Dzisiaj zrecenzuję dla Was 2 produkty, jakie otrzymałam do testowania dzięki uprzejmości:
Zacznijmy może od maski do włosów marki Mrs Potter's (aloes i jedwab) do włosów suchych i zniszczonych (ha!). Do recenzji zabierałam się długo, bo nie lubię pisać o bublach, zresztą rzadko kiedy na nie trafiam, bo moje zakupy (lub wybory w przypadku współprac) są przeważnie strzałem w dziesiątkę, gdyż najzwyczajniej w świecie wiem, czego chcę i czuję, co się u mnie sprawdzi, a co nie. Tutaj przesyłka od marki była dla mnie wielką niewiadomą i niestety nie miałam wpływu na to, co zostanie do mnie przesłane.
Niestety maska ta okazała się dużym bublem. Szkoda, bo sama miałam na nią kiedyś ochotę..
Co mówi producent?
"Maska zawiera ekstrakt z aloesu i proteiny jedwabiu, które dogłębnie nawilżają przesuszone włosy, dzięki czemu są one bardziej elastyczne, lśniące i łatwiej się rozczesują. "
PLUSY:
- bardzo przyjemny zapach, lubiłam go czuć podczas aplikacji na włosy :)
- dosyć wydajna
- nietypowa dla masek, aczkolwiek bardzo przyjemna konsystencja, dosyć rzadka, więc radziłabym się śpieszyć z nakładaniem na włosy :>
- wygodne opakowanie, dzięki temu też bez problemu można maskę zużyć do ostatniej 'kropelki' ;)
- przystępna cena, ok. 10 zł
MINUSY:
- absolutnie włosów nie nawilża! baa! powiedziałabym nawet więcej - ona koszmarnie wysusza włosy! po spłukaniu jej, włosy są suche jak druty ;|
- obciąża włosy
- ciężko się ją zmywa, bo zawsze pozostawia po sobie nieprzyjemną warstwę i oklapnięte włosy, mimo, że mogę próbować spłukiwać ją przez pół godziny ;|
- mając mokre ręce za nic w świecie jej nie odkręcicie... nie wiem, jak Was, ale mnie to ostatnio strasznie irytuje.
- nie zauważyłam po niej żadnego, nawet minimalnego błyszczenia się włosów, a gdzie tu dopiero te super lśniące włosy, jakie obiecuje producent... ;-)
- w ogóle nie ułatwia rozczesywania, głównie przez to, że tak włosy przesusza. Są po niej tak suche, że możliwość 'wbicia w nie' grzebienia (nie mówiąc już o rozczesaniu) graniczy z cudem.
- dostępność
OCENA:
1/6
Absolutny bubel. Dodam też, że mam włosy suche (choć ostatnio już mniej), mimo, że nie są farbowane. Nie mogę sobie zatem wyobrazić, jak męczyłyby się z tą maską dziewczyny, które mają włosy wysuszone i zniszczone przez wszelkiego rodzaju farby do włosów... Naprawdę dawno nie spotkałam takiej maski, która nie robiłaby z włosami dosłownie NIC pozytywnego, a wręcz przeciwnie... :( Przykre, bo dużo dobrego na jej temat słyszałam. Może u Was się sprawdzi, ale ja nie polecam. ;)
Kolejny kosmetyk, który otrzymałam do recenzji to ekspresowa odżywka bez spłukiwania, również marki Mrs Potter's.
Co mówi producent?
"Odżywka do włosów osłabionych i wypadających zawiera ekstrakt z imbiru, który wzmacnia cebulki włosów i przeciwdziała procesom starzenia się skóry głowy oraz D-pantenol wspomagający odbudowę struktury włosów. Składniki pielęgnujące zawarte w odżywce ułatwiają rozczesywanie i stylizację włosów, nie obciążając ich. Efekt: włosy są wzmocnione i nabierają zdrowego wyglądu."
PLUSY:
- wygodny sposób aplikacji - lubię odżywki w sprayu, chociaż ja właściwie uwielbiam wszelkiego rodzaju odżywki, więc w zasadzie wszystko jedno :D
- przyjemny, dosyć estetyczny wygląd, chociaż szału też nie ma...
- przyzwoita cena, ok. 6-9 zł
- nie skleja włosów
- bardzo wydajna - mam ją już tak długo i wciąż nie mogę jej wykończyć :P to mnie akurat bardziej martwi, niż cieszy, ale jeśli ktoś ją polubi to pewnie będzie z tego faktu zadowolony :D
MINUSY:
- zapach - nie odpowiada mi, ale to wiadomo - kwestia indywidualna :)
- nie powiedziałabym, żeby zapobiegała wypadaniu włosów, raz, że w to nie wierzę, a dwa, że tego nie widzę.
- straszny dozownik - ciężko się nim spryskuje włosy... przynajmniej mi nie sprawiało to przyjemności, często się zacina i trzeba naprawdę mocno dusić, żeby cokolwiek chciało pryskać :>
- nie czuję, żeby moje włosy były po niej miękkie i przyjemne w dotyku...
- włosy wyglądają na przetłuszczone po jej użyciu. Zdecydowanie lepszy efekt mam po nabłyszczaczu z Kemona lub po Vatice i olejku kokosowym z BU. Wtedy włosy się błyszczą ale tak zdrowo. Tutaj wyglądają jakbym miała na głowie łój. :/ z kolei, gdy popsikam jej bardzo mało, nie ma żadnej różnicy przed i po, czyli po prostu wówczas nie robi ona z włosami kompletnie NIC.
- dostępność
OCENA:
2/6
Jak widzicie, nie zachwycił mnie żaden z przesłanych mi do recenzji produktów... Jestem naprawdę rozczarowana, bo słyszałam o nich sporo dobrych opinii, w związku z czym moje wymagania względem nich były spore. Widocznie zbyt spore. Ja ze swojej strony nie polecam, chociaż dziękuję firmie Forte Sweden za możliwość ich przetestowania. Sama jednakże już po nie nie sięgnę. Nie polubiły się z moimi włosami ani ze mną :(
Miałyście te lub jakiekolwiek inne produkty z Mrs Potter's? Jakie są Wasze odczucia względem nich? Jestem ciekawa, czy tylko ja mam takie wybredne włosy, czy jest nas więcej? ;)
Buziaki :*
Przypominam o KONKURSIE BENEFIT, gdzie wygrać możecie 3x bazę Porefessional oraz 3x Girl Meets Pearl! :) Konkurs kończy się już w niedzielę!
Mam dokładnie takie samo zdanie na temat maski do włosów. Okropna jest :(
OdpowiedzUsuńcieszę się, że nie jestem jedyna, choć wolałabym, żeby tej recenzji wcale nie było. Nie lubię używać bubli i na nie w ogóle trafiać, a co dopiero o nich pisać, ale jak mus to mus... :/ ciekawi mnie, czy wszystkie kosmetyki tej marki takie są, czy akurat trafiły mi się nieodpowiednie? Masz coś jeszcze z tej firmy?
UsuńNie miałam. Szkoda,że takie buble :(
OdpowiedzUsuńteż żałuję :(
UsuńSzkoda, że produkty okazały się bubelkami. Nigdy ich nie używałam, ale czytałam o produktach tej marki wiele dobrego, więc jestem zaskoczona. Dobrze, że na nie nie trafiłam ;)
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie akurat by się sprawdziła, kto wie? ;-) Niemniej jednak, dla mnie była straszna :( ja też właśnie czytałam o nich same ochy i achy i tak się napaliłam, zwłaszcza na maskę, a tu widzisz sama - klops do potęgi n-tej :(
UsuńMoje włosy obciąża dosłownie wszystko i raczej już nie wierzę w moc masek/odżywek :D nie licząc tego, że potwornie wypadają, to są w dobrej kondycji, więc nie będę ich na siłę uszczęśliwiała ;)
Usuńno tak, w takim wypadku nie ma sensu ;)
UsuńDobrze, zze napisałaś o tej masce bo już tyle razy przymierzałam sie do jej zakupy, a teraz wiem że szkoda kasy.
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie akurat by się sprawdziła, kto wie? ;-) ale póki co ciężko byłoby mi w to uwierzyć :P
UsuńUżywałam tylko odżywki w sprayu tej firmy...niby pomagała rozczesywać, ale żeby nawilżała jak obiecał producent to już nie ma mowy XD
OdpowiedzUsuńaaa widzisz! też jej blisko do totalnego bubelka ;)
UsuńJa ogólnie w te odżywki bez spłukiwania nie wierzę, jeszcze żadna u mnie cudów nie zrobiła z włosami. Używam ich tylko po to żeby łatwiej je było rozczesywać :)
Usuńja lubię z macadamia oil i z gliss kur:)
UsuńMiałam odżywkę w sprayu i była fatalna:)
OdpowiedzUsuńaaaa widzisz ;) piąteczka! chociaż przybita z gorzkimi łzami :P
UsuńWielka szkoda, ze takie buble.
OdpowiedzUsuńogromna :/ ale cieszę się, że mam to już za sobą, bo jak patrzyłam na te zdjęcia to odechciewało mi się zupełnie pisać :/
UsuńMaski do włosów też nie lubię, i uważam podobnie, że wysusza;(
OdpowiedzUsuńi to strasznie :(
Usuńnie znam tej firmy i nigdy w życiu o niej nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńmi przesuszenie delikatne by nie zaszkodziło, bo mam przetłuszczające się mocno włosy ;) ale nie cierpię obciążenia ani tym bardziej trudności z rozczesywaniem :/
ja też nie ;P stosowałam je już dawno i były koszmarem, ale nie miałam wcale chęci zabrac się do recenzji tego... teraz mam już lepsze włosy ale to dzięki innym kosmetykom, którymi po tym badziewiu musiałam się ratowac
UsuńBędę się trzymała z daleka
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMmm :( To widzę, że nie mam co kupować produktów tej serii.. a chciałam :(
OdpowiedzUsuńno ja nie polecam :(
UsuńA tyle dobrego o tej masce słyszałam, dobrze wiedzieć, że to bubel :)
OdpowiedzUsuńtez slyszalam duzo dobrego i widzisz sama... bubel ;p
Usuńdziękuje za ostrzeżenie ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńdawno nie miałam żadnego ich kosmetyku
OdpowiedzUsuńteraz dostanę odżywkę bez spłukiwania, będę miała okazję ocenić..
no to oby u Ciebie sprawowała się lepiej...
Usuńo, napisałam właśnie o odżywce z mrs potters, tej w sprayu. dla mnie bubelek...
OdpowiedzUsuńnoo :(
UsuńNie miałam nigdy nic z tej firmy, nawet za bardzo nie spotykam tych produktów w sklepach. ;)
OdpowiedzUsuńto chyba żadna strata... ;)
UsuńNo szkoda,że produkty się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńteż mi przykro, ale co zrobic?
Usuńojej takie słabe;/
OdpowiedzUsuńwygrałam coś ostatnio na fb u nich czekam na przesyłkę, zobaczymy jak się sprawdzi
oops, pozostaje mi współczuc ;P
Usuńdobrze przynajmniej, że nie wydałaś na nie własnych pieniędzy bo byłoby przykro jeszcze bardziej :D
OdpowiedzUsuńnie sa az tak drogie, wiec pewnie jakos strasznie bym sie tym nie zalamala, no ale to zawsze kasa wyrzucona w bloto, wiec byloby na pewno szkoda ;)
UsuńA już myślałam, że ta maska będzie więcej warta w Twoich oczach i dążąc za Twym gustem, sama skuszę się na ten produkt i odnowię swoje suche włosy :( szkoda..
OdpowiedzUsuńteż mi przykro, że Cię zawiodłam, ale myślę, że bardziej byłoby Ci przykro gdybyś sama na sobie przekonała się, że to totalne buble ;)
UsuńNie używam kosmetyków tej marki , może to i dobrze, skoro są to takie buble :)
OdpowiedzUsuńchyba dobrze... ;)
UsuńTa odżywka w sprayu niestety nie robi nic!
OdpowiedzUsuńniestety :(
Usuńdobrze, że piszesz i plusy i minusy ! :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałąm ze Mr Potter ma takie odżywki u mnie w sklepie ich nie ma
OdpowiedzUsuńMoja mama kupiła ostatnio jakiś szampon z tej firmy i narzekała okrutnie, że plącze włosy ( a ma kręcone i farbowane na blond ). Jeszcze nie wiem co to za cudak, bo nie byłam u mamy ale na pewno zwrócę na to uwagę..
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie staram się trzymać naturalnych olejków ;) Wiem, że poza ewentualnym szybszym przetłuszczeniem krzywdy mi nie zrobią, a zadziałają. O Mrs Potter słyszałam mało pochlebne opinie, a Twoja tylko mnie utwierdza w przekonaniu, żeby trzymać się od niej z daleka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta maska aloesowa się nie sprawdziła, bo byłby dla mnie idealna :<
OdpowiedzUsuń