Prawdopodobnie jutro szykuje mi się szybki, kompletnie spontaniczny (propozycja padła wczoraj :D ) wyjazd na wakacje (oh, God, please!), na których nie byłam już z dobre 5 lat, dlatego teraz muszę spiąć pośladki i napisać wszystkie obiecane w tych terminach recenzje, toteż zmuszona jestem już dzisiaj dać kolejną część lodowych rarytasów z nowej trend edycji Essence Me and My Ice Cream. A potem? Mam nadzieję, że wyłącznie wypoczynek, z dala od neta, blogowych spraw (ciekawe, czy wytrzymam?), nad moim ukochanym morzem, które zawsze odwiedzałam regularnie, co roku. 5 lat przerwy od jakichkolwiek wakacji zrobiło swoje, więc chciałabym, żeby wyjazd doszedł do skutku - trzymajcie kciuki! :) A teraz "prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!" - kojarzycie? :D
Na pierwszy ogień coś, co czasem chodzi mi po głowie jako zbędny gadżet, ale w ostatnich dniach przekonałam się, że jednak jest niezbędny, zwłaszcza w podróży, kiedy aktualnie nie mamy nic innego pod ręką do odświeżenia swoich dłoni - chusteczki odświeżające do rąk! :) Dostępne tylko w jednej wersji o genialnej nazwie (którą zresztą co chwilę wymawiam :D) - 01 I scream ice cream :D Koszt? 5 zł za 15 sztuk bardzo dobrze odświeżających chusteczek.
+ opakowanie jest malutkie, zmieści się do torebki
+ mają boski zapach truskawkowej mamby <3 jako fanka truskawek, jak również owocowej mamby jestem zachwycona :D
+ zapach utrzymuje się na dłoniach jeszcze dłuuugo, długo po użyciu chusteczek, ale jest bardzo delikatny :)
+ bardzo dobrze odświeżają
+ nie podrażniają
+ nie wysuszają
+ niska cena
- nie zauważyłam ;)
Teraz pewnie część, na którą wszyscy czekali? W notce pokazującej Wam moje nowości (klik, klik), byłyście nimi zachwycone i praktycznie co drugi, trzeci komentarz dotyczył kuleczek rozświetlających. Przyznam, że moje serce też skradły od razu i cieszę się, że miałam możliwość ich wypróbowania. ;) Kuleczki dostępne są jedynie w wersji 01 I-CY U. Zamknięte są w małym, plastikowym pojemniczku, który wbrew pozorom jest bardzo wygodny. Cena: 14 zł / 14g.
W pojemniczku znajdziemy kilkanaście kolorowych, pachnących kuleczek, jednak rodzajowo/kolorystycznie jest ich 5: jasnoróżowe, fioletowe, żółte, różowo-morelkowe i miętowe.
Swatche prezentują się następująco:
Jak widzicie (albo i nie ;) ), kuleczki dają przede wszystkim matowy efekt. Po zmieszaniu ich razem uzyskujemy delikatną, subtelną rozświetlającą poświatę, która jednak ku mojemu zaskoczeniu jest matowa, nie posiada żadnych drobinek. Uzyskujemy fajny efekt glow, ale żeby go zauważyć, trzeba kilkukrotnie powtórzyć aplikację np. na kości policzkowe. Mnie ten efekt bardzo zadowala i absolutnie nie poczułam się nimi rozczarowana :)
+ kuleczki bardzo ładnie się prezentują
+ dają fajny, delikatny, subtelny efekt rozświetlonej i zdrowej skóry
+ możemy stopniować efekt
+ rozświetlenie, jakie dzięki nim uzyskamy jest z jednej strony metaliczne, ale także matowe
+ nie ma w sobie drobinek, więc nie świecimy się jak bombki świąteczne
+ nie osypują się ani nie kruszą
+ bardzo ładnie pachną
+ niska cena
- dla niektórych ich delikatność może być minusem, ale ja nie lubię świecić się jak bombka, więc mi taki efekt odpowiada ;)
Polecam, jeśli też lubicie efekt delikatnego rozświetlenia! :)
Na koniec zostawiłam sobie jednak swojego rarytaska, czyli najlepszy kąsek tej edycji! Nie posunę się za daleko jeśli powiem, że to najlepszy produkt Essence w całej ich historii! Dlaczego? Zaraz się dowiecie :)
Wiecie doskonale, że na punkcie róży do policzków mam świra - uwielbiam i przygarniam każde, jak leci :D Z Essence mam kilka swoich ulubionych, które nigdy nie robią mi krzywdy (jak np. nieroztartych, mocnych placków), więc używam ich namiętnie dzień w dzień. Z tym różem od kilku dni jest podobnie! Od pierwszego maźnięcia wiedziałam, że się pokochamy. Dostępny jest jedynie w wersji 01 ice bomb. To cudownie koralowo-łososiowy róż, który totalnie mną zawładnął. Cena: ok. 12 zł / 6,8 g
Zamknięty jest tradycyjnie w plastikowym opakowaniu, tak jak wszystkie pozostałe róże czy cienie Essence.
Fenomenem tego różu jest w zasadzie... wszystko. W opakowaniu wygląda na mocny koral. Na palcu wygląda podobnie. Z kolei po roztarciu jest w nim wszystkiego po trochu - odrobina koralu, łososiowych tonów a także delikatnego, dziewczęcego różu . Jestem nim zachwycona!
Jednak tym, co ujęło mnie w nim najbardziej jest nic innego jak konsystencja. Słowo daję - mam w domu miliony róży do policzków - w formie prasowanej, kremowej, różne mozaiki itd., ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się mieć różu o tak fantastycznej konsystencji/formie, jak ta! To połączenie czegoś bardzo kremowego z gumowym, wręcz plastelinowym (ale miękkim), a po roztarciu ma się wrażenie, jakby nałożyło się na policzki róż prasowany. Coś niesamowitego! W dodatku genialne współpracuje zarówno z palcami, jak i z pędzlem. Przyznam, że ja ostatnio częściej aplikuję go palcami, bo po prostu sprawia mi to multum przyjemności a zero niedogodności.
+ świetny kolor
+ rewelacyjna wprost konsystencja (błagam o więcej takich!)
+ można go aplikować zarówno palcami jak i pędzlem
+ nie pozostawia smug, nieroztartych placków
+ nie sposób sobie nim zrobić krzywdę ;)
+ nie osypuje się
+ nie roluje się
+ trzyma się cały dzień na policzkach ( a na swatchu to nawet po umyciu go widać :D )
+ nie ma w sobie świecących drobinek
+ nadaje zdrowy wygląd cerze
+ bardzo dobra pigmentacja
+ wydajny
+ niska cena
- nie ma żadnych minusów! ;)
Jeśli traficie w sklepach na ową edycję, róż bierzcie w ciemno! ;) A już na pewno zmacajcie jego konsystencję i gwarantuję, że przeżyjecie niemały szok ;) Zdecydowanie najlepszy produkt WSZYSTKICH dotychczasowych edycji - nie tylko tej marki :)
Więcej o całej edycji było tutaj (klik, klik). Produkty z tej edycji powinny być już dostępne w drogeriach takich jak: Super Pharm, Douglas, Hebe, Tesco Extra i mniejszych drogeriach detalicznych.
Ciekawi
mnie, czy podoba Wam się ta limitowana, letnia edycja? Znalazłyście w
niej coś dla siebie? Coś Was skusiło czy wprost przeciwnie? Co myślicie o kosmetykach przedstawionych w tej notce?
ale to ładne :) kuleczki są niesamowite - ciekawe czy je gdzieś dostanę
OdpowiedzUsuńsama jestem ciekawa ;p
UsuńKuleczki są niesamowicie fotogeniczne. Chętnie bym je przygarnęła, choćby jako elementy dekoracyjne na zdjęciach! ;-)
OdpowiedzUsuńto prawda, są bardzo fotogeniczne, ale na żywca też świetnie się prezentują :D
UsuńJeju, jak ja kocham te opakowania są takie słodkie :) Niestety ja nie mogę nigdzie dorwać tej serii, tak to jest jak się mieszka w małym miasteczku :(
OdpowiedzUsuńja też mieszkam w małej miejscowości (a właściwie wiosce), więc wiem o czym mówisz. Dla mnie póki co jedyne wyjście, żeby miec 'to co wszyscy' to polowanie na allegro albo w sklepach internetowych.
UsuńBuuu...chcę róż i kuleczki :( świetnie się prezentują, szkoda, że u mnie nie do dostania :/ pozostaję się tylko jopić u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńjopic? :D chyba nie znam tego słowa :D ale sobie pewnie teraz siary narobię? :D ale masz pewnośc, że ich nie będzie? czy na razie ich nie ma i przez to tak uważasz?
UsuńJopić tzn. patrzeć :D u Sroki to słowo podpatrzyłam :D he he Tak niestety mam, bo u mnie nie ma żanej drogerii w której mają być a Natura odpada niestety ...
Usuńaaa ;D to dobrze, że zapytałam, bo bym się do rana zastanawiała co to znaczy :D
UsuńKuleczki są śliczne :-)
OdpowiedzUsuńsą, są :)
UsuńZ tej edycji zgarnęłam tylko pomadkę, a kulek jak to zwykle bywa już nie było :P
OdpowiedzUsuńnie dziwi mnie, że się tak szybko rozeszły :)
UsuńSkoro tak zachwalasz,to nie pozostaje mi nic innego,jak tylko kupić :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że jeszcze je gdzieś dorwiesz ;)
UsuńKuleczki wyglądają bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńcudownie:)
UsuńKuleczki są u mnie na liście na pierwszym miejscu na liście :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że do Ciebie trafią ;)
UsuńNie no, kuleczki chodźcie do mamy <3
OdpowiedzUsuńhaha, na razie są 'u cioci' :)
UsuńMuszę mieć te kuleczki
OdpowiedzUsuńpolecam ;)
UsuńRozświetlające kuleczki wyglądają przepięknie! Chcę je. <3
OdpowiedzUsuńsą przepiękne ;)
Usuńte kulki kuszą :D
OdpowiedzUsuńna to liczę ;D
UsuńKusisz tym różem, a ja różów nie używam i jestem w kropce, co robić :D niestety podczas wakacji nie mam pod ręką żadnego z punktów gdzie można dostać tę limitkę, muszę czekać na wprowadzenie jej do Natur, jeśli to się w ogóle zdarzy.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się zdarzy, bo ten róż to mistrzostwo świata!
UsuńKuleczki są przepiękne ! Uwielbiam tego typu produkty ! Nie mogę się doczekać, aż je znajdę w mojej drogerii :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych wakacji odpoczywaj ;) A jak już wrócisz mam nadzieje, że zdasz nam relacje :)
chyba zabiorę aparat, więc chętnie :)
Usuńjak znajdziesz to koniecznie weź ;)
Zaciekawiły nie te kuleczki jednak u siebie w drogerii ich nie widziałam :( Obecnie uzywam perełek rozświetlających z Avon i też jestem z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńswojego czasu też mnie bardzo kusiły :)
Usuńchce te kulki, po prostu bardzo chce :) skąd Ty już masz te nowości, zdradź mi to? :)
OdpowiedzUsuńod 2 lat współpracuję z Essence i co którąś limitkę dostaję do recenzji ;)
Usuńzazdroszczę :)))))))))))))
Usuń:)
UsuńBardzo fajne te kuleczki :D w ogóle ta limitka bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmi również ;)
UsuńMam kuleczki i jestem nimi oczarowana :))
OdpowiedzUsuńoo proszę :) super ;) cieszę się bardzo :) Kiedy udało Ci się je dorwac?
UsuńKuleczki fajnie się prezentują, ale ja nie używam rozświetlaczy więc nie kuszą mnie za bardzo ;p
OdpowiedzUsuńZa to róż ciekawie wygląda i w sumie chętnie bym go wypróbowała, ale ta konsystencja trochę mnie przeraża, tak samo jak nakładanie palcami, chyba porobiłabym sobie smugi.
nie ma opcji! ;) ta konsystencja jest po prostu boska ;D ja co chwilę się nim miziam :D
UsuńTe kuleczki wygladają cudnie!
OdpowiedzUsuńoj tak:)
Usuńkuleczki the best :)
OdpowiedzUsuńwiadoooomo :)
Usuńkuleczki, proszę, nie kuście mnie tak! :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy posłuchają ;-)
UsuńKuleczki prezentują się fantastycznie i bardzo, ale to bardzo mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńnie dziwię się wcale ;)
UsuńMnie niestety nie udało się nic ciekawego upolować z tej limitki ;( Róż wygląda cudnie... :)
OdpowiedzUsuńróż wygląda i JEST cudny! :) mam bzika na jego punkcie ;)
UsuńChcę te kulki, chcę.
OdpowiedzUsuńa one chcą Ciebie, chcą. :)
Usuńkuleczki muszę mieć:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie ;)
UsuńTo jedna z najładnieszych kolekcji ostatnimi czasy z Essence :) Też mam róż, ale na razie go nie używałam, próbowałam paluchem i faktycznie konsystencja jest bardzo ciekawa. Na kuleczki się niestety nie załapałam, ale kupiłam sobie kuleczki z Tchibo. Z tej kolekcji mam jeszcze naklejki, są bardzo fajne, tylko że ja zawsze zdzieram z paznokci wszystkie szorstkie ozdoby, tak więc wytrzymały u mnie dwa dni, ale efekt dają przyjemny :D
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą, kolekcja czaruje! :)
UsuńPrawda, że róż genialny? ja jestem w nim bez pamięci zakochana!
Są takie śliczne, ze kupiłabym za sam wygląd;)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak! :D
Usuńchusteczki są extra, uwielbiam takie rzeczy, a jeszcze zapach zachęcający:)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się te kuleczki, ale obawiam się, że przy mojej urodzie nie pasowałyby mi takie jasne, rozświetlające kuleczki:) raczej brązujące jednak.
natomiast róż wygląda bardzo fajnie po aplikacji, a jak tak zachwalasz konsystencję, to na pewno nie bez powodu:)
zapach jest boski! :D
Usuńmyślę, że by Ci pasowały, bo ich efekt jest bardzo subtelny i tak jak napisałam, można go stopniowac :)
opakowania sa prze slodkie
OdpowiedzUsuńdla mnie jak w benefit
x x x
oo, aż tak? :)
Usuńkuleczki są boskie :)
OdpowiedzUsuńoj tak:)
UsuńTylko na pomadkę się skuszę :)
OdpowiedzUsuńzawsze coś :)
Usuńsłodziutkie te kuleczki:)
OdpowiedzUsuńto prawda ;)
Usuńpodoba mi się ta cała seria :)
OdpowiedzUsuńwyjątkowo udana :)
UsuńJa mam zamiar wybrać się do Hebe w Gdańsku lub Gdyni jak będę na wakacjach :D Róż musi być mój ;) Nie przesadziłaś pisząc, że jest to najlepszy kosmetyk w historii Essence. Rewelacyjny kolor :)
OdpowiedzUsuńna pewno nie przesadziłam, jest po prostu BAJECZNY! ;)
UsuńKuleczki ciekawie wyglądają. ;-)
OdpowiedzUsuńbosko!
Usuńmuszę dopaść te kuleczki :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie:)
UsuńRóż i kulki w poznaniu rozchodzi się w mgnieniu oka :)
OdpowiedzUsuńzupełnie mnie to nie dziwi :)
UsuńSkuszę się na róż w takim razie:) i kuleczki pewnie też;)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam, będziesz zadowolona ;)
UsuńChcę te kuleczki! Zwłaszcza, że dają taki delikatny efekt, czyli coś co sobie cenię ;)
OdpowiedzUsuńja także ;)
UsuńSzkoda że nie pokazałaś jak się prezentuje ten róż na Twoich policzkach :) ja się trochę boję koralowego odcienia różu, ale w opakowaniu wygląda na prawdę prześlicznie
OdpowiedzUsuńmoje policzki są owłosione jak u małpy, więc tylko bym to popsuła wszystko :D
UsuńA na ten róż nawet uwagi nie zwróciłam :D
OdpowiedzUsuńa to wielki, mega gigantyczny błąd ;)
UsuńHej! Zachęciłaś mnie tymi kuleczkami, ale czy one są jeszcze w sklepach? Obeszłam całe miasto i nie mogę nigdzie znaleźć :(, a chętnie bym je kupiła...
OdpowiedzUsuńChyba musiałabym się skusić na te kuleczki :)
OdpowiedzUsuńa te kuleczki to limitowana edycja czy tak na stałe wprowadzona?
OdpowiedzUsuń