Przyjaźnie internetowe?
Myślicie, że takie internetowe przyjaźnie istnieją? Czy raczej uważacie, że są to tylko bliskie znajomości, ale w żadnym wypadku nie przyjaźń, jeśli nie spotykacie się w realu? Co Wy myślicie o internetowych przyjaźniach? Zdarzyła Wam się taka? :)
Jesteś bardzo mądrą kobietą na prawdę :)
OdpowiedzUsuńja sama takiej internetowej przyjaźni nie doświadczyłam, ale jestem osobą z reguły skrytą i mam 3 osoby którym mogę powiedzieć wszystko w normalnym życiu :)
nieeee, ja po prostu lubię myśleć o wszystkim na sto różnych sposobów i rozkładam to na części pierwsze, co często innych irytuje. ;)
Usuńto jesteś chociaż szczęściarą, że realnie masz tyle oddanych osób. oby na zawsze! :)
Już miałam napisać, że nie mam żadnego prawdziwego internetowego przyjaciela... a mam! od mniej więcej 8 lat :-) tylko po prostu nie myślę o nim w kategorii 'internetowy przyjaciel', bo to brzmi tak jakoś niepoważnie... Spotkaliśmy się w sumie raz w życiu na moment, po 5 latach wspólnego pisania. Sama nie wiem, jak opisać tę naszą przyjaźń, bo jest dość szczególna. Ja mam chłopaka od wielu lat, ona ma dziewczynę, a ciągle się przyjaźnimy. Przez pierwsze lata w ogóle nie wiedziałam jak wygląda... :-) ciężko to opisać, bo brzmi to infantylnie :-D
OdpowiedzUsuńracja, internetowy przyjaciel brzmi 'inaczej', niż byśmy chciały ;) lepiej brzmi - przyjaciel poznany przez internet ;)
Usuńteż przyjaźnię się z jednym chłopakiem od lat i z jego rodzicami (bo najpierw poznałam ich ;) ), ale widzieliśmy się wszyscy tylko 2 razy. bardzo miło wspominam to spotkanie, bo całe nasze rodziny się polubiły :)
Ja nie miałam nigdy internetowych przyjaźni. Przyznam Ci rację, że łatwiej jest z kimś rozmawiać właśnie w ten sposób. Odpowiedzi są wtedy bardzo przemyślane, szczere i od serca. Nawet teraz pisząc ten komentarz myślę o Twoim tekście, który własnie skończyłam czytać i mam czas na przemyślenie go. Sama prowadząc bloga bardzo się cieszę gdy czytam pozytywne komentarze od dziewczyn, które stale są u mnie, mogę na nie liczyć i czasem nawet porozmawiać poza blogiem. Z drugiej strony być może one dają mi taką radość, ponieważ jestem typem samotnika i tak jak ty przez dłuższy czas nie miałaś przyjaciółki od serca - ja nie mam nadal. Wszystkie gdzieś znikają, a to właśnie na koniec studiów, a to wolą kogoś innego... Ciekawa jestem co będzie gdy skończę studia - a to już za dwa miesiące. Jednak nie przejmuję się tym mocno, bo wiem, że zawsze mogę liczyć na mojego ukochanego mężczyznę i właśnie zdałam sobie sprawę że tak na prawdę od 6 lat jest moich najlepszym przyjacielem :) Mam nadzieję, że za bardzo się nie rozpisałam ale jakoś miałam taką potrzebę popłynięcia z moimi myślami :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńteż mam przyjaciela, którego poznałam w internecie i to prawda, że jest się mu dużo łatwiej zwierzyć niż komukolwiek w życiu realnym! przyjaźń można znaleźć wszędzie, do dlaczego by nie w internecie ;) bardzo mądrze piszesz kochana ;)!
OdpowiedzUsuńTrudno mi się odnieść do tego posta, bo nie doświadczyłam jeszcze internetowej przyjaźni, chyba wiążę z tym pewne obawy, a może po prostu nie było okazji :) Dla mnie przyjaźń do bardzo ważne słowo, jak miłość, nigdy go nie nadużywam. Mam kilka bardzo bliskich znajomych, którzy sporo o mnie wiedzą, a póki co jestem ostrożna i przyjaciółką nazywam jedną osobę, mieszkamy w innym mieście, ale nasza relacja przetrwała już studiowanie na zupełnie różnych uczelniach, w różnych miastach, widzimy się często, piszemy, nie wyobrażam sobie mojego dalszego życia bez niej, więc dbam o to, co mam :)
OdpowiedzUsuńWiem, że zmiana szkoły to czasem jak grom z jasnego nieba, ile moich znajomości pourywało się mimo mieszkania w jednej mieścinie, tak to jest, że dwie strony muszą bardzo chcieć ;)
Trzymam kciuki za Twoje relacje, Internet w tej kwestii jest darem, blogi, skype, gg, facebook i inne tego typu... Nie wiem jak kiedyś bez tego sobie radzono :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńBardzo prawdziwe jest to co napisałaś... miałam kiedyś przyjaciółkę w podstawówce, później już nigdy więcej, po prostu chyba nie umiem okazywać uczuć na tyle, by mieć przyjaciółkę. w technikum dwie najlepsze koleżanki, teraz kontakt staram się utrzymywać z jedną z nich, ale ma męża i niedawno urodziła, z resztą mieszka za daleko... Na studiach miałam również dwie świetne koleżanki, ale drogi się rozchodzą. Wyjechałam do innego miasta, prawie 500km dalej, by zamieszkać razem z miłością mojego życia, ale oprócz niego nikogo tu nie mam... żadnych dawnych znajomych.. Masz rację - przez internet jest dużo łatwiej... Miałam kiedyś przyjaciela, dużo z nim pisałam, zwierzałam się i było wesoło, póki nie zaczął mnie darzyć innym uczuciem niż przyjaźń, a ja byłam już w związku...
OdpowiedzUsuńAle teraz nie mam żadnych internetowych przyjaźni, może jeszcze nie trafiłam na taką osobę :)
To chyba jesteś taka sama jak ja - w prawdziwym życiu nie umiem okazywać uczuć. A jeśli ja bym chciała - to ta druga strona też nie ma na to ochoty. Przez internet pod tym względem jest łatwiej. Wyślę całuśną emotkę, czy tą z przytulasami i to znacznie bardziej działa na moją wyobraźnię i mocniej mnie pociesza, niż jakieś niezdarne, udawane przytulenie w realnym życiu.. jeszcze najlepiej takie, żeby nikt inny nie widział, że ona mnie przytula czy pociesza, bo to dla nich 'obciach'... nie raz już tak miałam i nigdy nie było to przyjemne... Może jeszcze trafisz :) Życzę Ci tego, chociażby jednej takiej osoby, bo to naprawdę pokrzepiające znajomości :)
Usuńmam internetowe przyjaciółki, w sumie 2 takie fajne i z 3 do tego dochodzimy, no mam 3 przyjaciółki internetowe
OdpowiedzUsuńz 2 już się spotkałam i było super, 1 z nich była u mnie już dwa razy na kilka dni ze swoim mężem i dziećmi, to były niezapomniane chwile i mamy dużo fotek na pamiątkę! u drugiej byłam ja na 1 dzień bo akurat była u mamy w Koszalinie,więc te 80 km pojechałam na spotkanie z rodzinką :) dzwonimy do siebie,piszemy, pocieszamy się czy żalimy, w zależności jaka pora ;) no i kocham te dziewczyny!!!
z 3 póki co tylko w internecie,do Bydgoszczy nie mam aż tak daleko,chyba coś koło 120-150 km ale kurde dojechać tam nie mogę,bo jak planuję to coś mi wcześniej wypadnie i nici :/ ale mam nadzieję tego lata się z nią spotkać w realu,więc może...mam ogromną nadzieję na to spotkanie
i powiem ci szczerze,że te wirtualne przyjaźnie są lepsze dla mnie,można więcej powiedzieć sobie niż tak realnie się spotkać,bo nie zawsze ochota na spotkanie jest,czasem lepiej płakać pisząc np na gg niż w twarz,jakoś tak lepiej
w realu mam 1 prawdziwą przyjaciółkę,wie o mnie wszystko ja o niej też! i to jedyna taka friend od gimnazjum,to już będzie chyba ponad 10 lat! w sumie od zerówki się znamy :P ale przyjaźń rozkwitła w gimnazjum
dużo czasu spędzam na forum dla kobiet i mamuś i tam właśnie poznałam te 3 przyjaciółki i nie żałuję takich znajomości
więc i tobie zyczę takich prawdziwych przyjaciół w realu i świecie internetowym :)
pozdrawiam
Takie fora są fantastyczne! ja sama swoją przygodę z netem zaczęłam właśnie od jednego forum, na którym poznałam mnóstwo osób, w większości starszych ale byli też tacy w moim wieku. Organizowaliśmy zloty (spotkania) fanów i tam wszyscy się poznaliśmy. Do dzisiaj wspominam ten dzień jako jeden z piękniejszych w moim życiu, mam wszystkie pamiątki, które od nich dostałam i wzruszam się za każdym razem, kiedy je widzę. Inne dziewczyny poznałam na kosmetycznej stronie, więc też szybko znalazłyśmy wspólny język. Jest tyle cudownych dziewczyn na świecie, że żałuję, że nie znam ich wszystkich :) I cieszę się, że też takie spotkałaś. Takie pierwsze spotkania twarzą w twarz po tygodniach/miesiącach/latach rozmów przez komunikatory są niezwykłe. Niby się obawiasz tego, co będzie, ale potem cały ten strach ucieka i jest tylko ogromna ulga i radość, bo przecież obie znacie się już doskonale. Reszta sama toczy się do przodu :) Także życzę Ci, żebyś z tą trzecią prawie-przyjaciółką spotkała się czym prędzej i żeby kolejna taka przyjaźń trwała i trwała w nieskończoność! :)
Usuńtych w świecie internetowym już mam i uwielbiam ich ponad wszystko. Z tych prawdziwych przydałaby się chociaż jedna, ale nic na siłę. Nie będę już walczyła za dwóch, bo to z góry jest przegrane. Może kiedyś i mi się uda i w prawdziwym życiu spotkam osobę, z którą będę chciała i mogła dzielić to wszystko, co obecnie dzielę z internetowymi... życie się różnie toczy, więc zobaczymy :)
ja uważam, że coś takiego istnieje. ba, sama mam wiele przypadków internetowych znajomości, i parę przypadków internetowej przyjaźni. ba, jeden przypadek przerodził się w "normalną" przyjaźń, przez to, że ta druga osoba przeprowadziła się do miasta obok. uważam, że takie przyjaźnie istnieją i są dość wartościowe. faktycznie, czasem łatwiej jest się wygadać osobie której się nie zna na żywo. jednocześnie jest to piękne, bo poznajesz ludzi, których normalnie nie miał byś szans spotkać gdyż mieszkają za daleko. z drugiej strony przeraża mnie fakt, że ludzie mają coraz większe trudności z rozmową twarzą w twarz. co jest trochę smutne. ale mimo wszystko uważam, że przyjaźnie internetowe są cudowne;-)
OdpowiedzUsuńfakt, to bywa coraz smutniejsze, ale jeśli przeżyłaś już tyle rozczarowań to fakt, że możesz znaleźć kogoś życzliwego i tak podobnego do Ciebie przez neta jest naprawdę pokrzepiający :)
Usuńto akurat prawda ;))
UsuńJa się przyjaźnię z Saurią i Moniką z BlackDresses - to jest możliwe - śród nas nie ma zazdrości o współprace czy liczbę obserwatorów bloga. To są moje dwie blogowe przyjaźnie które cenię i pielęgnuję. I nie mamy siebie dosyc - widujemy się często i gadamy codziennie na komunikatorze i jak tylko się przebudzimy wymieniamy blogowymi ploteczkami i nowinkami. Kocham moje dziewczyny i już.
OdpowiedzUsuńi to jest piękne :)
UsuńIstnieją przyjaźnie internetowe :) Należę do prywatnego klubu na wizażu i dzięki niemu poznałam wspaniałe dziewczyny, wtedy jeszcze przyszłe mamusie, teraz każda z nas wymienia poglądy na temat opieki nad dzieckiem, jakie buty kupić czy gdzie pojechać na wakacje. Z jedną klubowiczką spotkałam się w realu kilkukrotnie, bo niestety, dzielą nas kilometry, z kolejnymi też planuję się spotkać, mimo że większość mieszka na południu Polski, a ja w Gdańsku :)
OdpowiedzUsuńcieszy mnie to bardzo! :) w takim razie trzymam kciuki za Wasze spotkania! :)
Usuńw koncu dzięki internetowi poznałam mego mężusia...
OdpowiedzUsuńp.s. przepraszam, że nie było mnie wtedy gdy unmieściłaś "tamten" wpis :(
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńpisz pisz, czekam zwarta i gotowa :*
Usuń<3 :*
UsuńJa niestety nie mam szczęścia do przyjaźni, ani internetowych, ani realnych:/
OdpowiedzUsuńja też sporo razy najpierw się nacięłam - i na jedne i na drugie. Te drugie rozczarowują mnie po dziś dzień, a fala nieszczęśc w przypadku tych internetowych chyba w końcu mija, bo zostały mi same perełki :)
UsuńOj...z tymi przyjaźniami to jest ciężko. Ja póki co największego przyjaciela i osobe, na która zawsze mogę liczyć mam w moim mężu, póki co nie znalazłam przyjaciółki, której zawsze wszystko mogę powiedzieći zadzwonic o każdej porze dnia i nocy...:/ Ludzie mają swoje życie, dzieci i problemy, nie potrzebuja jeszcze czyichś...:/
OdpowiedzUsuńza to potrzebują innych, kiedy sami czegoś chcą... i to jest smutne.
UsuńNo i właśnie to jest to, że ja bardzo chętnie wszystkim pomagam, a jak ja mam problem to już niekoniecznie jest ktoś do pomocy...:/ Dlatego uczę się byc asertywna:)
UsuńMoja praca magisterska miała temat podobny do Twojego ostatniego zdania.
OdpowiedzUsuńBardzo sobie cenię znajomości internetowe. Niby nigdy na żywo się nie widziałyśmy, a gada nam się tak, jakbyśmy znały się od lat.
Tak jak wspomniałaś, chyba łatwiej jest zwierzać się obcej osobie ze swych trosk, czy radości, czy nawet prosić o poradę... jakoś język nagle się rozplątuje;)
Między innymi dlatego, że lubię takie internetowe interakcje zdecydowałam się założyć bloga. :)
Do dnia dzisiejszego mam parę wirtualnych koleżanek i cieszę się, że poznałam je w sieci.
o, widzisz jaki przypadek :) i absolutnie czytam z Twojego komentarza to, co sama o tym sądzę :)
UsuńInternetowe przyjaźnie istnieją :) Należę do prywatnego klubu na wizażu i już od kilku lat codziennie gadamy z dziewczynami o wszystkim :) Nie spotkałam się jeszcze z nimi w realu, ale mam nadzieję, że kiedyś to nastąpi :)
OdpowiedzUsuńNa blogu mam kilka znajomych dziewczyn - może to nie są jeszcze przyjaźnie, ale jej zawiązki :)
Ja na blogspocie póki co nie znalazłam nikogo, komu mogę zaufać, ale kto wie, może kiedyś..?
UsuńJa przez internet poznałam swojego chłopaka, jesteśmy już razem 3 lata :)
OdpowiedzUsuńI wierze że przez internet można nawiązywać przyjaźnie :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńInternetowe przyjaźnie są , istnieją i sama doświadczam takich. Mam nawet przyjaciela - zaczęlismy pisać ze sobą z 9 lat temu ! W tamtym roku spotkaliśmy się pierwszy raz na żywo, realnie. NIe było żadnej granicy, zażenowania czy coś. Nadal jesteśmy przyjaciółmi. Czasem warto zaryzykować i poświęcić więcej a czasem zrezygnować i dać spokój. Jednak mam wirtualne przyjaciółki i cieszę się, że je poznałam. I mam nadzieję, że poznam je w rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńpięknie! :) i zazdroszczę! :)
UsuńJa nigdy nie miałam internetowej przyjaźni, co nie znaczy, że w to nie wierzę :) Bloga prowadzę od niedawna i nie miałam okazji jeszcze bliżej poznać jakiejś bloggerki, czytelniczki. Ale przyznam szczerze, że w internecie odnajduję prawdziwą siebie, nie muszę udawać kogoś kim nie jestem, ludzie w 'realu' nadają sobie nawzajem jakieś etykiety i trudno potem zwierzać się z jakichś rozterek. Mi dużo łatwiej jest opowiedzieć swoją historię nieznajomemu/ej w internecie niż osobie, która mnie dobrze zna i pewnie po tym zmieni mniemanie o mnie. Może wydawać się to niektórym głupie i naiwne, ale ja po prostu taka jestem. Większe zaufanie mam do swojego psa niż do większości ludzi, którzy mnie otaczają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hehe, to dokładnie tak, jak ja :) I to jest swojego rodzaju paradoks, że nie ufam ludziom, których znam, a ufam tym, którzy są dla mnie początkowo zupełnie obcy. Na blogu i ogólnie na blogspocie póki co też nie poznałam jeszcze nikogo takiego samego jak ja, wszystkie przyjaźnie wyniosłam z poprzedniej strony ;)
UsuńWedług mnie osobom takim jak ja czy ty, którym ciężko jest okazywać uczucia i zdecydowanie łatwiej jest coś przelać na klawiaturę łatwiej jest nawiązywać internetowe znajomości. Jednak moim zdaniem jest to na prawdę bardzo ciężkie. Według mnie, możliwe jest złapanie takiej "nici porozumienia" jednak myślę, że dużo osob jest mocno zdystansowanych do takich znajomośći. Zamykają ekran i nie myślą wiele o osobie z którą przed chwilą "rozmawiały" pod jakimś postem czy poprzez maile. Może się mylę jednak moje dotychczasowe doświadczenia są takie ;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak jest ale wtedy to dla mnie nie jest przyjaźń, ewentualnie jakaś dobra znajomość, ktoś z kim fajnie się gada ale już niekoniecznie wspólnie płacze czy przeżywa jakieś rozterki. Ja zawsze myślę o swoich dziewczynkach, przed rozmową, w jej trakcie i również PO.
UsuńW takim razie jesteś bardzo wartościową osobą. Coraz mniej jest takich ludzi ;)
Usuńja wierzę, że jest ich więcej, są tylko bardzo poukrywane, jak to skarby :)
UsuńMyślę, że przyjaźń internetowa i taka w 'realnym życiu' są bardzo różne od siebie i nie da się ich do końca porównać. Równocześnie uważam, że internet nie jest w stanie całkowicie zastąpić relacji z innymi ludźmi w realnym świecie, ale to chyba oczywiste.
OdpowiedzUsuńzastąpić może nie, ale może być równie przyjemny. ;)
UsuńJa z racji różnych przeżyć bardzo uważam na słowo przyjaciel.. bardzo
OdpowiedzUsuńja wbrew pozorom też :) chociaż może ten wpis brzmi tak, jakbym łapała się każdej nowo poznanej internetowej osoby i nazywała ją od razu swoją przyjaciółką, bo raz się sobie z czegośtam zwierzyłyśmy. Nie, nie. :) Rozmawiałam z tymi ludźmi godzinami, miesiącami, a nawet latami. Poznałam mnóstwo fantastycznych osób, ale nie każdego z nich nazywam przyjacielem.
UsuńJa wierzę w przyjaźnie przez internet, można się bardzo z kimś zżyć :)
OdpowiedzUsuńzdarzyło Ci się już?:)
UsuńJa szczerze mówiąc nie mam szcześcia do przyjaciół...zawsze byłam przez nich wykorzystywana...dobrze, że 1 przyjaciółka mi chcociaż została :)lepiej mieć 1 niż 10 fałszywych takie jest moje zdanie...widzę się z nią raz na x czasu, ale zawsze wiem, że mnie wysłucha i pocieszy jakby co i vice versa:) co do przyjażni internetowych to jeszcze takich nie doświadczyłam...
OdpowiedzUsuńja też ale udało mi się odciąć od tych fałszywych osób i dzisiaj wiem, że chociaż wtedy było mi przykro, to czegoś mnie to nauczyło i dziś potrafię docenić tych, którzy są, bezinteresownie. ;)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńuśmiechamy się, bo słońce za oknem? :))
Usuńteż :) Szkoda że to słońce będzie tylko kilak dni, ale jest duża nadzieja że skończyły się już przymrozki (w środę ma być nawet +10).
UsuńNapisałaś w tym poście wiele rzeczy z którymi ja też się spotkałam w swoim życiu. I czasem uśmiech jest najlepszą odpowiedzią!
masz rację :) lubię uśmiechniętych ludzi ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen zestaw można zamówić t nowym katalogu avon - Wiosna :) Polecam go gorąca są wspaniałe okazje, za nie wielką cenę idzie nabyć wszystkie potrzebne produkty :) Warto się w niego zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Nie przerywaj takich wpisów, mimo, że nie komentowałam poprzednich to czytałam i duchem byłam bardzo z Tobą. Co do takich znajomości internetowych to jak dla mnie niektóre są lepsze niż te na żywo, realne. Sama poznałam swojego chłopaka w sieci i myślę, że nikogo lepszego na żywo nie znam. Fajnie czasem popisać na jakimś forum, pośmiać się, poobgadywać kogoś czy nawet zaznajomić się przez bloga. :)
OdpowiedzUsuńCzy przyjaźń przez internet jest możliwa, tego nie wiem. Myślę że można nawiązać z kimś wieź, polubić, poznać a to może w rzeczywistości przerodzić się w przyjaźń. Choć nie wykluczam przyjaźni przez internet. W rzeczywistości-realu trudno jest się zaprzyjaźnić dopiero przez internet, bo nie da się tak do końca kogoś poznać wirtualnie, zobaczyć jakie ma nawyki, jak reaguje itd. Moje znajomości często bardzo dobre kończyło się np. w momencie ukończenia szkoły, nie wiem dlaczego niektórzy tak robią. Mimo iż próbowałam utrzymać daną znajomość to nie było szans, skoro druga strona uznała że już koniec. Ludzie często udają że są dobrymi kolegami/koleżankami a potem wracają do swojego świata, znajomych i kończą znajomość od tak bez słowa lub tłumacząc brakiem czasu, pracą itd. Ja niestety jestem szczera i zbyt otwarta a potem widzę jaka byłam naiwna i się nacinam ;/
OdpowiedzUsuńTen wpis jest taki od serca,że roztkliwiłam sie kochana, cala prawda:) Życzę Ci wielu przyjazni interenetowych na najwyzszym poziomie, ja je znalazlam:)Choc oczywiscie zdarzaja sie i te mniej fajne rzeczy ale cóz chyba takie życie.♥
OdpowiedzUsuńMam kilka wirtualnych przyjaciółek, z których część poznałam w realu. Uważam, że warto :)
OdpowiedzUsuńZawsze do usług :) :P Internetowe przyjaźnie są jak najbardziej możliwe ;) A jeszcze jeśli potem uda się spotkać realnie to już całkiem :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze miałam tak,że jak ktoś potrzebował takiej dobrej duszyczki, to byłam obok. Ale jak ja potrzebowałam pomocy, raptem cisza...
Jak tylko coś będzie nie tak, śmiało pisz :) Trzymaj się :) :*
Myślę, że można poznać kogoś fajnego przez internet, komu będzie się można zwierzyć ze wszystkiego. Sama kiedyś znalazłam tak "kolegę" - mogliśmy mówić o wszystkim i wszystko o sobie wiedzieliśmy. Po jakimś czasie się posypało, jednak nie z powodu kłótni, czy czegoś, ale po prostu, coraz rzadziej gadaliśmy. :)
OdpowiedzUsuńBUZIAKI :* I powodzenia :*
Ja uważam, że warto wierzyć w ludzi, być dla nich serdecznym, czy to w necie czy w realu. Oczywiście są osoby, które zawodzą nasze zaufanie, ale kiedyś do nich w końcu dociera, że źle postąpili i jest im wstyd. A my z czystym sumieniem poznajemy nowych ludzi i zawieramy nowe przyjaźnie ;)
OdpowiedzUsuńKażda przyjaźń jest dobra. Swojego obecnego narzeczonego poznałam w internecie :D
OdpowiedzUsuńJa tam wierzę w internetowe przyjaźnie. Sama miała kilka przyjaciółek, pamiętaj takie dwie do dziś... mogłyśmy rozmawiać o wszystkim, a później w sumie nie wiadomo kiedy kontakt się urwał... szkoda, ale ja je mam cały czas w pamięci. ;) I masz rację, dużo łatwiej jest wygadać się komuś 'internetowo', po prostu napisać coś, wcisnąć ENTER i nie widzieć reakcji tej osoby, nie czuć skrępowania pisząc to co mamy na myśli. Mam koleżankę której mówię chyba wszystko, naprawdę ufam jej bardzo, poznałam ją w październiku, jak zaczęłyśmy studiować. Wiem, że mogę jej powiedzieć wszystko ale czasami też się trochę krępuję... ;) Naprawdę łatwiej wystukać na klawiaturze wszystkie swoje myśli i po prostu wcisnąć ENTER... i poszło! ;D
OdpowiedzUsuńW dobie internetu przyjaźnie na odległość są na porządku dziennym.
OdpowiedzUsuńI tak jak piszesz, przez klawiaturę łatwiej przechodzą słowa, nie znając kogoś można również się zaprzyjaźnić, lgnąć do siebie i wcale nie trzeba być "oko w oko" czy "ucho w ucho" by kogoś dobrze poznać ;)
Wirtualne przyjaźnie są możliwe, sama poznałam w taki sposób przyjaciółkę :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze:*