Jeśli śledzicie mojego Facebooka ( Kosmetasia - BLOG ), to na pewno doskonale pamiętacie, jak jakiś czas temu rozważałam zakup olejku do włosów. Zastanawiałam się wówczas między Sesą klasyczną, Heenarą (wciąż jej pragnę!), Bhringhaj, Amlą a właśnie olejkiem Khadi. Przeczytałam tysiące recenzji na jej temat. Tysiące wychwalań, zapewnień, że działa, że wszyscy go polecają... Sama też, kiedy poznawałam czym w ogóle jest olejowanie najpierw pod uwagę brałam Khadi i żaden inny się dla mnie nie liczył, obiecałam sobie, że kiedyś na pewno będzie mój. Było tyle zachwytów jego osobą, że... przepadłam, wiedziałam, że musi być mój. Na moje (nie)szczęście, opinie na temat Sesy były praktycznie tak samo pozytywnie rozłożone. 50 na 50. Nie wiedziałam, który wybrać, w efekcie skończyło się na tym, że na Triny.pl kupiłam i Sesę i Khadi. Recenzję na temat Sesy miałyście okazję już u mnie czytać (TUTAJ), bo zużyłam ją jako pierwszą. Żeby mieć porównanie na świeżo, sięgnęłam wówczas po olejek Khadi, pełna dobrych przeczuć po sukcesie Sesy. Jak było w rzeczywistości?
Khadi - olejek stymulujący wzrost włosów - 210 ml / 58 zł
Pierwsze, co mnie w nim zachwyciło to butelka, tak wdzięcznie ukazująca swą 'nektarową' zawartość, z początku prezentuje się bowiem naprawdę fajnie. Wszystko wyglądało bardzo obiecująco, olejowanie Sesą zachwyciło mnie w 100%, a dodatkowo Wasze recenzje też napędzały mnie do spróbowania Khadi. Rozpędziłam się z wytestowaniem go i niestety... ale wyrżnęłam się w tym rozpędzie.
Próbowałam kilku sposobów i nic... Olejowałam włosy dokładnie tak samo jak przy Sesie - nakładałam olej na mokre lub suche włosy (nie miało to znaczenia) na 2 godziny przed myciem, następnie po upływie tego czasu zmywałam go delikatnym szamponem, później jakimś 'normalnym', którego aktualnie używałam. Wszystko tak samo, jak zwykle, ale niestety nie osiągnęłam praktycznie żadnych efektów z jego udziałem. Co więcej, strasznie żałuję, że go kupiłam, bo jednak tani to on nie był, a w żadnym wypadku nie zasługuje na swoją cenę. Nie lubię pisać o bublach, bo to nic przyjemnego, ale stwierdziłam, że tym razem warto, bo to jeden z tych sławnych produktów 'niewiadomozaco'. Przynajmniej w moim przypadku.
Informacje od producenta (ze strony Triny.pl):
"Produkt powstał na bazie wielu olejków, min. z oleju sezamowego, kokosowego i rycynowego.
-Olej sezamowy znany jest z tego, że wnika w głąb włosa, odżywia włosy od cebulek po same końce.
-Olej kokosowy ma działanie intensywnie odżywiające na włosy.
-Olej rycynowy przyspiesza włosów i doskonale je regeneruje.
-Amla nadaje włosom blasku poprzez ich wzmocnienie. Chroni włosy przed infekcjami, które dotykają skórę głowy. Dodatkowo ma działanie przeciwłupieżowe i pobudzające porost włosów. Zapobiega ich przedwczesnemu siwieniu i wypadaniu.
-Bala ma działanie wzmacniające na włosy oraz dodaje im witalności.
-Olej z ekstraktem z rozmarynu wykazuje silne właściwości odkażające, zapobiega powstawaniu infekcji skóry głowy oraz przeciwdziała powstawaniu łupieżu.
-Olejek Bhringaraj wykazuje działanie odżywcze na skórę głowy. Zapobiega wypadaniu włosów, łysieniu i siwieniu włosów. Po jego użyciu końcówki włosów nie rozdwajają się a całe włosy są miękkie oraz podatne na układanie
-Brahmi nadaje włosom sprężystości
-Olej z nasion marchwi odżywia włosy.
Produkt posiada certyfikat BDIH
Na dnie butelki może zbierać się osad - jest to zjawisko całkowicie naturalne. Osad pochodzi z naturalnych składników ziołowych zawartych w olejku. "
Skład: Sesamum Indicum Oil (Sesamol), Cocos Nucifera Oil (Kokosnubol), Ricinus Communis Oil (Castrol), Eclipta Alba (Bringaraj), Bacopa Monnieri (Brahmi ), Rosmarinus Officinalis Oil (Rosmarin), Citrullus Colycynthis (Koloquinthe), Sida Cordifolia (Bala), Butea Monosperma (Palasa), Gunja Abrus Precatorius (Gunja), Trigonella Foenum Graecum (Bockshornklee), Daucus Carota Oil (Karottenol), Cinnamomum Camphora (Kampfer), Vinca Rosea (Immergrun), Lanalool, Limonene - otrzymane z naturalnych olejków eterycznych
podsumowując:
+ daje bardzo minimalny blask włosom
+ nie podrażnia
+ wspomaga szybszy wzrost włosów - być może.. ciężko mi się do tego odnieść w olejkach, ponieważ mi generalnie z natury szybko rosną włosy, no ale niech mu będzie.. coby się chłopina nie załamał xD
+/- jest bardzo wydajny, co dla mnie akurat w TYM przypadku jest raczej wadą, niż zaletą
+/- wygodny dozownik, wylewał odpowiednią ilość olejku, ale żeby nie było tak kolorowo to strasznie przy tym brudził wszystko naokoło
- zabójcza cena - 58 zł - ja się pytam ZA CO?
- okropny zapach - czuję tu starszą lawendowo-ziołowo-molową panią. Królestwo moli w śmierdzącej szafie wita <-- to powinien być slogan 'reklamowy' dla tego olejku.
- od tego dusząco-śmierdząco-ziołowo-molowego zapachu zawsze boli mnie głowa - dusi i nie mogę się go z siebie pozbyć
- zapach niestety utrzymuje się na włosach, mimo wielu prób zmycia go szamponem
- nie nawilża włosów tak jak Sesa
- włosy po nim są BARDZO napuszone i żyją swoim życiem
- nie nadaje sprężystości moim włosom, wręcz przeciwnie.. są rozwleczone i brzydkie, a moje naturalne sprężynki 'znikają'
- ciężko się go zmywa
- spowodował u mnie łupież, kiedy nakładałam go na skalp - no ja przepraszam, ale pewnie wszystko bym mu wybaczyła, tylko nie to!
- wg mnie nie hamuje wypadania włosów - jak tylko przerzuciłam się na niego po Sesie, włosy na nowo zaczynały lecieć z głowy, chociaż może nie w tak tragicznej ilości jak jeszcze przed wakacjami (i przed samą Sesą), nie mam jednak wątpliwości, że to przez niego, powtórzyłam próbę po jakimś czasie i znów to on był winowajcą
- strasznie brudzi wszystko naokoło jak również samą butelkę.. i nie, to wcale nie jest prawda, że olejki tak mają, bo z obiema Sesami nie miałam tego problemu...
2/6
Czy kupię ponownie? Nie, nigdy w życiu. Nie chcę go nawet za darmo. Żałuję kasy wydanej na niego, ale z drugiej strony wyrzucić też szkoda, więc mieszam go po trochu ze Sesą (oczywiście z przewagą Sesy) i z niechęcią ale zużywam..
Ale żeby nie było - macie 'efekty', a właściwie ich brak. Jedno słowo opisujące ten olejek? DRAMAT
Myślicie, że jest fajnie? Nie, nie jest.
Spójrzcie na efekty PO Sesie (TUTAJ) - zużywałam ją jeszcze PRZED Khadi i było świetnie.
PO niewypale z Khadi przerzuciłam się na Sesę egzotyczną (TUTAJ) i ona znów doprowadziła moje włosy do ładu. Jest różnica, prawda?
Khadi jestem zawiedziona. Niestety ale nikomu nie mogę polecić tego olejku. Na moich wysokoporowatych włosach nie zrobił nic, może poza MINIMALNYM blaskiem, ale za to MAKSYMALNYM wyzyskiem portfela. Nigdy więcej!
Co myślicie o tym olejku? Miałyście go? Też uważacie, że to bubel, czy może u Was z kolei świetnie się sprawdzał?
wow, od lawendy trzymam się z daleka. Dobrze, że wypadł kiepsko, bo gdybyś się nad nim rozpływała, to pewnie kusiłoby mnie spróbowanie. A później utknęłabym z lawendowym śmierdzielem na półce ;) Będę wierna Sesie.
OdpowiedzUsuńno pewnie ;) my mamy chyba takie same włosowe gusta i potrzeby :D a Khadi jest wstrętny... nie sądziłam, że AŻ TAK się na nim zawiodę, ale już jak poczułam ten smród to pomyślałam, że może jednak nie będzie tak kolorowo... no ale wierzyłam do końca, że się ogarnie. nie kupuj
UsuńKhadiego mam już jakiś czas i nie jestem nim rozczarowana po nim włosy zaczęły mi się robić gęstsze, zauważyłam dużo malutkich włosków i przestały mi garściami wychodzić. Co do zapachu to dla mnie pachnie jak terpentyna - nie jest to przyjemny zapach ;) Jak każdy kosmetyk jednemu pomaga, drugiemu wręcz przeciwnie. Słyszałam o nim też dużo różnych opinii, ale w większości pozytywne. Nie miałam Sesy, więc nie wiem jak ona działa, ale po Twoich postach o niej widać że efekty są ogromne :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, u mnie Sesa działa cuda i Khadi na ich tle wypada bardzo blado. O ile w ogóle z czymkolwiek wypada... szkoda :( ale fajnie, że chociaż Tobie się sprawdza. U mnie małe 'dzieciątka' się pojawiły po Jantarze głównie :)
Usuńu mnie się nie spisał, tzn. na długości włosy były w lepszym stanie, ale przyśpieszenia wzrostu włosów jakoś szczególnie nie zauważyłam...
OdpowiedzUsuńmi rosną i bez tego, ale też nie mogę wykluczyc, że to zasługa któregoś z tych olejków, bo teraz jakoś wyjątkowo szybko mi urosły :D
Usuńfaktycznie trochę kosztuje.... ja używam Amli i jest ok ;)
OdpowiedzUsuńa jak z zapachem? bo słyszalam, że też bardzo capi? :P
UsuńSzkoda, chciałam go kupić, ale teraz już wiem że chyba jednak odpuszczę... chociaż z drugiej strony Ty masz bardzo dużo i długie włosy, a może na moje " 5 włosów "by zadziałał...
OdpowiedzUsuńto chyba zależy od porowatości włosów - jakie Ty masz?
UsuńChyba się skuszę na Sesę, też od jakiegoś czasu o niej myślę :)
OdpowiedzUsuńgorrrrrrąco polecam :)
UsuńJakoś zawsze odstraszała mnie cena ale po tej recenzji tym bardziej będę się od niego trzymać z dala :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że tylko na tym zyskasz ;)
UsuńLooo, ten zapach totalnie mnie zniechecil!!
OdpowiedzUsuńwali równo :D
Usuńale gdyby olejek chociaż działał to zmusiłabym się żeby go jakoś zacząc tolerowac
Ja akurat lubię takie zapachy olejków, nie przeszkadzają mi ;)
OdpowiedzUsuńnie jesteśmy podobne :P
UsuńA ja się właśnie nad nim zastanawiam... Choć nie powiem, Sesę też rozważam ;)
OdpowiedzUsuńNie chcesz go sprzedać może? :D
nie zastanawiałam się nad tym ale nie mogę już na niego patrzeć, więc... hmm :D
UsuńA ile Ci go jeszcze zostało w buteleczce? :)
UsuńNo i proszę o wycenę :D
faktycznie kiepsko go oceniłaś, u mnie nawet się spisuje (daję go jedynie na skalp) :)
OdpowiedzUsuńja go dałam na skalp na samym początku kilka razy to dostałam takiego łupieżu, że nic tylko się załamać.. potem już kładłam na dalsze części włosów, z dala od skalpu ale też szału nie było...
UsuńNiska ocena,także na pewno się nim nie zainteresuję :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że nic nie stracisz, a jedynie zyskasz kaskę w portfelu np. na dwie fajne Seski :)
Usuńcena zabójcza. sama jakoś nie mam przekonania do tych olejków i jeśli miałabym zostać wierna to tylko sesie egzotycznej :)
OdpowiedzUsuńja z każdej Sesy jestem bardzo zadowolona, teraz biegnie do mnie Sesa Plus, więc ciekawa jestem co o niej powiem :)
UsuńKurczę mam tą egzotyczną Sesę w szufladzie prawie od roku i jeszcze jej nie otworzyłam...
OdpowiedzUsuńduuuuuży błąd! :) ja ją uwielbiam i życzę Ci tego samego z całego serducha, bo wg mnie jest świetna :)
UsuńSzkoda,że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńteż żałuję, ale to właśnie chyba nauczka...
UsuńKiedyś Khadi bardzo mi pomógł i szczerze go uwielbiałam - teraz testuje Sese ;))) zobaczymy
OdpowiedzUsuńto fajnie, że chociaż u Ciebie się sprawdził :) mam nadzieję, że ze Sesy też będziesz zadowolona ;)
UsuńNo to Ci zrobił psikusa, szkoda, że się nie sprawdził :) Dobrze, że chociaż Sesa świetnie działa :)
OdpowiedzUsuńSesa przywraca mi wiarę w to, że w końcu mogę wyglądać jak człowiek :D
Usuńczyli chyba się na niego nie zdecyduję ;/
OdpowiedzUsuńja nie polecam, ale zrobisz co zechcesz.. ;)
Usuńoj, dla mnie to absolutny top topów. przetestowałam wiele olejów, ale żaden nie zapewnia u mnie takich efektów jak właśnie Khadi. Tyel, że ja włosy mam zupełnie inne niż Ty i być może tu tkwi problem.
OdpowiedzUsuńto bardzo możliwe, ale mimo wszystko cieszę się, że chociaż Ty nie wyrzuciłaś pieniędzy w błoto ;)
Usuńależ Ty masz piękne włosy to tej Sesie. no i przykra sprawa z tym olejkiem i że tyle wydałaś a efekt żaden :/
OdpowiedzUsuńdziękuję, też byłam bardzo zaskoczona, że moje włosy mogą tak wyglądać, dlatego teraz pozostanę już wierna Sesie, chociaż kusi mnie spróbowanie innych olejków... takich czystych typu olej ze słodkich migdałów itp... :)
Usuńogromna szkoda, że się nie sprawdził, jednak cena nie należy do niskich. będę się od niego trzymać daleeeko;)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się, trzymaj, bo gościu złamał mi serce - bydlak! :D
UsuńNie używam olejków, ale jak może kiedyś zacznę to się zasugeruje Twoją opinią ;)
OdpowiedzUsuńolejowanie jest super :)
UsuńJeszcze nie stosowałam tego olejku ale wezmę twoją recenzje pod uwagę . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://linkacosmetics.blogspot.com/
:)
UsuńKiedyś chciałam się rzucić na te wszystkie olejki cudotwórcze, ale na razie pozostaję przy tym ze słodkich migdałów, awokado i z pestek moreli. Szkoda, że się przejechałaś, bo cena zabójcza :/
OdpowiedzUsuńmam ze słodkich migdałów ale szczerze mówiąc jest marny.. ale na pewno lepszy od Khadiego. Ostatnio 2 razy zmieszałam go trochę ze Sesą i powiem Ci, że póki co też super się zapowiada, więc może znalazłam jakieś superduo? :D
Usuńteż żałuję i nie mogę przeżyć, że nie zamówiłam tylko jednego, ale z drugiej strony wtedy bardziej się właśnie skłaniałam ku Khadiemu i byłabym bardzo zawiedziona.. więc w sumie szczęście w nieszczęściu, że zamówiłam go razem ze Sesą, bo tamta wynagradza mi gorycz tego rozczarowania Khadim.
Nie miałam i pewnie nie kupię po Twojej recenzji. Nie lubię ani jak coś brudzi ani śmierdzi. Za to włosy są godne pozazdroszczenia. :)
OdpowiedzUsuńteż tego bardzo nie lubię ;)
Usuńdziękuję :)
drogi bubel,choc sesa tez wcale nie jest duzo tańsza.ja narazie zadowalam się amlą Dabur'a
OdpowiedzUsuńhmm.. czy ja wiem? ponad połowa ceny Khadiego, wydaje mi się, że jest bardzo odpowiednia :)
UsuńMoje włosy nie przepadają za indyjskimi ziołami, dlatego raczej nie skusze się na ten olejek. Szkoda, że produkt Khadi nie zdał u Ciebie egzaminu.
OdpowiedzUsuńmoje chyba też nie :D
UsuńSzkoda, ale z drugiej strony dobrze, że nie sprawdza się, bo mój portfel na tym nie ucierpi :-D
OdpowiedzUsuńcwaniara! :D
UsuńMoje są teraz w kiepskim stanie :/ będzie cięcie :P
OdpowiedzUsuńewidentna porażka Khadi :/ szkoda tak wyrzuconej kasy w błoto :(
OdpowiedzUsuńPff, co za gunwo.. Wiedziałam, że coś z nim nie tak. Za drogi był :D
OdpowiedzUsuńMoże u mnie się sprawdzi ? :)
OdpowiedzUsuńoj a wygląda tak przyjemnie że aż szkoda że taka niska ocena ale cóż, tak bywa w świecie kosmetyków
OdpowiedzUsuńA ja obecnie testuję olejek sesa i dla mnie on jest porażką, bo strasznie mi wysusza włosy. co z tego że nie muszę myć co drugi dzień, jak nie są odżywione i nie są lejące tylko wyschnięte. Khadi nie używałam. Ale wydaje mi się, że na różne włosy pasują różne olejki. Szkoda tylko że są tak drogie i żeby się przekonać czy działają, trzeba wydać sporo kasy.
OdpowiedzUsuńKochana, Sesa bazuje na olejku kokosowym, który na niektóre włosy działa przesuszająco. Widocznie masz wysokoporowate włosy (chociaż ja też) ale zwyczajnie olejek kokosowy Ci nie służy. Może zatem Khadi by się sprawdził u Ciebie :)
Usuńkurcze,a u mnie się sprawdził rewelacyjnie ;> Nie tyle co na porost, ale na kondycję włosów. Zdecydowanie pobił na głowę kokosowy. Od listopada dla mnie olejek nr 1! Nie żałuję ani jednej wydanej na niego złotówki ;D
OdpowiedzUsuńMam ten olejek i używam go raz lub dwa razy w tygodniu od dwóch miesięcy. Jest świetny :) Włosy praktycznie zupełnie nie wypadają! Nie wiem jak u mnie z przyspieszeniem porostu bo nie stosuję olejku zbyt często... Myślę, że za jakiś czas również zrobię jego recenzję na blogu :)
OdpowiedzUsuńhttp://urodowyswiatmagdaleny.blogspot.com/
Używałam olejku Khadi przez ponad trzy miesiące, efekty niesamowite. Na moim blogu właśnie pojawiła się recenzja tego produktu, więc gdybyś była zainteresowana to zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://pielegnacja-duszy.blogspot.com/2014/08/khadi-herbal-hair-growth-oil-olejek.html
Ten olejek do stymulacji wzrostu włosów sporo kosztuje, ale słyszałam że jest wart swojej ceny. Muszę kupić ten olejek Khadi
OdpowiedzUsuń