Moje przemyślenia po pierwszym miesiącu znajdziecie TUTAJ.
Myślę, że moim największym błędem i problemem jest to, że chcę wszystko mieć za szybko, za mocno i za intensywnie. Zmuszałam się do codziennych ćwiczeń, nawet wtedy, kiedy mi się nie chciało. (czyli często) I owszem, może to i godne pochwały, ale mój organizm chyba zaczyna się buntować i domaga się przerwy. Nie pozwalałam mu na choćby jednodniowy odpoczynek, panicznie bojąc się tego, że w ciągu tej jednej doby przytyję co najmniej tyle, ile schudłam. I tak kręciłam się w tym błędnym kole i chyba do dzisiaj w nim tkwię. Wcześniej nie umiałam zebrać się w sobie i ruszyć dupy, by zacząć ćwiczyć, a teraz nie mogę zebrać się w sobie i dać sobie kilku dni odpoczynku, bo mam po tym straszne wyrzuty sumienia i najchętniej spałabym na wadze, by przypadkiem nie przeoczyć, jak przybywają mi dodatkowe gramy czy kilogramy...
Muszę nad tym popracować i odpocząć. Powoli mój zapał słabnie, chociaż kiedy już zaczynam ćwiczyć, wszystko mija i nie mam ochoty kończyć. Chyba jestem typową kobietą ;)
Od zeszłego miesiąca nic się nie zmieniło - nadal jem białe pieczywo, nie zmieniłam w żaden sposób swojej diety (wiem, że znacznie lepsze efekty uzyskałabym trzymając się jakiejś porządnej diety, zmieniając diametralnie swój sposób odżywiania itp., ale wiem, że taki stan nie utrzymałby się u mnie długo. Próbowałam nie raz, nie dwa. Owszem, zawsze chudłam, ale potem i tak wracałam do swoich nawyków i otrzymywałam jedynie mega efekt jojo). Jedyne, co znacznie ograniczyłam to słodycze, chociaż w ostatnich dniach pozwoliłam sobie na małe co nieco ;) Ale ogólnie słodycze odstawiłam na bok. Zamiast tego zajadam się teraz jogurtami, owocami lub musli. Lato i 'wygłodzenie' po zimie sprzyjają podjadaniu smacznych owoców, bez konieczności zmuszania się do jedzenia czegoś zdrowego, co niekoniecznie jest smaczne.
Przede wszystkim jednak postawiłam na intensywne ćwiczenia (zwłaszcza, że od lat nie ćwiczyłam w ogóle, chyba, że liczyć wchodzenie po schodach z konieczności, aby dostać się do domu :P )
Swoje ćwiczenia zaczęłam od sympatycznej babeczki Mel B., która towarzyszy mi do dzisiaj. Bardzo ją lubię, jest szalenie sympatyczna, piękna, pozytywna w odbiorze i przede wszystkim zaraża uśmiechem.
ćwiczenia, które polecam i które codziennie wykonuję:
Pewnego dnia trafiłam też na ciekawy filmik, dziewczyna też jest sympatyczna, ma świetny 'żabi' głos i przyjemnie mi się z nią ćwiczy, chociaż przez pierwsze kilka minut po tych ćwiczeniach miałam wrażenie, że wypluję płuca ;) +milion do pulsu ;D
Jeśli chodzi o Ewę Chodakowską - znają ją chyba wszyscy - do mnie absolutnie nie przemawia jej osoba... Duży plus dla niej, że zmobilizowała do walki z kilogramami tyle kobiet, ale mimo wszystko nie przepadam za nią. Mam wrażenie, że jej filmiki są drętwe i bez życia. Obejrzałam kilka razy żeby zapamiętać kiedy wdech, kiedy wydech itd., ale teraz po prostu włączę filmik, wyłączę jej głos i w to miejsce puszczam sobie własną muzyczkę, bo nie jestem w stanie czerpać przyjemności z jej filmików. Niemniej sam Skalpel bywa dla mnie czasami dość męczący. Niby takie nic, bo milion razy wolniejsze od mojej ukochanej Mel B., a mimo to przez pierwsze razy pot ściekał ze mnie jak szalony ;)
Także to są ćwiczenia, które wykonuję codziennie, na zmianę. W zależności od tego ile mam czasu i jakie aktualnie chcę sobie zrobić. Rozgrzewka i cardio z tą drugą, zagraniczną dziewczyną to już stały element i zawsze mi towarzyszą. ;) Dodatkowo jeżdżę też na rowerku w domu i raz, dwa lub trzy razy w miesiącu jeżdżę na dwie godziny na basen.
Czas na efekty po dwóch miesiącach ćwiczeń ;)
Biodra: -7 cm
Talia: -7 cm
Biust: -6 cm
Uda: -5 cm
Waga: -4,3 kg
Teraz pokażę Wam efekty na zdjęciach, bo w końcu coś widzę, ale wiedzcie, że naprawdę sporo mnie to kosztuje.
Jak widzicie moim największym problemem są boczki, mam mega szerokie biodra... Minęły 2 miesiące i...? Idealnie nie jest ale teraz przynajmniej widać różnicę, nie to co miesiąc temu. Może nie tyle na zdjęciach, o ile najbardziej widzę to po ubraniach i po tym, że w końcu zmieściłam dupsko w spodnie, które kupiłam sobie 2 lata temu, a od roku nie mogłam ich nosić. ;P W każdym razie nie poddaję się i spędzę tak kolejny miesiąc i zobaczymy, jak będzie później. :)
Co myślicie? Ma to dalej sens? Wciąż wydaje mi się, że te 2 kg miesięcznie to strasznie wolny wynik, wymagający ode mnie wbrew pozorom wielu wyrzeczeń, ale...lepszy taki, niż żaden lub co gorsza efekt przypływających kilogramów. ;)
EDIT: moje PRZEMYŚLENIA I EFEKTY PO 3 MIESIĄCACH ćwiczeń znajdziecie TUTAJ
A Wy Kochane coś ćwiczycie? :) Jakie ćwiczenia mogłybyście mi polecić? Nie ukrywam, że najbardziej pożądane przeze mnie byłyby te, które najłatwiej znaleźć i obejrzeć na YT, ale posłucham każdych propozycji. :) Ciekawi mnie czy Wy też ćwiczycie - w domu/na siłowni? Jak tam Wasze walki z nadmiernymi kilogramami? Trzymam za Was wszystkie kciuki, a Wy, proszę, trzymajcie je dalej za mnie!
Wow!! Brawo!! Rzeczywiście widać efekty. Trzymaj tak dalej :)
OdpowiedzUsuńtrzymam, trzymam, ale marzyłam, że zmniejszę się już o 4 rozmiary, a tu dupa ;)
UsuńPierwsze efekty widać:) No i wiadomo, że musisz się uzbroić w cierpliwość i trzymam za Ciebie kciuki.
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę i biegam (ale z regularnością jest fatalnie) dla poprawy kondycji. Podziwiam Cie że udaje Ci się zmobilizować do ćwiczenia codziennie.
Jest 19.. wróciłam z pracy i jem spagettii i na pewno już dzisiaj nie ruszę ani ręką ani nogą bo jestem zmęczona.. Jutro pewnie też bede miała jakąś wymówkę.
ja codziennie cwiczę o 19, chociaż ostatnio ten czas poświęcam kociakom, ale mimo wszystko cwiczę codziennie, nawet jak jest już 23... wmawiam sobie, że tylko 20 minut, a kończy się jak zawsze przynajmniej 45 minutami :) ale to też jest złe, bo organizm potrzebuje odpoczynku i regeneracji, a ja mu go nie daję chociaż wiem, że powinnam. :(
Usuńefekty są a będzie coraz lepiej :) Ja Ci kibicuje i wierze w Twój sukces bo twarda babka jesteś :)
OdpowiedzUsuńna razie miękka bo otłuszczona! ;D ale trzymaj mocno, bo zawsze się przyda :)
UsuńWidać efekty, oby tak dalej:) wytrwałości życzę i cierpliwości. Sama powrócę do ćwiczeń,bo zastój mam straszny :/
OdpowiedzUsuńja opuściłam tylko kilka dni ale w sporych odstępach czasowych :)
UsuńEfekty widać spore. Brawo dla Ciebie, że potrafisz się zmobilizować!!!. Ja niestety nie.;(
OdpowiedzUsuńdzięki :) ja właśnie jestem nieobiektywna bo widzę siebie codziennie i dla mnie to wciąż niewiele, żeby nie powiedziec NIC. :( ale walczę dalej.
UsuńNie no nic to to nie jest:) co Ty gadasz :) widać ewidentnie różnicę :) Za dwa miesiące jak pokażesz zdjęcie przed i po 4 miesiącach to dopiero będzie różnica :) wiesz waga to akurat nie wszystko, a efekty wizualne są więc dobrze :) Trzymam kciuki :) Ja od ho ho ho i jeszcze dłużej mówie sobie, że zacznę i coś nie zaczęłam ;p
Usuńhehe ;) skąd ja to znam ;) no cóż, w takim razie za Ciebie też trzymam kciuki żebyś się w końcu zmobilizowała!;)
Usuńohh, perspektywa efektów za 2 miesiące podnosi mnie na duchu, ale obawiam się, że moje oczekiwania w stosunku do tych efektów znacznie przewyższą to, co zobaczę (zakładając, że w ogóle coś zobaczę i że wcześniej z różnych względów nie przestanę cwiczyc ;) )
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego co wypracowałaś!
OdpowiedzUsuńMam podobne oczekiwania i obawy jak Ty co wiąże się z tym, że albo nie robię nic, albo się zaharowuję co później muszę odchorować i wracam do robienia nic :( Błędne koło :( Jestem pełna podziwu dla Twojego samozaparcia i trzymam kciuki abyś osiągnęła wymarzony cel :)
dokładnie - to takie błędne koło i mimo, że wiemy, że robimy źle to i tak dalej to samo robimy ;/
Usuńdziękuję :) trzymaj dalej!
Będzie dobrze! Efekty widać:) Ja się jakoś nie mogę zbomilizować, aby zrzucić 5 kg:(
OdpowiedzUsuńja marzę o tym, żeby zrzucic jeszcze z 15 kg, ale w takim tempie to zejdzie mi z rok co najmniej:(
Usuńtrzymam kciuki za Ciebie! najgorzej zacząc, potem też jest ciężko ale ważne że robisz to dalej :)
jak Cię czytam to wydaje mi się, że zbyt krytycznie siebie oceniasz! efekt widać, nie trzeba się długo przyglądać :) moim zdaniem już jest naprawdę fajnie, jeszcze trochę i już w ogóle będzie super :) brawa za wytrwałość :D nic tak nie uczy systematyczności i cierpliwości, jak ćwiczenia..:)
OdpowiedzUsuńja jestem przykładem osoby najbardziej patrzącej na siebie samą krytycznie i wiecznie mi coś nie pasuje, ale też nigdy nie mogłam pochwalic się ładną sylwetką, więc nie ma się co dziwic ;)
Usuńmi brakuje cierpliwości, ale za to wypracowuję sobie powoli systematycznośc, więc chociaż coś ;D
kochana brawo! najważniejsze jest zacząć i się nie poddawać:) widać różnicę, i będzie widać coraz większą. ale musisz robić sobie przerwy. np co 3-4 dzień. NA PRAWDĘ nie wrócisz przez to do początku kochana!
OdpowiedzUsuńja lubię Chodakowską dlatego, że dała mi efekty. teraz niestety zaczynam od nowa, i włączam do jej treningu też Mel B i przysiady:) polecam też kręcenie hula hop!
damy radę kochana, a Ciebie ściskam mocno, nigdzie nie uciekam i JEST DOBRZE, będzie lepiej! :*
dziękuję Kochana ! :* oby, oby! nie wiem czy kiedykolwiek byłam tak mocno zdeterminowana, żeby w końcu zrobic coś dla siebie, jak teraz ;) po prostu mam już dosc siebie w lustrze, ale to też presja otoczenia bo na roku i w grupie mam same modelki o figurach w rozmiarach niemalże dziecięcych i tylko ja pośród nich jestem jak słoń w składzie porcelany... :(
Usuńostatnio dałam sobie 3 dni przerwy, więc i tak to dobrze, ale to już chyba był bunt organizmu...
ściskam również :*:*
rozumiem jak się czujesz, bo mam dokładnie to samo, i czuję się z tym świetnie. tzn z faktem, że w końcu się zaparłam i zaczęłam coś robić, bo od 1,5r tylko narzekałam i czekałam aż coś się zmieni.
Usuńnie jesteś sama, w moim otoczeniu wszelkie znajome są dużo szczuplejsze, i też czuję się nie pasująco w ich otoczeniu:(
skoro już tak było to znaczy, że przerwa była potrzebna.
:*
i jak będziesz chciała porozmawiać z wielorybkiem czyt. mną w chwilach zwątpienia, to nie zastanawiaj się tylko pisz, email już masz. razem raźniej!
dokładnie tak! :) i wzajemnie oczywiście! pisz w każdej sytuacji! :) powspieramy się nawzajem, zawsze to raźniej i lepiej :)
Usuńja całe życie byłam tą gorszą, tą odpychaną i wyśmiewaną z powodu tego, że byłam najgrubszą dziewczyną w klasie... w dodatku najniższą i razem to wyglądało niezbyt estetycznie... a oni się bali że rozmową ze mną też się 'zarażą' kilogramami, więc łatwiej było odpychać i szydzić... I tak mi do dzisiaj zostało, jak ktokolwiek przygląda mi się odrobinę za długo to znów spuszczam głowę i powstrzymuję się, żeby się nie rozkleić, bo jest mi zwyczajnie przykro, bo wmawiam sobie, że myśli jak najgorzej.. :/
Gratulacje! :D ja się oczywiście uczę do sesji... i tak myślę co by porobić, żeby się nie uczyć i włączyłam 3 filmiki Mel B na 30 min, bo jednak zdrowy rozsądek trochę działa, żeby się uczyć ;P i zamierzam spalić mój brzuchol z boczkami.
OdpowiedzUsuńTy to jesteś chuda jak patyk i też bym chciała taka byc! ;P ale jeszcze 3 lata codziennych ćwiczeń i w tym tempie Cię dogonię xD
Usuńnie, nie, nie... ja byłam chuda ;P ważyłam 52, ale przez ostatni rok dużo przeimprezowałam i wychlałam mnóstwo alkoholu i teraz po 60 ważę... i chciałabym wrócić do poprzedniej sylwetki :)
Usuńto wracajmy obie! ;) też kiedyś miałam cudowne 55 kg i wyglądałam wtedy duuuużo lepiej...
UsuńŻebym ja miała tyle motywacji do ćwiczeń jak ty :) Widać duże efekty !
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że faktycznie je widać, bo ja nie umiem na siebie spojrzeć 'normalnie' tylko widzę to co złe ;)
UsuńWow! Różnica na zdjęciach ogromna!
OdpowiedzUsuńJa od dwóch dni ćwiczę z Mel B.
Planuję zrzucić kilka kilo (moje marzenie to waga 53kg ;)
Jeśli chodzi o filmiki na YT to koniecznie obejrzyj FitnessBlender.
moje także, wyglądałam jeszcze 3-4 lata temu świetnie kiedy tyle ważyłam. Ale to było za sprawą drastycznego niejedzenia i jak widzisz jojo murowane ;(
Usuńzajrzę na pewno :)
No właśnie trzeba jeść normalnie, może jedynie ograniczyć słodycze! ;)
UsuńJa nie mam zamiaru głodować, ale dużo ćwiczyć. Przydałoby się rozbudować mięśnie!
Trzymam za Ciebie kciuki i życzę abyś dalej miała motywację do ćwiczeń! :*
ja za Ciebie także! :)
Usuńz tym niejedzeniem i jedzeniem to dopiero niedawno to zrozumiałam, ale podobno lepiej późno niż wcale, więc cieszmy się i radujmy! ;D
Brawo, trzymam kciuki za dalszą Twoją drogę :) Najważniejsze to sprawić, aby ćwiczenia stały się przyjemnością (i to nie jest oklepany slogan Chodakowskiej:P)! Sama unikałam wiele lat aktywności fizycznej, ale człowiek naprawdę lepiej odpoczywa po nich :)
OdpowiedzUsuńja się początkowo zmuszałam i czasami nadal tak mam, ale kiedy już ćwiczę to czuję się dobrze, bo wiem, że w końcu robię coś pożytecznego. A kiedy już wszystkie ćwiczenia zakończę to wtedy czuję się wspaniale i to jest tego warte ;)
UsuńWidać efekty! Trzymaj tak dalej! :* Ja ćwiczę z Ewą, ale dlatego, że muszę wyrobić mięśnie. Chudnąć mi wręcz nie wolno, przy wzroście 153 ważę 40kg, a czasem nawet i mniej. Swoją drogą, taka drobna figura jak moja również potrafi przyprawić o kompleksy :) Trzymam za Ciebie kciuki :*
OdpowiedzUsuńoooh jak ja bym chciała taka być!
UsuńEfekty widać :-) Ja zaczęłam ćwiczyć Skalpel co 2 dzień, bo nie ćwiczyłam na W-F nigdy bo miałam problemy z kręgosłupem. Fakt jest męczący, jednak dodaje dużo energii na resztę dnia ;-)
OdpowiedzUsuńja również mam problemy z kręgosłupem i nigdy nie cwiczyłam na wf ;)
Usuńsuper efekt :) brawo podziwiam :)
OdpowiedzUsuńpocieszam się jedynie tym, że to nie koniec i walczę dalej :) może za 10 lat (w tym tempie) będzie się czym pochwalić :)
Usuńprzestań, ponoć lepiej wolniej niż szybciej :) gorzej jakby w ogóle nie było efektu a tak to jest :)) powinnaś się cieszyć skakać do sufitu :) a piszę "ponoć" bo ja akurat należę do tych okrągłych.. okrąglejszych niż Twój brzusio :) taka już jestem :) ale za Ciebie trzymam kciuki :)
Usuńponoć lepiej, ale wiesz jak to jest jak się jest niecierpliwym i ogląda te wszystkie wspaniałe efekty przed i po? :) ach, zazdroszczę niektórym dziewczynom tak szybkich rezultatów. Ja tu się codziennie pocę i leci wooooolno jak gil z nosa ;P
Usuńa wiesz co sobie wmawiam? że to nie tłuszcz tylko większa powierzchnia erotyczna! :D haha gdzieś to kiedyś wyczytałam, więc Ty także się nie przejmuj! :) I za Ciebie także będę trzymała mocno kciuki gdybyś zdecydowała się na ćwiczenia! :)
ja od 13 dni cwicze z Ewką Chodakowską więc niewiele Ci mogę powiedziec :P tyle ze coś tam juz widac ;P pogadamy jak pocwicze te 2 miesiace ;DD
OdpowiedzUsuńpowodzenia ;D
Usuńi koniecznie pamiętaj o jednym dniu w tyg odpoczynku !! mięsnie MUSZĄ się regenerować! ;D
Usuńbo inaczej kochana mimo dobrych chęci i codziennego katowania prędzej czy pozniej efekt bedzie odwrotny. MUSISZ pamiętać.. jeden dzien wolnego! to niewiele ale miesnie zapamiętują to jak się kształtują.
coś typu gra.. prechodzisz poziom i jezeli nie zapiszesz gry a wyłaczy Ci się komputer to wszystko przepada i trzeba zaczynać od początku..
powiedz to mojemu głupiemu móżdżkowi ;) wiem o tym, ale i tak robię coś przeciwnego :/
UsuńMUSISZ mu to wbić do głowy :D ja tez zawsze mam wyrzuty sumienia jak cały dzien przesiedze bez cwiczen ;p
Usuńotóż to! mam to codziennie ;D
UsuńNie usuwaj zdjęć, bo są dla mnie wielką motywacja. :) Sama ćwiczę na orbiterku i robię A6W. Życzę wytrwałości, bo to najważniejsze. :)
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim życz mi cierpliwości i więcej luzu, bo tego mi najbardziej brak :)
Usuńcieszę się, ale mam nadzieję, że dopiero za kilka miesięcy okażą się dla kogoś naprawdę motywacją ;)
ja z kolei uwielbiam Ewkę Chodakowską. w ciągu 3,5 miesiąca treningi w połączeniu z odpowiednią dietą przyniosły niesamowite efekty: -16,5kg na wadze :) trzymam za Ciebie kciuki. dasz radę! :)
OdpowiedzUsuńWow! :) a co ćwiczyłaś? skalpel czy coś innego?
Usuńwow ! genialnie ;D a co cwiczylas? :D
Usuńi jaką dietkę miałaś? :D
Usuńwłaśnie, zdradzaj szczegóły! :D
Usuńooooj, chyba to sekret! :D
UsuńNie chce wyjawić tajemnicy ;]
Usuńprzyciśniemy koleżankę i wszystko wyśpiewa ! ;D
UsuńJESTEM Z CIEBIE DUMNA! Oby tak dalej :))) i ani się waż usuwać zdjęcia!
OdpowiedzUsuńnooo nad tym to się jeszcze policytujmy! :D
Usuńale dziękuję :* walczę dalej, walczę... wdech, wydech... ;)
Ok, to teraz tak. Daj sobie dzień odpoczynku! Mięśnie potrzebują czasu by się rozwinąć - nie możesz ich katować codziennie, bo najzwyczajniej w świecie nie zobaczysz efektów tak szybko, jak byś chciała. Dieta jest bardzo ważna - ja aktualnie testuję dietę dr. Maslowa 5:2, przez 5 dni jem normalne posiłki, ograniczając jedynie smażone, słodkie i słone rzeczy (ale to głównie dla mojej cery :)), przez dwa dni jem max 500 kcal. I tak w kółko. Nie wiem co na to wszyscy mądrzy dietetycy świata, na pewno dieta ma jakieś wady, ale pomaga w skurczeniu żołądka. A na tym mi zależy, bo jem niesamowicie dużo. I mogę powiedzieć, że spokojnie można przeżyć dwa dni głodówki, nie jest to jakoś bardzo uciążliwe. Ponad 4 kg w dwa miesiące? To bardzo dużo mimo wszystko. Tracisz tkankę tłuszczową, ale jej miejsce zajmują mięśnie. Z pewnością wiesz, że tkanka mięśniowa ma mniejszą objętość niż tłuszcz, ale jest cięższa. Dlatego czasem chudniemy w oczach, ale waga pokazuje całkiem co innego. Powodzenia w dalszej walce, trzymam za Ciebie kciuki!
Usuńa wiesz co jest moim problem? to że ja wbrew pozorom jest niesamowicie mało i jestem w milionach procent pewna, że nie dostarczam mojemu organizmowi tylu kalorii ile on potrzebuje... a wyglądałam przedtem i teraz jakbym nie robiła nic innego tylko bez przerwy jadła i nikt mi nie wierzył w to, że w domu nie jem prawie nic, a u gości to w ogóle... :(
Usuńtrzymaj mocno i motywuj mnie dalej!:)
Tobie też życzę powodzenia w walce z żołądkiem! ;)
każdy ma inną przemianę materii :) ja np. jako dziecko jadłam OGROMNE ilości jedzenia, a ważyłam ledwo 35kg. dopiero w gimnazjum gdy zaczęłam "dojrzewać" przybyło mi się na wadze i tak zaczęłam nową szkołę z wagą 63kg ... w ostatniej klasie gimnazjum, przez stresy schudłam do 52 i wyglądałam strasznie... zapadnięte policzki, blada skóra, coś okropnego! teraz już w miare dbam o to, co jem i w jakich ilościach. nie można popadać ze skrajności w skrajność. w ogóle nie wspominam tych trzech lat z uśmiechem, chyba najgorszy mój okres w życiu ;d
Usuńja z 3-4 lata temu ważyłam koło 65 kg i w 2 miesiące schudłam 13-14 kg. Wyglądałam super jeśli chodzi o ciało, ale przypłaciłam to cerą, utratą 2/3 włosów i ogólnie wyglądałam bardzo, bardzo źle w twarzy i oczach... co chwilę słabłam i czułam się fatalnie, ale szczyciłam się tym, że tak szybko schudłam... tylko dlatego, że nie jadłam NIC. Jedynie skibkę chleba rano i wieczorem z dżemem. Obiad rzadko kiedy a jeśli już to jednego ziemniaczka... dlatego teraz mam wstręt do diet bo kojarzy mi się to tylko z tym... z kolei sama świadomość tego, że miałabym jeść dużo też mnie przeraża :(
UsuńKosmetasia efekty widać gołym okiem, ale błagam Cię rób sobie przerwy w ćwiczeniach bo tak jak dziewczyny pisały więcej nie znaczy lepiej. Poza tym jeśli jesz za mało to trzeba nad tym popracować. W przeciwnym wypadku nie będziesz spalać tkanki a mięśnie. :( Nie bez powodu mówią, że dieta to 70% sukcesu. Wiem, że łatwo mówić...sama mam z tym problemy, ale się nie poddaję bo mam co zrzucać. :D jeśli masz ochotę napisz do mnie maila, skontaktuję Cię z koleżanką, która online pomoże obliczyć Ci kaloryczność i coś podpowie. :)
UsuńRobię, robię ;) W ciągu tych dwóch tygodni już 4 dni odpuściłam, więc tragedia! Ale czuję, że potrzebuje tego mój organizm i przez jakiś czas trochę zwolnię bo się zaharuję ;)
Usuńnapisałam :*
Super, widać efekty :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
przyda się i to bardzo ;)
UsuńWidać różnicę, nie poddawaj się! Trzymam kciuki i podziwiam systematyczność, ja jestem leniem okropnym i choć wagę mam wg tabelek idealną to chciałabym trochę wyrzeźbić brzuszek i pośladki.. Może się zmobilizuję:D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę i też trzymam kciuki :) najgorzej zacząc, potem już jakoś leci przy odrobinie chęci ;)
Usuńgratuluję! ;))
OdpowiedzUsuńhmm, dzięki, ale mam nadzieję, że za 3-4 miesiące dopiero będzie czego pogratulowac ;) oby,oby!
UsuńWow ;) Spora zmiana :D Fajnie że się zmobilizowałaś i jesteś systematyczna, ale lepiej jak będziesz sobie robić jedne dzień przerwy od ćwiczeń. Nie masz co przestawać, z tego co słyszałam na początku jak się ćwiczy efekty sa mało zauważalne (choć sama widzisz ile ubyło Ci w centymetrach-podziwiam) ;), ale po jakimś czasie efekty będę bardzo widoczne a zmiany diametralne ;)
OdpowiedzUsuńNie masz się co wstydzić brzuszka, każda z nas ma kompleksy. Jeśli to Cie pocieszy, to wiedz że moje nogi wyglądają jak spuchnięte parówki ;P Nie ubieram nic krótszego niż rybaczki, bo tak sa beznadziejne. Wielkie udzicha... ;/
ja nie dosyć, że mam brzuszek i mega wały, to nogi też mam niestety jak dwie parówy ale widzę już po nich różnicę, tyle że chyba nóg tu nigdy nie pokażę ;) udzicha to też mój mega problem :D tyle że zwalam to też trochę na geny bo moja babcia jest olbrzymia, moja mama duża no i ja to samo ;P
UsuńJa też mam tendencje do tycia po mamie ;D Wiec nogi i dupko mam wielkie.. ehh
Usuńnie jesteś sama! ;)
UsuńMasz rację , mi po pewnym czasie gadanie Chodakowskiej też przeszkadza i wcale nie mobilizuje .
OdpowiedzUsuńTeż sobie dałam popalić skalpelem i mam teraz przerwę - kręgosłup nie wytrzymał , ale mój błąd bo powinnam znać swoje możliwości .
ojej, co się stało?
Usuńwidać widać efekty!
OdpowiedzUsuńuff..:)
UsuńEfekty widać i to dość duże jak dla mnie. 2 kg w miesiąc to nie mało, ja tam nie patrzyłabym na wagę tylko właśnie na zdjęcia i ubytek w cm. Próbowałaś biegania? Jest fajnym sposobem na zrzucanie tłuszczu. :)
OdpowiedzUsuńnie, nie próbowałam, chociaż czasami mnie kusi :) mam zadyszkę po 30 sekundowym bieganiu w miejscu, więc pewnie bym za daleko nie dobiegła ;D
Usuńja bym chciała tracic kilogram tygodniowo, wtedy byłabym szczęśliwa ;)
wow, bardzo duże efekty :-) mobilizujesz, muszę coś zrobić z moim brzuszyskiem :))
OdpowiedzUsuńpowodzenia! cieszy mnie to zatem ogromnie!:)
UsuńCały luty i cały marzec ćwiczyłam, tak jak Ty, dzień w dzień i nie dawałam sobie ani dnia przerwy. Ćwiczyłam Mel B, Chodakowską, Jilian (30DS) i różne, co wyskoczyło na Youtubie i schudłam 2kg. Tak, w ciągu dwóch miesięcy zrzuciłam 2kg, co - dla mnie - jest wynikiem żałosnym. Więc jestem zdumiona i zazdroszczę, że Tobie udało się pozbyć 4! Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale gratuluję :D
OdpowiedzUsuńOd kwietnia jestem na diecie i nie ćwiczę NIC, wkurzona swoimi beznadziejnymi wynikami z lutego i marca. Zmieniłam tylko tyle, że do innego wydziału (raz w tygodniu) chodziłam piechotą (luty/marzec jeździłam autobusami, bo przy tych moich zakwasach, to daj spokój), czasami wskoczę na DanceDanceRevolution (wklep sobie w wiki) i, jak mi zwiną samochód, podjeżdżam do babci rowerem. I chudnę 1kg na tydzień. Tylko dieta. Pieprzę ćwiczenia.
a może jadłaś słodycze w międzyczasie albo po prostu dużo jesz? bo ja niestety nie jem prawie nic, a to co jem jest niezdrowe raczej, ale odłożyłam słodycze i w sumie sama nie wiem czemu zleciały 4 kg... ale może to też zależy od tego, że ja od wieeeeelu lat nie ćwiczyłam w ogóle. W szkole miałam zwolnienie od lekarza przez wiele lat, także mój ruch był... żaden. Więc teraz jak zaczęłam robić cokolwiek to pewnie tylko dlatego są efekty...
Usuńja bym chciała chudnąć 1 kg na tydzień, ojjj bardzo bym chciała :)
u mnie diety odpadają bo tak jak widzisz - pojawia mi się szybko efekt jojo i jest gorzej niż było :(
Właśnie dlatego chcę chudnąć 1kg/tydzień, bo - tak myślę, bo nie wiem :P - mam nadzieję nie mieć efektu jojo ;) Miałam 2 takie tygodnie, w których nie chudłam nic, ale to też dobrze, bo nie przytyłam, po prostu stała ;)
UsuńCo do jedzenia, to jem mało, bo też nie bardzo mam czas (nie pytaj, bo trudno mi to wytłumaczyć), ale też nie prowadzę aktywnego trybu życia. To też prawda, że lubię słodycze, ale np. nie mam możliwości opychania się fastfoodami. Oczywiście na okres ćwiczeń odstawiłam słodycze, bo byłam bardzo ciekawa rezultatów, bo też - jak Ty ;) - nigdy nie byłam aktywna (też zwolnienie z WF, do tego leń jak cholera), no i po prostu z czystej ciekawości byłam wyników bardzo ciekawa, nawet nie chodziło mi o sam czysty fakt schudnięcia, ale jako taki swoisty eksperyment? No i masz, 1kg/miesiąc. Żal :(
A tak poza tym, to strasznie nie zrozumiały jest dla mnie sposób podziału ćwiczeń na te interwały i aeroby, a może nie tyle, co notka encyklopedyczna (która mówi tyle, co nic), tylko te głupie "Nie ćwicz yyy, bo to spowalnia metabolizm! Ćwicz xxx", a jak się wgłębiłam w temat, to interwały i aeroby identycznie chrzanią metabolizm, więc naprawdę zyczyłabym każdej z nas kogoś, kto, jak krowie na rowie, wytłumaczyłby wszystkie za, przeciw i dla kogo, które ćwiczenia.
A wracając do diet, to moja koleżanka bardzo ładnie schudła. I jak pożaliłam się jej, że przechodzę na dietę, zapuściłam się, nie mieszczę się w ubrania w sieciówkę, to powiedziała mi tak: "Słuchaj, schudłam 10kg na Dukanie. Potem przytyłam 12kg" :D Wybuchłam wtedy śmiechem, bo powiedziała to przekomicznie, ale wybiła mi z głowy pomysł niszczenia sobie zdrowia psychicznego tą cudaczną dietą ;) Jem właściwie wszystko, byle nie byłoby tłuste (no, odpada np. golona, tak?; tłuszcz mnie odrzuca) i nie smażę. W ogóle. Wszystko gotuję lub pieczę. Zero smażenia. Pozwalam sobie na słodycze, ale w granicach rozsądku. I nie odmawiam sobie lodów ;)
I właściwie tyle~ 9kg poszło, jeszcze 8kg przede mną ;) A pamiętam, jakby to było wczoraj, jak wróciłam od dietetyka* z taką smętną miną, że o Jezuuu, kiedy ja schudnę te 15kg... Czas ucieka ;)
* jeśli chcesz takiego solidnego kopa w dupasa i takiego dość bolesnego postawienia na nogi, to polecam wizytę. Acz nie jest to rzecz niezbędna. Ja jednak potrzebowałam, bo - jak każda baba - zawsze mówiłam, że się ODCHUDZAM, a tego nie robiłam. Dopiero po wizycie zamieniłam słowa w czyny.
oj, ja kopa w dupę dostawałam przez wiele lat kiedy to otoczenie się ze mnie wyśmiewało na każdym możliwym kroku z tego, że jestem gruba ;) więc takie kopy dostawałam codziennie ;) w końcu postanowiłam - NIE JEM I CH..J :D nie jadłam 2 miesiące nic poza skibką chleba rano i wieczorem z dżemem (chociaż w sumie tam też był sam cukier, więc nie wiem czemu myślałam, że będzie super :D), owszem, w 2 miesiące schudłam 13-14 kg ale za to kosztem cery, wyglądałam jak trup i straciłam 2/3 włosów. Poza tym kiedyś miałam piękne, gęste i błyszczące a po tym stały się suche, sianowate i porowate ;| więc super xD gówno mi dała ta głodówka, bo potem (w okresie półtorej roku no ale zawsze) przytyłam chyba z 20 kg, a włosy jak nie wróciły, tak ich nie ma, więc jeszcze lepiej :D haha ;P ale byłam załamana :D
Usuńod wtedy diet unikam, a przejedzenia nie lubię, niedobrze mi (bo takie diety też są niby xD ) - ja też nie rozumiem tego ćwiczeniowego jazgotu co tam spada, co się spala, co się buduje itp. xD ćwiczę to co mi się podoba i coś tam się dzieje, ale w sumie nie wiem, czy dobrze, czy źle :D
Och tak, włosy lecą jak oszalałe, nawet u mnie. Wspomagam się wcierkami i przestały, ale ogólnie widzę pogorszenie, włosy i paznokcie, cera na szczęście nie (no chyba że pominę kwestię, że jest poszarzała).
UsuńDziwi mnie, że tak Cię szykanowali, po tych zdjęciach, co na górze wstawiłaś, w życiu bym nie powiedziała, że jesteś gruba. No a przynajmniej nie tak, żeby rzucać w Ciebie kamieniami, no nie oszukujmy się, są gorsze przypadki, tak? Ale mam wrażenie, że chudy człowiek w życiu nie zrozumie grubego, tak po prostu. Łatwo jest powiedzieć, że weź się za siebie, idź ćwiczyć, a to nie jest takie proste, gdy brzuch podskakuje przy każdym Twoim kroku, biegu, gdy siedzisz, to leży Ci na udach, jak jedziesz rowerem, to walisz w niego kolanami. Łatwo jest ćwiczyć, jak się jest deską, jak się nie wstydzisz siebie, jak wyglądasz dobrze nawet jeśli nie katujesz się siłką. Dla niektórych wstyd jest motywacją, a dla niektórych główną przyczyną, dla której nie chodzi się na siłownię czy biegać po parku. Ja np. nie mam ochoty pocić się przy obcych ludziach, wycierać pot z sadła, albo słuchać CHUDEGO trenera, który prawdopodobnie G wie o tym, jak to jest być grubym, wrzeszczącego mi nad głową. Niech ssą :P
Moja inna znajoma schudła bardzo dużo (ale nigdy nie powiedziała ile, ale pokazała zdjęcia... Chyba bym nie przesadziła, gdybym powiedziała, że tak ok. 30kg to jej ubyło), jak na śniadanie i kolację żuła gumę do żucia. Brawo! Też chcę schudnąć, ale chcę zachować resztki inteligencji :P
PS. Bardzo lubię zestaw Mel B na uda i pośladki. Bardzo, bardzo lubię!
mi teraz też w miarę przestały, ale jeszcze lecą :/ jakoś się nie umiem zmotywowac do tego, żeby jeśc zdrowo :D tzn. nie jem też niezdrowo, bo fast-foodów, pizzy itp. śmierdzielstw do ust nie wezmę :D (chyba jestem jedyną osobą na świecie, która nie lubi pizzy, zapiekanek, kebabów itd. :D)
Usuńomg :O jakbym żuła tylko gumę do żucia to pewnie bym wylądowała na cmentarzu prędzej czy później :P a teraz jak się odżywia? nadal tą fascynującą "dietą"?
no mnie też dziwiło - zawsze - jak można kogoś odtrącic i szykanowac tylko dlatego, że jest gruby. I masz rację, to nie jest tak, że nie mieszczę się w drzwi, albo że kiedy w windzie nacisnę guzik na wyższe piętra to lecimy wszyscy w dół z przeciążenia - nie! po prostu mam boczki i sporo wałeczków a do tego jestem niska (150cm), więc to wszystko się trochę zlewa i nie wygląda zbyt ładnie. Ale przecież to nie świadczy o tym, jaka jestem z charakteru. Zresztą w tym gimnazjum wszyscy byli dzieciakami, a ja zawsze byłam mądrzejsza od nich. Pewnie przez te wyśmiewki. Oni zachowywali się jak dzieciaki spuszczone z łańcucha a ja zastanawiałam się co jest śmiesznego w wyśmiewaniu się z grubszych? Już wtedy lepiej się dogadywałam ze starszymi i do dzisiaj mam to samo. Nie jestem w stanie się dogadac z nikim w moim wieku. Nooo może w rzadkich przypadkach, ale ogólnie nie lubię rówieśników, bo wszyscy oni są... dziecinni. Albo za dziecinni dla mnie. Na uczelni też jedyne osoby, z którymi łapię wspólny język to te, które są przynajmniej 3 lata starsze. I z nimi rozmawia mi się najlepiej i najdojrzalej. Przez te wyśmiewki i szykanowania chyba po prostu miałam przyspieszony kurs dorastania, ale nie ma się czemu dziwic. W najgorszym dla mnie okresie buntu i rozszalałych hormonów codziennie ktoś mnie kopał po dupie i nikt mi nie umiał pomóc. Nie chciałam nawet chodzic do szkoły, bo się bałam i wstydziłam. I to gdzieś cały czas we mnie siedzi, dlatego nadal nie wierzę, że wstawiłam tutaj te zdjęcia xD chyba przez neta jest po prostu łatwiej, bo nawet jeśli ktoś sobie myśli patrząc na te fotki 'ale grube krowisko' to ja tego nie widzę i nie słyszę, więc mogę siebie pooszukiwac, że faktycznie wszyscy się zachwycają (chociaż wiem doskonale, że tak nie jest, no ale ja lubię siebie oszukiwac xD )
Ja też właśnie myślałam sporo o siłowni ale nie mam ochoty znowu patrzec jak chude osoby patrzą na mnie ze wstrętem i widzą jak obcieram tłuszcz z wałków i podnoszę rękami brzuch żeby zobaczyc w którym miejscu dokładnie mam nogi bo bez tego ich nie widzę :P
Ja z Mel uwielbiam cwiczenia na nogi, bardzo wyrobiły mi się mięśnie - kiedyś miałam latającą 'galaretkę' i gdzieś tam w głębi kości, a teraz czuję mięśnie :D
Teraz chyba nie, za to słyszałam raz "Ale jestem głodnaaa! Macie gumę do żucia?"... Może żucie gumy jest dobrym sposobem na oszukanie organizmu, ale mamy tak ustawiony wydział, że naprzeciwko mamy Tesco, więc no problem iść sobie coś kupić, no nie? ;)
UsuńAle ta koleżanka to w ogóle przebój. Modlę się, żebym taka nie była, jak uda mi się schudnąć, bo wszystkie znane mi osoby, które schudły, mają większego lub mniejszego - ale mają! - pierdolca na swoim punkcie. Ja bym chciała zostać taka, jaka jestem, ale być może z kg leci i IQ ;)
Mi nikt nigdy (oprócz "kochanej" (sarkazm) cioci i lekarki medycyny pracy, której potem wysmarowałam opinię w necie, żeby nie było, a co mi szkodzi!) nie dokuczał z powodu mojego wyglądu, ale widziałam sama po sobie, że jest nie halo. Powiedziałam tylko dwóm koleżankom, że się odchudzam, to jedna (chuda, a jakże) zareagowała "E tam!", druga (grubsza) właśnie odradziła mi Dunkana, LOL :D Teraz mi i jedna i druga mówią, że faktycznie schudłam, i nawet wczoraj przeprosiła ta jedna, że tak olewczo potraktowała sprawę. Ale mam ich opinię gdzieś, miło mi się zrobiło, ale najpierw pierdzielić, że to nie potrzebne, a potem takie "A faktycznie"... Takie se to było, nooo. Niby przeprosiła, ale takie to eeeek.
A ja podziwiam, że wrzuciłam swoje zdjęcie do internetu :) Ja chciałam jakiś czas temu swoje wrzucić, ale nie mam na to odwagi. Nie chodzi mi o tuszę, tylko o buzię, ale o swoim pozbywaniu się kg też będę kiedyś pisać, i ja zdjęć nie wrzucę ;) Też dlatego, że ich nie robiłam, haha ;)
Widać efekt :) Ja niestety ćwiczyć w domu nie dam rady, bo nie mam miejsca :(
OdpowiedzUsuńprzyznam Ci się, że ja też mam malutki pokoik i czasem przyrżnę nogą w biurko przy wymachach :D ale daję radę ! :D
Usuńjejku! jestem tutaj u Ciebie pierwszy raz, ale ten post powiedział mi o Tobie więcej niż wszystkie inne.. nie masz prawa się wstydzić własnego ciała, ani tego jak wyglądasz, bo to co nam własnie zaprezentowałaś to jest coś. jesteś silną i zawziętą osobą, zdecydowałaś się robić coś dla siebie aby wyglądać i czuć się lepiej i to jest dla Ciebie bardzo duży plus. nie jednej dziewczynie nie wystarczy odwagi, żeby w ogóle zacząć ćwiczyć, żeby postanowić z czegoś zrezygnować. a Ty jak widać jesteś doskonałym przykładem, że "chcieć to znaczy móc" ! życzę Ci z całego serca abyś wskoczyła niebawem w ten Twój wymarzony numerek i nigdy więcej nie mówiła, że się wstydzisz. efekty są ogromne i bardzo Ci zazdroszczę oraz podziwiam za samozaparcie, bo niejedna osoba nie miałaby na tyle motywacji aby tyle ćwiczyć. cieszę się, że istnieją takie kobietki jak Ty !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię bardzo serdecznie i od teraz będę śledzić Twoje poczynania tutaj na blogu :)
ojej, ile ciepłych, miłych słów - dziękuję! :) jestem chyba najbardziej zakompleksioną osobą na świecie, która zupełnie siebie nie akceptuje - wiem, że nie powinno tak być, ale to wina otoczenia, bo zbyt wiele razy byłam wyśmiewana właśnie za to, że mam tych kilka(set) kilogramów za dużo... :( ludziom się wydaje, że ja nic nie robię tylko jem, a zdziwiliby się ogromnie, gdyby choć raz zajrzeli w mój talerz...
Usuńczułam się już tak źle ze sobą, że zwyczajnie musiałam coś zrobić i cieszę się, że chociaż na tej wadze jest jakikolwiek ubytek :) chyba cieszyłoby mnie nawet to, że ona stoi w miejscu, a nie pokazuje wciąż więcej i więcej, jak jeszcze do niedawna... ;) trzymaj za mnie proszę kciuki najmocniej jak się da ;) przez takie osoby jak Ty można zacząć wierzyć, że to ma sens - dziękuję! :)
ściskam mocno! :) :*
Efekty widać! :) Trzymam kciuki i życzę wytrwałości ;)
OdpowiedzUsuń(nie)dziękuję! :)
UsuńWidać efekty! :) Ja zaczęłam ćwiczyć z Jillian Michaels 30 Day Shred :)
OdpowiedzUsuńi jak idzie? :) ja oglądałam trochę tych ćwiczeń ale nie podołałabym im na tym etapie :)
Usuńwidać super efekty :) i masz rację, lepiej wolniej ale zdrowo chudnąc przez cwiczenia niż przez "cudowne, miesieczne" diety po ktorych wyglodzony organizm odklada sobie razy pięc
OdpowiedzUsuńsporo już takich przeszłam i jeszcze nigdy nie wyglądałam tak źle jak te 2 miesiące temu... a to był skutek jednej z takich magicznych diet, kiedy to w 2 miesiące schudłam 13 kg...:(
Usuńefekty widać i to spore jak dla mnie, ja w 3 tygodnie schudłam teraz 2 kg, ale zmniejszyłam porcje jedzenia i tyle, a biegać zacznę niedługo:)) Gratuluje i nie poddawaj się, walcz choćby dla zdrowia:))
OdpowiedzUsuńdokładnie, dla zdrowia i lepszego samopoczucia, a może i lepszy wygląd przyjdzie z czasem - oby :) może powinnam przestać tak obsesyjnie o to zabiegać i skupić się zwłaszcza na zdrowiu? :)
UsuńTobie także życzę powodzenia! :)
ja dopiero zaczynam zmagania, na samej diecie pożegnałam już 6 kg ;) Ciężko mi się zabrać za ćwiczenia, ale wreszcie się do tego zmotywowałam widząc ile mogę osiągnąć ;)
OdpowiedzUsuńKanał na YT "XHIT Daily" jest GENIALNY! Ta blondyna jest świetna :) Wszyscy polecają Mel B i jej zwariowaną energie ;) Do tego mam w domu orbitek, na którym codziennie spędzam 40 minut :D i już nie mogę bez niego żyć ;)
Gratuluję sukcesów, trzymam kciuki za kolejne!
Gratulacje :) Mnie kusi bardzo do powrotu do diety, bo osiągałam zawsze szybkie efekty, ale niestety zawsze też łapał mnie efekt jojo, bo nie jestem w stanie zmienić swoich nawyków żywieniowych na zdrowsze już 'na zawsze'... i wiem, że prędzej czy później wróciłabym do tego, co jem teraz i kilogramy znów zaczęłyby mnie atakować... Ale jeśli teraz Twoja dieta sprawia Ci przyjemność, jest smaczna i nie wymaga za wiele wyrzeczeń to super! Sama chciałabym taką znaleźć, ale niestety mało co lubię jeść (wiem, wiem, że nie wygląda na to... :) )
UsuńJa za Ciebie także trzymam mocno kciuki! uda się! :)
Przede wszystkim gratuluję wytrwałości i naprawdę widać efekty :) Brawo! Trzymam kciuki za kolejne miesiące :)
OdpowiedzUsuńJa wcale nie mam ochoty odobserwować Twojego bloga, tylko dlatego, że nagle okazało się, że autorka ma troszkę więcej w biodrach. Sama nie jestem idealna, od lat walczę ze zbędnymi kilogramami, ale niestety mój stan zdrowia nie pozwala mi na skuteczną walkę. Staram się jeść rozsądnie, raz w tygodniu pomykam na zajęcia z tańca i jakoś leci :D
Jeszcze raz gratuluję efektów! :*
dziękuję :) bo tak to zwykle bywa, że jak ktoś pisze o kosmetykach to wyobraża się go sobie jako wypucowaną lalę, modelkę w rozmiarze XS, która myśli, że jest naj naj i nie ma lepszych ;) mam wrażenie, że tak się o blogerkach kosmetycznych myśli, w mojej rodzinie też wszyscy uważają mnie za pustaka, bo poszłam na kosmetologię ;P a potem ukazuje się na takim blogu taka wielka dupa jak moja i bańka pęka, okazuje się, że jestem normalnym tłuściutkim pasztecikiem i nie ma już nic ciekawego do oglądania tu ;)
Usuńeh, trzymaj, trzymaj - na pewno się przyda :)
Gratulacje! Widać efekty!
OdpowiedzUsuńA ja znów nie mogę się do niczego zmobilizować :/
skoro widać to potraktuj to jako mobilizację! na pewno Ci się uda! wierzę w Ciebie!:)
UsuńA ja akurat Chodakowską uwielbiam ale teraz połączyłam jej ćwiczenia z Billy`im Blanks`em :)
OdpowiedzUsuńnie znam :)
UsuńRezultaty widać gołym okiem Kosmetasiu - mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć wyznaczone cele!:)
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję, chociaż czasem owianą gęęęęstą mgłą niepewności ;)
UsuńZ całego serca gratuluję i życzę powodzenia w dalszych treningach!Wiem jak ciężko zrzucić kilka kg;)
OdpowiedzUsuńoj, baaaaardzo ciężko... :(
UsuńGratulacje, naprawdę widać efekty! Kolejne dwa miesiące i będziesz mieć prawie płaski brzuszek :) ja jako uzupełnienie jadłospisu polecam też blender i koktajle :) są sycące, a z owoców, jak dodasz mleko nawet trochę słodkie :) Może to zastępować słodycze. Powodzenia w dalszym ćwiczeniu!!!
OdpowiedzUsuńwłaśnie - wstyd się przyznać ale nie mam blendera, chociaż ostatnio bardzo często o nim myślę :) taki koktajl nie dosyć, że jest zdrowy to jeszcze bardzo sycący, pamiętam, że nigdy nie byłam w stanie dopić jednej szklaneczki, a teraz by mi się to bardzo przydało :) myślałam o tym od jakiegoś czasu ale teraz tylko mnie w tej decyzji upewniłaś - kupuję blender! :)
Usuńbrawo za odwagę ja bym nie wstawiła fotki a wyglądam dokładnie jak ty tylko u mnie brzuch sterczy jakbym była w ciąży
OdpowiedzUsuńja czytałam o Chodakowskiej na blogach i też zaczęłam parę razy z nią mega intensywny ale tam nie ma żadnej muzyki a ja tak nie mogę nuda a się nie chce ćwiczyć
Mel B może być ale jakoś mnie nie przekonała
kolega polecił mi zumbę i się w niej zakochałam
robię ćwiczenia na brzuch oraz ćwiczę na orbitreku
efektów nie wiedzę ale w sumię niedługo ćwiczę
zastanawiam się nad dieta 3D chili
u mnie zaczęły się schody
ćwiczę codziennie lub co drugi dzień
to nie mam być przykry obowiązek więc nie katuj się tak i nie miej niepotrzebnie wyrzutów
to ze napisałaś ze po 2 miesiącach jest tak słaby efekt to mnie zasmuciło bo ja bym tez chciała już teraz i natychmiast efekt ale się widzę nie da
wytrwałości ja znalazłam motywatora
dokładnie, Chodakowska mnie nudzi i po tylu intensywnych, wesołych ćwiczeniach z Mel B. miałam wrażenie, że przy Chodakowskiej zasnę w trakcie ćwiczeń ;)
Usuńja sama nie wierzę, że wstawiłam te zdjęcia, strasznie mi za nie wstyd, ale już trudno, za dużo osób zobaczyło :D
przydałby mi się taki orbitrek, tylko nie mam miejsca w domu na niego :)
łaaaaaaaaaaaaaa! mega mega mega, naprawdę, efekty są i to jakie! ćwicz dalej, bo widać dużą zmianę, jesteś widocznie "mniejsza" :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
dziękuję!!! :* oj, chciałabym żeby to było też na żywo zauważalne...:) a ja chyba za często patrzę w lustro i przez to nie widzę żadnych zmian. Musieliby mi wymontować z domu lustra ci najmniej na miesiąc ;)
UsuńI to są zdrowe efekty! Brawo! Ja stosowałam zimą dietę, w dwa tygodnie zrzuciłam 3 kg, ale co z tego, że nastąpiło to szybko - nie miałam energii, byłam poirytowana i właściwie nawet ten spadek wagi mnie nie cieszył. Dlatego lepiej powoli, ale skutecznie. Trzymam za Ciebie kciuki :*
OdpowiedzUsuńja chciałabym nieco szybciej, skuteczniej i z zadowoleniem :) a póki co jestem trochę sfrustrowana, że to leci tak wolno i tak słabo widać różnicę. Ale to przez to, że naoglądałam się efektów dziewczyn, które już po miesiącu wyglądały prawie jak modelki ;)
Usuńale trzymaj kciuki nadal! :)
Kochana, przydałoby mi się Twoje samozaparcie! Szczerze? podziwiam Cię! Ćwiczysz dzień w dzień i nie poddajesz się, do tego od razu widzę na zdjęciu różnicę :) Aaaa, i najlepiej będzie jak schowasz swoją wagę gdzieś głęboko do szafy, bo zmiany w swoim ciele będziesz widziała w lustrze, a nie na wadze ponieważ w czasie ćwiczeń spalasz tkankę tłuszczową, a tym samym budujesz mięśnie :) Jestem z Tobą i bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki! Ja też muszę się wziąć za siebie (moja zmora to boczki i brzuch po ciąży), a Mel B? uwielbiam ją! jest bardzo motywująca, a ćwiczenia z nią to czysta przyjemność :) do tego na boczki hula-hop i mam nadzieję, że tym razem nie przestanę po tygodniu czasu ćwiczyć
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
kiedyś miałam hula-hop ale taki beznadziejny (chociaż nie wiem, czy w ich przypadku droższy znaczy lepszy?:D) ale nie umiałam nim kręcić :D
Usuńprawda? Mel B. jest wspaniała! w sumie myślę, że to wszystko dzięki niej, bo gdybym zaczęła od Chodakowskiej, tak jak planowałam kiedyś, to pewnie już dzisiaj nie byłoby tego wpisu, bo bardzo rzadko ją włączę, irytuje mnie sama jej osoba ;) A tak dzięki Mel B. każde ćwiczenia mijały szybko, efektownie i co najważniejsze bardzo przyjemnie :)
przesyłam Ci zatem duuuużo, duuuużo tego samozaparcia i też trzymam za Ciebie mocno kciuki! :) razem zamordujmy te boczki! ;)
Widać efekty i nie poddawaj sie!:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Mel B i Chodakowska tez czasem:)
haha, czasem? ;) też bym chciała ją czasem uwielbiać - wtedy kiedy z nią ćwiczę ;)
UsuńJak na dwa miesiące, bez drastycznych zmian w diecie jest świetnie! Brzuch się znacznie spłaszczył i powoli zaczyna być widać zarys mięśni:)
OdpowiedzUsuńJa obecnie ćwiczę siłowo plus bieżnia, ale z takich fitnesów niezmiennie uwielbiam Jillian M.
no właśnie ten zarys mięśni mnie ucieszył i co chwilę się po nim macam :D z lewej strony jest bardziej widoczny i wyczuwalny i w sumie nie wiem od czego to zależy?
UsuńMoze to kwestia oswietlenia? Ciezko powiedziec, ale nie martw sie, ludzie z natury nie sa symetryczni;) na pewno wszystko sie ladnie wyrowna.
Usuńnie, nie, to nie zależy tylko od oświetlenia, tak jakoś jest ;D może lewą stronę miałam szczuplejszą haha ;D ale ważne żeby ten zarys nadal był :)
UsuńZmiana kolosalna, gratulacje!!! Mi wciąż brakuje samozaparcia, staram się nie objadać slodyczami i regularnie ćwiczyć, ale czasem mi to wychodzi a czasem nie..eh!
OdpowiedzUsuńja staram się aby zawsze wychodziło :) powodzenia!
UsuńWow efekty są niesamowite :)
OdpowiedzUsuńKurczę muszę się zmobilizować le to trudne :(
Kiedyś ćwiczyłam z Mel B ale nie długo :(
LENISTWO ! Robi swoje :(
oj tak, wiem, wiem, z Panem Lenistwem znamy się doskonale od wielu lat, rzekłabym że byliśmy razem jak małżeństwo ;) ale... czas na rozwód!:D
UsuńRzeczywiście widać ;) Gratuluję wytrwałości ;) Oby tak dalej :* 3mam kciuki :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj, trzymaj :)
Usuńgratulacje, jakbym schudał też -4 kg by6łabym zachwycona, ale wiem, że mi to przychodzi wolniej. ćwiczyłam z Chodakowska -1kg na miesiac -chociaż ćwiczyłam 5 razy w tyg. ale chyba takie mam już ciało... teraz może spróbuję tą Mel B i mam do ciebie pytanie czy te ćwiczenia, które tu umieściłas wykonywąłaś wszystkie po kolei codziennie?? czy jakos na zmianę??
OdpowiedzUsuńna początku codziennie robiłam wszystkie z Mel B., czyli poświęcałam temu naprawdę sporo czasu, przynajmniej miesiąc robiłam wszystkie te :) później zaczęłam powoli zmieniać ćwiczenia, żeby się nie przyzwyczaić tylko do jednych i tych samych (już się nie pociłam) i zaczęłam z Chodakowską, na zmianę z Mel B (rozgrzewka i cardio)... a jakieś 2-3 tygodnie temu znalazłam tą zagraniczną babeczkę i teraz ćwiczę z Mel B. (rozgrzewka, cardio, brzuch) i potem ta babeczka blond :) i odpuszczam więcej :) Innym razem znowu robię ćwiczenia z Mel B. (rozgrzewka, te na brzuch), ta blondyna, rowerek i wybrane ćwiczenia ze skalpela (te z początku, zanim ona leży na ziemi, bo tę drugą część na ziemi odpuszczam) i jakieś ulubione fragmenty z cardio i ćwiczeń na brzuch, czyli takie jakby boksowanie w bok, zginanie się w połowie, podnoszenie nogi w bok i czasami jeszcze zaglądam na inne filmiki z udziałem Mel B. i wykonuję co lżejsze :) staram się aby teraz troszkę urozmaicać te ćwiczenia. Zajmuje mi to 45 minut dziennie, czasem więcej jeśli akurat mam czas i ochotę :)
Usuńo widać różnicę! :) Gratulację Kochana!! :** Oj ja też mam tak, że od razu już bym chciała widzieć różnicę :(
OdpowiedzUsuńU mnie najgorszy problem z nogami i z boczkami...
A i przestań pieprzyć kurcze o jakimś odobserwowaniu i uciekaniu! Bo to jak człowiek wygląda wcale nie jest miarą tego jaki jest. Najważniejsze jest to, żeby mieć piękną duszę i być dobrym, wtedy zawsze będą ludzie wokół Ciebie :)
No więc bez takich mi tu hehe Buziaki :**
Kochana, przecież Ty jesteś kobieta ideał! widziałam Cię nie raz, nie dwa a milion, bo wciąż Cię podziwiam i chciałabym chociaż w połowie być taka jak Ty :)
UsuńA to z tym wyglądem to wcale nie prawda, zawsze mnie wyśmiewano z powodu tego, ze mam więcej kilogramów i nikt nigdy nie trudził się, by zajrzeć w mój charakter :(
wow! widać efekty! Ja robię przysiady z tego programu: http://4.bp.blogspot.com/-WtdMPhYYzr4/UUegbtunLtI/AAAAAAAAAOY/EUQfEKLYcmI/s1600/challence-accepted+przysiady!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.jpeg i do tego 8 minute buns z youtube. Efekty były po miesiącu :) Pupa poszła do góry i widze mięśnie :D
OdpowiedzUsuńooo :D a brzuszek też zleci czy nie ma opcji?
Usuńnie, to ćwiczenia na pupę i nogi :C
Usuńszkoda, że nie da się połączyć ;) ale może spróbuję :D
UsuńWidać efekty, gratulacje!
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńMam takie samo zdanie na temat Chodakowskiej :)
OdpowiedzUsuńpiąteczka ;)
UsuńGratuluję świetnych wyników! Różnica jest bardzo widoczna i niesamowicie motywująca :) Ja ćwiczę od przypadku (bardzo rzadko :/) i po całym dniu mam straszny problem ze zmotywowaniem się do działania. Chodakowska też jest dla mnie nudna ;)
OdpowiedzUsuńto dobrze, że nie tylko ja jej nie lubię :D szanuję ją za to co zrobiła z tysiącem kobiet ale i tak nie przepadam za nią ;)
Usuńzatem trzymam kciuki żebyś też się zmobilizowała i pokazała na co Cię stać! :) oczywiście jeśli musisz, bo może masz nienaganną figurę :)
Jeśli długo nie ćwiczyłaś, to nie szarżuj, przyzwyczajaj się stopniowo, żeby nie zrobić sobie żadnego urazu.
OdpowiedzUsuńPamiętaj, żeby najpierw zawsze się rozgrzać. :-)
pamiętam, pamiętam:)
UsuńWidać efekty ! Gratuluję wyników :) Ja się nie mogę zabrać za siebie, a powinnam :(
OdpowiedzUsuńzatem trzymam kciuki żeby i Tobie się udało! :)
UsuńDzięki Tobie mam motywację :D Dzięki za kciuki :) Przydadzą się na pewno. Zabieram się za siebie :)
Usuńw takim razie teraz ja oczekuję efektów przed i po - tym razem Twoich!!! :)
Usuńgratuluję wytrwałości i życzę dużego zapału! ;) a efekty rzeczywiście widać! ;) mi do ćwiczeń i dbania o kondycję brakuje zapału ;( robię coś prze 2-3 dni, a potem klapa ;(
OdpowiedzUsuńteż tak często miałam, ale też jak się czasem uprę to daję radę, pytanie tylko jak długo, bo wszystko ma swój kres ;)
Usuńwow super efekt! gratuluję, oby tak dalej
OdpowiedzUsuńkręć hula-hop to zobaczysz jak boczki szybko Ci spadną
spróbuję ale nie umiem kręcić hula-hopem ;D kiedyś próbowałam i dupa ;D ale w sumie miałam też kiczowaty hula-hop za 2 zł ;P
UsuńGratulacje, efekty widać gołym okiem :) Trzymam kciuki :))
OdpowiedzUsuńtrzymaj, trzymaj, każda pomoc się przyda :)
Usuńja akurat w ostatnim poście wylewałam z siebie żale i motywowałam samą siebie ;) zaczęłam ćwiczyć parę dni temu. start z A6W i ćwiczeniami 5 minutowymi po 3 serie na uda ze strony cwicznia.org. mam zamiar tak przez dwa miesiące (choć a A6W jest na 6 tygodni) i w międzyczasie coś dołożyć. potem... zobaczymy ;) diety też nie ruszam, bo tak jak Ty, jestem zdania, że jeśli wrócę do żarcia, z którego przecież nie jestem w stanie zrezygnować na całe życie, to wróci i waga. może i za dużo nie mam do zrzucenia, bo chodzi mi bardziej o nadanie wszystkiemu kształtu, ale grunt to czuć się dobrze ze sobą. ja się czułam średnio więc działam ;) nie daj się zmęczeniu! nie przestawaj walczyć o swoją kobiecość a ja będę trzymała kciuki! ;)
OdpowiedzUsuńPS. co do Chodakowskiej też jestem tego samego zdania- sztywno :)
w takim razie ja też mocno trzymam za Ciebie kciuki i jestem przekonana, że Ci się uda osiągnąć wymarzone kształty! :)
UsuńTrzymam kciuki za Twoja wytrwałość w dążeniu do celu :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj :)
UsuńUciekam stąd!
OdpowiedzUsuńŻartuję oczywiście :) Efekty są świetne, minus 7 cm w biodrach, też bym chciała! Ja wagą się nie przejmuję a raczej patrzę na wymiary. Ćwiczyłam przez pierwszy miesiąc to samo co Ty, a teraz jestem na 2 tyg. Ripped In 30 z Jillian Michael i wolę ją od Chodakowskiej. Mam nadzieję, że zobaczę efekty :)
No a Tobie życzę dalszej wytrwałości do ćwiczeń i dalszych strat cm i na wadze! :D
nawzajem! :)
UsuńKochana widać efekty, trzymam kciuki za dalsza wytrwałość!
OdpowiedzUsuńtrzymaj trzymaj :)
Usuńefekty widoczne gołym okiem, a 2 kg na miesiąc to dobry - zdrowy wynik:) tak trzymać,
OdpowiedzUsuńja obecnie biegam, rower i rolki:)
ooo i jak efekty? :)
UsuńGratuluję wytrwałości i oby tak dalej.. :) Ja też od kilku miesięcy bardzo intensywnie ćwiczę (po 5-6 razy w tygodniu 2-3h dziennie), zmieniłam trochę dietę (aczkolwiek nie drastycznie, bo nigdy na takich nie wytrzymuję) i choć na wadze ubyło raptem 2-3 kg to poszło w mięśnie, a ja musiałam wszyć wszystkie spodnie bo na mnie wisiały ;)
OdpowiedzUsuńNiestety chudnięcie idzie mi bardzo opornie, zwłaszcza okolice brzucha i bioder nadal straszą tłuszczykiem, to nie poddaję się i walczę dalej..
Trzymam zatem kciuki za Ciebie i za siebie też, żeby starczyło nam siły i samozaparcia :)
trzymajmy je zatem obie za siebie a na pewno nam się uda! :)
UsuńPrzede wszystkim, wiem ile Cię to kosztuje i gratuluję takiego samozaparcia :*
OdpowiedzUsuńEfekty są bardzo widoczne, a ja trzymam kciuki, by wszystko toczyło się jak dotychczas :)
ściskam :*
ja Ciebie też ściskam Kochana! dzięki za wsparcie :)
Usuńwow, gratuluję bo naprawdę świetne efekty i trzymam kciuki żeby waga nadal spadała!:)
OdpowiedzUsuńtrzymaj, trzymaj, przyda się bardzo mocno :)
UsuńKochana GRATULUJĘ! Nie wiedziałam, że tak ze sobą walczysz, jestem pełna podziwu! Trzymam kciuki za Ciebie!! :*
OdpowiedzUsuńKochana, bo jakoś Cię tu mało u mnie ostatnio! buuu :( walczę, walczę, bo osiągnęłam punkt krytyczny i wolałam spróbować coś z tym zrobić póki jeszcze można :)
UsuńUważam, że chudniesz w dobrym tempie:) Gdybyś tygodniowo traciła na wadze 4-5 kilo, to wówczas groziłby Ci efekt jojo i problemy zdrowotne. Aczkolwiek rozumiem Twoje stanowisko, ponieważ jestem okropnie niecierpliwa. Chciałabym mieć wszystko na już, a czasami tak się nie da;)
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnych sukcesów:) Motywacji Ci nie brakuje, dlatego myślę, że w najbliższych miesiącach zrealizujesz swój plan:)
chciałabym tego chyba najbardziej na świecie, w końcu powiedzieć sobie, że lubię moje ciało. póki co to plan raczej bardzo odległy, ale wiem, że samo się nic nie zrobi i żeby mieć, muszę powalczyć. ;)
Usuńja też jestem właśnie mega niecierpliwa ;)
kochana trzymam kciuki nadal i z tego co juz osiaglas powinnas byc bardzo dumna !!
OdpowiedzUsuńps. ciemny chleb zamiast białego, czy makaranoz razowy ze szpinakiem a nie ziemniaki z kapusta uwierz sa sto razy smaszniejsze!! i napewno nie wrocisz do starych zasad uwieez;)
haha, kochana tyle że ze mnie mega niejadek i wszystkiego co wymieniłaś nie cierpię i nie przełknę (próbowałam!), ani ciemnego chleba, ani szpinaku ;P za to ziemniaczki z kapustą uwielbiam :D:D
Usuńefekty są niezłe nie ma co i nie przejmuj się, ze tylko te 4 kg, widocznie to jest odpowiednia utrata wagi dla ciebie, nie ma się co przeforsowywać. Ja przez długi czas nie mogłam sie zmotywować do ćwiczeń, ciągle to przekładałam, ale od 2 dni biegam:) Mam nadzieję, że w tym wytrwam;)
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia :) najgorszy jest chyba pierwszy tydzień czy dwa... (przynajmniej dla mnie to było najgorsze, bo waga zamiast stać w miejscu lub lecieć w dół to nagle poszła do góry :O ) i się załamałam. Ale ćwiczyłam dalej bo chciałam zgubić to co nagle mi przybyło po ćwiczeniach i potem już tylko spadało w dół :) są tam codziennie jakieś wahania typu 100-500 g, ale to woda, więc aż tak staram się tym nie przejmować ;)
UsuńPodczas odchudzania 70% to dieta, a zaledwie 30% ćwiczenia, niestety. Ja chodzę 3x w tygodniu na siłownię, tak po 1,5 godzinki, do tego dieta i codziennie rano ćwiczenia na boczki z Tiffany (10 minut). Po półtora miesiąca widzę już drobne efekty, zwłaszcza na brzuchu i nogach. Waga spada bardzo powoli, bo z dietą u mnie niestety bywa bardzo różnie, ale czuję się lepiej i znacznie poprawił się stan skóry na nogach. A gdy widać różnicę, to od razu człowiekowi chce się ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńciężko byc na diecie jeśli się prawie nic nie lubi jesc ;)
UsuńĆwicz dalej i się nie poddawaj. Zobaczysz, ze będzie warto.A efekty widać. Pozdrawiam i trzymam kciukasy. zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńna to właśnie liczę i mam nadzieję, że z miesiąca na miesiąc będzie lepiej :)
UsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńGratuluję i podziwiam :)
Ja ćwiczę z Mel B.
Uwielbiam jej poczucie humoru, dystans do samej siebie i dynamizm :)
Oprócz tego biegam, kręcę hula-hop i duuuużo spaceruję.
a spacery coś dają? :) ja nigdy tego nie lubiłam (szybko mnie nogi bolą :D ) ale w sumie mogłabym spróbowac ;) jeśli ja bym nie była zadowolona to chociaż pies by się ucieszył ;)
Usuńi jak Twoje efekty? radzisz sobie? :)
Podziwiam determinację :D
OdpowiedzUsuńJa swoje ćwiczenia niestety porzuciłam, bo nie mogłam wytrzymać bólu kolana :(
Na szczęście nie mam nadwagi, więc właściwie one były bardziej w celach rekreacyjnych :D
Za kolejne 2 miesiące będziesz wyglądać jak super-laska i wszystkie będą ci zazdrościć! Zobaczysz :>
ciężko mi to sobie wyobrazić, ale... kto wie ;) byle tylko nie zabrakło mi determinacji ;)
Usuńta blondyneczka to Rebecca Louis, też z nią ćwiczę:) tak samo jak z Mel b, już drugi miesiąc robię jej trening abs:)
OdpowiedzUsuńoo bardzo fajne efekty. powoli mięsnie stają się widoczne..super. Powodzenia w dalszym spalaniu:)
OdpowiedzUsuńGenialny efekt. Jestem pod niesamowitym wrażeniem Twoich rezultatów jak i wytrwałości w dążeniu do określonego celu! BRAWO!
OdpowiedzUsuńwidać efekty!!! super!! gratuluję juz takiego osiągnięcia!
OdpowiedzUsuńnie masz co się wstydzić :)
Ja zaczełam ćwiczyc i z Mel B i z Ewą, ale niestety systematyka to u mnie wielki problem...
OdpowiedzUsuńTobie życzę powodzenia i sukcesów w tym działaniu ! ;))