosztuje 29,90 zł :)
UsuńTa woda to coś dla mnie :))) Uwielbiam takie zapachy!
OdpowiedzUsuńwoda mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ale ta woda różana , oj bardzo chciałabym ją mieć, ciekawe czy w moim mieście moge dostać te kosmetyki ;-)
OdpowiedzUsuń