Cześć, Dziewczyny :)
Do tej recenzji zabieram się już od dłuższego czasu, ale w końcu postanowiłam - mobilizacja przede wszystkim! póki jeszcze mam na to czas, bo potem pewnie znowu zniknę i będę sporadycznie, jak zacznie się ten cały sesyjny i przedsesyjny nawał. No nieważne, ważne, że jestem i piszę! :)
Te z Was, które śledzą mnie od dłuższego czasu zapewne doskonale pamiętają, w jakich euforycznych stanach bywam, gdy widzę kosmetyk posiadający w sobie jakiekolwiek słowo 'pianka'. Tu nie było inaczej i z wielką ochotą zabrałam się za testowanie łagodnej pianki myjącej do twarzy i oczu od Pharmaceris, z serii A, czyli polecanej dla cery Alergicznej i Wrażliwej.
Plastikowa, 150 ml butelka wygląda schludnie, estetycznie, ale też niewinnie, bo nie wiem, czy na pierwszy rzut oka pomyślałabym, że będzie mi tak dobrze służyła. :) Posiada niewątpliwie wygodną pompkę, która się nie zacina, dodatkowo dozuje odpowiednią ilość produktu, co bardzo mi się podoba. Kosztuje około 20 zł w zależności od danej apteki i zapewne promocji.
PLUSY:
+ wygodna, lekka plastikowa butelka
+ wygodna pompka, zapewniająca nam przy okazji higieniczną aplikację - nie zacina się i nie sprawia najmniejszych problemów, dodatkowym plusem jest to, że można wycisnąć z niej nie tylko tyle produktu, ile ma za zadanie maksymalnie 'wypuszczać', ale przy delikatnych ruchach można wycisnąć go znacznie mniej - dla mnie cała pompka to nieraz za dużo, więc 2/3 pompki w zupełności mi wystarcza i cieszę się, że mogę sobie to dozować
+ przyjemna, piankowa, trochę 'strzelająca' po rozprowadzeniu na skórze konsystencja :) warto się jednak pospieszyć z jej aplikacją, bo po dłuższym czasie przyglądania się jej na skórze, robi się coraz bardziej wodnista i po prostu zacznie Wam spływać z dłoni - także przestroga! ;)
+ bardzo dobrze oczyszcza skórę
+ pozostawia po sobie uczucie odświeżonej, czystej skóry
+ pozostawia skórę wygładzoną i przyjemną w dotyku - ale nie powiedziałabym żeby nawilżało, jak to czytałam u innych...
+ absolutnie nie podrażnia, jest bardzo delikatna i podejrzewam, że nadawałaby się nie tylko do cery wrażliwej
+ w składzie nie znajdziemy SLSów
+ przy jej regularnym stosowaniu naprawdę widać poprawę stanu cery!
MINUSY:
- zapach - raczej apteczny, ale nie ma to przecież wpływu na samo działanie kosmetyku ;)
- u mnie pozostawiała bardzo delikatne uczucie ściągnięcia skóry na kościach policzkowych, ale uczucie to natychmiast znikało po aplikacji kremu Pharmaceris z tej samej serii
- wydajność - nie należy do najgorszych, ale biorąc pod uwagę fakt, że jest to kosmetyk, po który będziemy sięgały codziennie, raczej nie spodziewajcie się, że wystarczy Wam na długie miesiące ;)
MOJA OCENA:
5/6
Reasumując, to kolejny produkt "PIANKA", który sprawdził się u mnie w 99% :) Zdecydowanie mam szczęście do tych piankowych kosmetyków, bo jeszcze żaden mnie nie zawiódł, a działają na mnie jak lep na muchy - muszę je mieć. :) Podoba mi się, że zauważyłam poprawę stanu mojej cery i jestem przekonana, że to tylko i wyłącznie dzięki tej piance, gdyż odstawiłam wszystko inne, używałam jej codziennie, łącznie z tonikami Lirene i kremami nawilżającymi od Pharmaceris, również z serii A. Chyba niedługo zrobię Wam o tym wpis, bo dawno nie miałam tak gładkiej, czystej, gładkiej i nawilżonej w 100% skóry. :) Czytałam na innych blogach, że nawilża i nie pozostawia uczucia ściągniętej skóry. U mnie niestety tego nie zaobserwowałam, bo niczego mi nie nawilżyła (zrobiły to za nią kremy Pharmaceris), a wręcz pozostawiała delikatne uczucie ściągnięcia skóry na kościach policzkowych. Na szczęście nie było to mocne, intensywne odczucie ściągania, jakie odczuwam np. po żelu Vichy Normaderm (tam czuję, jakby brakowało mi skóry), więc jestem jej w stanie to wybaczyć, zwłaszcza, że to odczucie było na bardzo małej powierzchni mojej buzi, a nie na całej twarzy. Poza tym i tak zawsze później używam kremów, z uwagi na łatwe wysuszanie się mojej skóry, więc aż tak mi to nie przeszkadza.
Czy kupię ponownie? Z całą pewnością TAK, bo moja skóra woła o więcej :)
*I jeszcze taka ciekawostka - zawsze myślałam, że mam wyłącznie suchą cerę, a ostatnio na pracowni kosmetycznej miałyśmy zajęcia z rozpoznawania typów skóry, każda z nas obserwowała z bliska skórę koleżanek, potem miałyśmy nadzór naszej pani prowadzącej zajęcia, ona też wszystko dokładnie sprawdzała i wyszło na to, że po opowiedzeniu jej wszystkich stanów i odczuć odnośnie mojej skóry, jej obserwacji itp. - że moja skóra jest mieszana, naczyniowa (mimo, że nie widać na niej popękanych naczynek, jednak reaguje na ciepło/zimno/szczypanie i inne rumieniami) w kierunku suchej. I chyba coś w tym jest, bo przez kilka kolejnych dni po jej 'diagnozie', zmieniłam pielęgnację, zaczęłam regularnie aplikować kremy (wcześniej było z tym różnie) i nie miałam już wrażenia tak bardzo suchej skóry, jaką miałam dotychczas. Jak tylko wróciłam do starych przyzwyczajeń, znowu odczułam suchość mojej skóry. Naprawdę muszę w kilku następnych tygodniach pozmieniać wszystko i zacząć używać produktów do cer mieszanych, naczyniowych i mimo wszystko nadal suchych, ale może już w mniejszej ilości.
Lubicie kosmetyki marki Pharmaceris? Macie swojego ulubieńca? Miałyście piankę, o której wspomniałam w tym wpisie? :) Jakie były/są Wasze wrażenia po jej używaniu? :)
Pianki to nie moja bajka, mam po nich uczucie niedomycia ;P
OdpowiedzUsuńniektóre faktycznie sprawiają takie uczucie, ale ta jest moją pierwszą, przy której naprawdę czuc odświeżenie :)
UsuńMiałam ja i strasznie lubiłam, była mega delikatna...no ale trzeba przyznać, że jest mało wydajna, przynajmniej ja dość szybko ją zużyłam.
OdpowiedzUsuńcoś za coś, niestety ;) ale mimo wszystko myślę, że warto ją przynajmniej wypróbowac ;)
UsuńCiekawa opinia,czuję się zachęcona do zakupu:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
Usuńuwielbiam ta piankę
OdpowiedzUsuńteż mam suchą skórę i lekko naczyniową, choć popękanych naczynek mocnych nie mam to małe zmiany są
ja byłam zaskoczona, bo zawsze miałam wizję cery naczyniowej z widocznymi naczynkami i tylko i wyłącznie, nie dopuszczałam do siebie nigdy myśli, że sama mogę taką mieć :P ale cieszę się, bo takie opinie ludzi, którzy się na tym znają są niezwykle cenne :)
UsuńNie miałam :D Ale skoro poprawia stan cery, to czemu nie ;D Ale w sumie poprawia jej koloryt, czy mniejsze wyskakiwanie 'nieprzyjaciół'? :D
OdpowiedzUsuńnieprzyjaciele od dawna mnie nie dręczą, od kiedy w walce pomaga mi effaclar duo :) nie, nie, tu nawet nie chodzi o koloryt, po prostu buzia wygląda tak... łagodnie, zdrowo. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, musiałabyś mnie widzieć na żywo PRZED jej używaniem i PO, zobaczyłabyś mega różnicę :D ja patrzyłam narcystycznie w lustro i zastanawiałam się, czy to aby na pewno moja twarz :D
UsuńCzymś takim buzi jeszcze nie myłam, póki co lubuję się kremach i żelach, ale kto wie, kto wie.. :)
OdpowiedzUsuńja dotychczas też żele, właśnie ten z Vichy, bo podobały mi się po nim efekty, ale odczuwałam za każdym razem potworne uczucie ściągnięcia. No ale działało, więc używałam ;) Tu to uczucie jest w 90% zmniejszone, więc przerzucam się na piankę :)
UsuńJa juz za niedługo będę testowała wersję dla skóry tłustej. Jestem ciekawa jak się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńoo popatrz, to nawet nie wiedziałam, że taką mają :) jestem ograniczona na nowinki o innych typach cer, niż moja :D
Usuńkusicie mnie ostatnio tą pianką:D a ja mam takie zapasy do mycia. chyba mimo tego się skuszę:>
OdpowiedzUsuńnaprawdę polecam :)
Usuńmi osobiście przeszkadza efekt ściągniętej skóry, więc się nie skuszę :) chociaż z kremem .. może kiedyś ..
OdpowiedzUsuńmi też, ale wierz mi, że miałam kosmetyki, które ściągały mi absolutnie CAŁĄ TWARZ i to tak potwornie mocno, że nie mogłam mówić, miałam wrażenie, że skóra mi pęknie :D a tutaj wyłącznie okolica kości policzkowych i to naprawdę w NIEWIELKIM stopniu ściągania, także jest raj! ;)
Usuńostatnio chodzi mi po głowie by przerzucić się na kosmetyki do cery wrażliwej, ta pianka byłaby jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńna pewno :)
UsuńLubię pianki, niestety ze względu na słabą wydajność nie kupuje ich zbyt często.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńCzaję się na nią od jakiegoś czasu :P
OdpowiedzUsuńczaj się czaj, bo warto! :)
UsuńTej pianki jeszcze nie miałam, ale ich kosmetyki uwielbiam, są naprawdę rewelacyjne, teraz stosuję dla skóry wrażliwej żel pod prysznic i balsam do ciała, powiem szczerze, po podrażnieniach i suchości nawet ślad zanika, już przy pierwszym użyciu ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka ;)
ja póki co jestem bezapelacyjnie zakochana w ich kremach do twarzy :) jeden kupiłam już ponownie, a 2 inne są w fazie testów, z czego 1 zapowiada się, że też kupię ponownie :)
UsuńNie używałam jeszcze pianek i czuje się poważnie skuszona! :) Muszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam wszystkie pianki :D i do twarzy i do demakijażu i w ogóle i w ogóle :D jeszcze niech mi wymyślą krem w piance to już w ogóle będzie orgazm <3
UsuńNigdy nie miałam pianek do mycia twarzy, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
Usuńteż ją mam, ale narazie czeka na swoja kolej :)
OdpowiedzUsuńdaj potem znac co i jak :)
Usuńlubię pharmacerisa ;-) ale na chwilę obecna jestem wierna żelowi z vichy ;-)
OdpowiedzUsuńja też długo byłam :)
Usuńchyba mamy podobne cerowe upodobania :)
OdpowiedzUsuńo widzisz, to muszę dokładniej przejrzec, co Ty polecasz u siebie :)
Usuńchcialabym ja wyprobowac, moze mi sie uda jak wykoncze swoja z rival de loop :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki:)
Usuńdalam ja mojej mamie i ciekawa jestem jak sie u niej sprawdza ;D
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia ;D:)
dziękuję ;*
Usuńciekawa ta pianka :) i odpowiednia dla mojej atopowej cery;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiałam z zieloną etykietą, byłam z niej zadowolona, na pewno do niej wrócę. :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńUżywam jej od tygodnia i przyznaję, że się polubiłyśmy:)
OdpowiedzUsuńcieszy mnie to bardzo :)
Usuńuff dobrze ze ta pianka zbiera tak pochlebne recenzje, bo czeka u mnie na swoja kolej :P
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że też będziesz zadowolona :D
UsuńZ opisu wynika,że jest fajna. Nigdy nie miałam pianki do mycia twarzy, jak skończą się moje zapasy to pomyślę o niej
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńUwielbiam tą piankę :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że ma wielu sprzymierzeńców :)
UsuńTeż mam suchą skórę i naczyniową wszystko do mycia twarzy przesuszało mi ją i ściągało. Dodatkowo wszystko ją zapycha! ;o Skoro u Cb ta pianka się sprawdziła to może zainwestuje ostatni raz z coś takiego? a może się sprawdzi? :)/ Emilka
OdpowiedzUsuńna pewno, Kochanie, trzymam kciuki <3
Usuńprzyzwyczaiłam się do mycia cery micelami i wygląda na to, że tak już zostanie
OdpowiedzUsuńteż lubię micele, na uczelni babeczka też nam właśnie polecała takie przemywanie buzi ;)
UsuńMimo tego braku większej wydajności i tak mnie ta pianka zainteresowała :))
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńChodzi mi ona po głowie od pewnego czasu :)
OdpowiedzUsuńciekawe jak się skończy ta historia ;-)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą pianką, lubię produkty Pharmacerisu, moim ulubieńcem był krem koloryzujący, świetnie nawilżał i ładnie wyrównywał koloryt skóry. Ciekawe jest to co napisałaś o rodzaju cery, ja już zgłupiałam odnośnie mojej, z jednej strony na pewno mieszana (co do tego nie mam wątpliwości), a z drugiej strony i sucha i tłusta na policzkach (?) i chyba wrażliwa. Czasem już sama nie wiem do jakiego typu cery mam używać kosmetyków.
OdpowiedzUsuńmoże jest po prostu mieszana w kierunku tłustej? ;)
Usuńuwielbiam pianki, muszę tej wypróbować :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńAle cacko :)
OdpowiedzUsuńja żadnej pianki nigdy nie miałam, chyba sporo tracę;ppp
OdpowiedzUsuńMISEEEERUŚ<3
ciiiicho, bo inni się dowiedzą, że ja to jaaa!:D
Usuńnie używam takich specyfików, więc mnie nie kusi :P
OdpowiedzUsuńnooo wiesz, jak możesz?:D
UsuńCiekawa pianka, muszę się za nią rozglądnąć.
OdpowiedzUsuńchyba nie moja bajka ;D
OdpowiedzUsuńnie miałam jej nigdy, ale jak tylko zużyje zalegające mi produkty do twarzy to być może się na nią skuszę po Twojej wyczerpującej recenzji:)
OdpowiedzUsuńMam zamiar ją kupić :)
OdpowiedzUsuń