Przy okazji moich grudniowych zakupów na www.ladymakeup.pl/sklep do zamówienia dodano mi dwa gratisy, w tym pomadkę do ust w formie kredki - Color Boost marki Bourjois w odcieniu 03 Orange Punch. Ciekawiła mnie od dawna, tym chętniej zabrałam się do jej używania. Co z tego wynikło?
Przyznam, że opakowanie zupełnie mnie nie urzekło. Zwykłe, plastikowe, mało 'porywające'. Moje srocze oczy krzyczą, że chciałyby czegoś więcej. Na szczęście odcień, jaki pomadka pozostawia na ustach jest już jak najbardziej uroczy, choć nie sądziłam, że dobrze poczuję się w takim odcieniu.
Mam z nią pewien problem... raz wydaje mi się, że jest całkiem w porządku, innym razem zupełnie nie możemy się 'dogadać'. Ciężko też jest mi się zgodzić ze stwierdzeniem, że jest to pomadka... A jeśli już upierać się przy tej wersji - to w moim odczuciu byłaby to bardzo słaba pomadka. Biorąc ją z kolei za błyszczyk lub balsam koloryzujący jeszcze dałoby się coś przyjemnego z niej wykrzesać.. Ma bowiem ładny odcień, wygodnie się go aplikuje. Krycie jest na tyle delikatne, że nie potrzeba robić tego przy lusterku. Nadaje ustom ładny (ale delikatny) blask, typowo błyszczykowy. Przepięknie pachnie i zapach ten jest wyczuwalny nawet po kilkunastu minutach trwania 'pomadki' na naszych ustach. Nie klei się, nie posiada żadnych drobinek, lekko 'maślana' konsystencja, która tworzy się na naszych ustach jest bardzo przyjemna. Efekt można stopniować. Na zdjęciach pokazałam Wam ten najmocniejszy, gdyż przy jednorazowym przejechaniu kredką po ustach praktycznie nie ma różnicy przed/po, wygląda to jakbyście nałożyły na usta jedynie pomadkę ochronną. Chciałam Wam jednak pokazać, że faktycznie im więcej jej zaaplikujecie, tym kolor będzie wyraźniejszy. Podoba mi się także to, że kredka jest wykręcana i nie trzeba jej temperować. Spore udogodnienie :) I to byłoby tyle z plusów..
Czas teraz na minusy: zupełnie nie nawilża ust, bardzo szybko z nich znika (producent mówił coś o 10-godzinnej trwałości.. really? ;)), schodzi nierównomiernie, zbiera się w kącikach ust, podkreśla wszelkie niedoskonałości, które bez wątpienia chciałybyśmy ukryć.. Niestety przy większej ilości warstw nierówno się ją aplikuje, często widać wówczas prześwity. Opakowanie jest wg mnie zupełnie niedopracowane, napisy szybko się ścierają.. Mimo tego, że bardzo kusi mnie róż z tej serii, raczej nie mam już ochoty na poznawanie kolejnych kolorów.
3/6
Efekt na ustach. Po lewej 'gołe' usta, po prawej po kilkukrotnej aplikacji z użyciem Color Boost od Bourjois.
Podsumowując, pomadka mnie nie porwała, nie zabiło mi mocniej serce na jej widok a i taką 100%-ową pomadką nazwać mi ją ciężko. Powiedziałabym raczej, że to delikatnie barwiący balsam lub błyszczyk o nieco zbyt wygórowanej cenie. W mojej opinii nie jest bowiem wart tych 30 zł, jakie musimy zapłacić za ową 'pomadkę', choć jeśli najdzie Was ochota to polecam polować na nią na promocji -40%. ;) W każdym razie nasza znajomość raczej zakończy się jedynie na tym odcieniu, nie mam już ochoty na pozostałe kolorki. A szkoda, bo bardzo spodobała mi się taka kredkowa wersja pomadek - jest bardzo wygodna i w końcu nie boję się o jej złamanie. ;) Pozostaje mi jedynie poszukać jakiegoś trwalszego zamiennika :(
Co o niej myślicie? A może same miałyście/macie w swoim kosmetycznym zbiorze pomadkę w pisaku Color Boost od Bourjois? :)
na ustach wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńszkoda tylko że ma tyle minusów
chyba tylko dlatego, że nałożyłam ją w sporej ilości, po jednej warstwie nic by nie było widac ;)
Usuńale ładniutka ta pomarańczka! ja się zastanawiałam nad nią, ale ostatecznie wzięłam nr 04 peach to the beach i jest bardziej różowa niż się spodziewałam... zwykle dwa razy przejeżdżam po ustach i już mam kolor :) i wg mnie jednak coś tam nawilża
OdpowiedzUsuńja się bardzo zawiodłam :( i nawilżenia u siebie nie zauważyłam żadnego :(
UsuńŚwietny :-) Taki soczysty :-)
OdpowiedzUsuńTak?
Usuńmam o nich takie samo zdanie, jedną wygrałam w rozdaniu i cieszę się, że nie kupiłam (bo kiedyś chciałam) ;)
OdpowiedzUsuńaaa widzisz :( naprawdę szkoda :(
UsuńJa dzisiaj śmigałam z Red Island na ustach :-) Lubię te kredki do ust :-)
OdpowiedzUsuńto cieszę się, że chociaż Tobie przypasowała ;)
Usuńświetny kolor, i to chyba jedyne co mi się w niej podoba :D na pewno nie jej cena :D
OdpowiedzUsuńjakby jeszcze faktycznie była trwała i nie robiła wszystkich tych brzydkich rzeczy, które robi to jeszcze bym zniosła cenę, ale nie w tym przypadku :( a kolor ma piękny, więc tym bardziej żałuję :(
UsuńW takich kilku warstwach kolor ładny, taki żywy :) Ale właśnie, w kilku. I wymienione wszystko co mnie zniechęca. Obstawiam, że byłabym zła po zakupie :)
OdpowiedzUsuńotóż to :( kolorek ma cudowny, dlatego tym bardziej jestem zła, że reszta jest właśnie TAKA... :/
UsuńKocham tę markę i na pewno sie skusze :)) Miałam kiedyś taką kredkę do ust od Astor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
Czasem warto przeczytać chociaż podsumowanie.. :( Ale może akurat u Ciebie się sprawdzi.
UsuńMam inny kolor ale się zgadzam z oceną i opinią.Też kupiłam przy promocji -40% i gdyby nie to to bym siedziała i płakała nad tą kredką.Zupełnie bez rewelacji.a takie miałam nadzieje i oczekiwania.I wyszło jak zawsze klops:)
OdpowiedzUsuńA jaki kolorek posiadasz? ;) No widzisz, czyli jednak coś w tym jest, brakuje sporo do tego żeby móc dalej ją polecać :( Ja się bardzo zawiodłam, bo prawdę mówiąc mocno na nią liczyłam. Teraz mam jeszcze z Catrice ale już mnie tak nie ciągnie do tego żeby ją wypróbować :(
UsuńCo tam pomadka, jakie Ty masz ponętne usta <3 :D
OdpowiedzUsuńahahhaah :D co brałaś, Mentos? :D <3
UsuńChyba jednak po nią nie sięgnę. Choć kolorek ładny :)
OdpowiedzUsuńKolorek ma przepiękny ale co z tego, skoro żeby go uzyskać potrzeba aplikować tysiące warstw? ;) Myślę, że nic nie stracisz, omijając ją w swojej kosmetycznej liście :)
UsuńPodoba mi się efekt. Szkoda tylko że ta cena taka wysoka.
OdpowiedzUsuńNo zważywszy na słabą jakość to aż zbyt wysoka, niestety :(
Usuńpiękny :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńŚwietny kolorek:)
OdpowiedzUsuńszkoda, że tylko ;)
UsuńMoże i nie porywa, ale kolor ma boski :)
OdpowiedzUsuńtu się zgodzę :D choć miałam kiedyś z Maybelline New York podobny tyle że bardziej napigmentowany - reeeewelacja ;)
Usuńja się do niej ślinię za każdym razem jak ją widzę do tej i właśnie do mocnej fuksji, ale jestem na odwyku szminkowym i błyszczykowym więc nie kupię : c
OdpowiedzUsuńraczej nic nie stracisz :P
UsuńMam tę kredkę w odcieniu 04 Peach on the Beach. Bardzo ją lubię, choć potrafi osadzać się na zębach, co jest niezwykle irytujące ;)
OdpowiedzUsuńto prawda :D
UsuńKusi mnie od dłuższego czasu :P
OdpowiedzUsuńniech przestanie ;P
Usuńśliczny kolor,ostatnio tego typu produkty mnie interesują-mimo że faktycznie są mało trwałe :(
OdpowiedzUsuńja mam z podobnych kredek ale Astor Soft Sensation,takie masełko do ust w bardzo podobnym opakowaniu jak Twoje :)
i jak się sprawuje? :)
UsuńDla mnie pomadki w krede sa zbyt malo napigmentowane.
OdpowiedzUsuńno tutaj pigment dla mnie jest zadowalający, ale też żeby go osiągnąć to 'troszkę' się trzeba namiziać, niestety.
UsuńPo Twojej recenzji będę ją omijać szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiałam ją ale oddałam znajomej ;)
OdpowiedzUsuńteż nie byłaś zadowolona? ;)
UsuńLubię jasne kolorki, ten przypadł mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuńkolorek ma piękny :)
UsuńKolor jest naprawdę bardzo ładny. Nie miałam jeszcze żadnej pomadki w kredce ale kto wie, może się skuszę i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńto jak znajdziesz jakąś godną polecenia to chętnie poczytam :)
UsuńNo cóż nie można robić ciągle tylko fajnych kosmetyków ;P im również musiało się coś nie udać. szkoda, że akurat to, bo też się czaiłam.
OdpowiedzUsuńno bywa :(
UsuńMam nr 1 i zachwycająca nie jest, kolorek ładny ale za długo się nie utrzymuje, niestety :( A ten kolor też jest ładny :)
OdpowiedzUsuńczyli tak jak u mnie ;)
UsuńMam fuksję i ją szczerze uwielbiam :) Nie wiedziałam, że na Ladymakeup dają takie fajne gratisy. Chyba zacznę robić tam zakupy ;)
OdpowiedzUsuńprzy większych zamówieniach zawsze dają :) kiedyś dostałam paletkę Sleeka, a teraz to i rozświetlacz z Catrice :) A sam sklep bardzo fajny :)
Usuńhmm jakoś mnie te kredeczki nie przekonują, jedyny wyjątek to mam ochotę na nie z avonu, ten kolor jednak mi się zupełnie nie podoba ..
OdpowiedzUsuńno widzisz ;)
UsuńUuuu... Myślałam, że to będzie bardziej taka właśnie kredka. Poluję na co takiego, bo takie szminki są bardziej trwałe. :)
OdpowiedzUsuńta na pewno nie jest trwała, Kochana :D
UsuńMam dwie kredki i bardzo lubię, wybrałam natomiast inne kolory :)
OdpowiedzUsuńo widzisz, to dobrze, że jesteś zadowolona :)
UsuńMyślałam, że będzie lepiej się sprawować. Ładny ma odcień. :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślałam :( a odcień piękny, dlatego tym bardziej żałuję.
UsuńAkurat ten odcień niezbyt wpada w moje upodobania, bardziej chodzi za mną ciemno różowa-fuksjowa, ale w sumie mam 3 takie pomadki w kredce z MUA, z których jestem bardzo zadowolona i krycie mają dużo lepsze chyba od tych z Bourjois, więc nie będę póki co szukać kolejnej. :)
OdpowiedzUsuńmuszę się zatem rozejrzeć za tymi z MUA :)
UsuńKilka warstw zrobiło swoje, bo wygląda super:)
OdpowiedzUsuńszkoda, że było potrzebne ich tak dużo :(
Usuńdo mnie nie przemawiają tego typu pomadki/błyszczyki... no ale spróbować trzeba było i przekonać się na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńczasami faktycznie :)
UsuńJa mam czerwień i jest ciut bardziej nasycona, ale rzeczywiście kolor nie jest taki typowo pomadkowy jeśli chodzi o intensywność. Polubiłam ją ale nie na tyle, żeby sięgnąć po nią kolejny raz - jest wiele tańszych i dających lepszy efekt egzemplarzy :) Ale usteczka to masz mniamniuśne - CMOK :* :)
OdpowiedzUsuńcmok, cmok, Kochana :D
UsuńŁadnie wygląda :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam 4 kolory z tej serii, ja je bardzo lubię, niemniej jednak wydaje mi się że te z Astor lepiej się trzymają, tych mam dla odmiany 3 warianty. Bardzo polubiłam wersje kredek
OdpowiedzUsuńz Astor mnie wysuszały :(
UsuńWieczorem przeczytałam tą recenzję, a w nocy snilo mi się, ze używam tej kredki xD w mojej wyobraźni kryła bardzo ładnie ;P PS. Kiedy recenzja piasków z Catrice? Chciałam przetestować sama, ale i w Naturze i w Hebe były wykupione :(
OdpowiedzUsuń... więc kupiłam dziś z Wibo i i tak się jaram xD
Usuńhahahah :) no proszę :D jak ja działam na ludzi! :D a piaseczki będą w tym tygodniu od jutra, obiecuję! :)
UsuńOj moj kolor!
OdpowiedzUsuńkolor ma idealny :)
Usuńwygląda ładnie na ustach, ale od takich specyfików jednak oczekuję,że chociaż trochę pozostaną na ustach i przede wszystkim ich nie wysuszą;) fajna,przydatna recenzja;)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńSoczysty,wiosenny kolor - bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmi niestety także :(
UsuńDokładnie ten odcień miałam już w koszyczku, ale odłożyłam przy kasie, bo za duża sumka wyszła, no i w sumie teraz nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że nie masz czego :)
UsuńKolor jest bardzo ładny. Bardzo "mój" :P
OdpowiedzUsuńmój niestety także, dlatego tym bardziej żałuję.
UsuńJaki to kolor? Ja mam peach on the beach, mam podobne odczucia wobec tych pomadek co to :)
OdpowiedzUsuńnapisałam na samym początku notki... 03 orange punch
UsuńPomadki w kredce są super - ja mam jedną z Sephory i jedną z Revlon:)
OdpowiedzUsuńi która lepsza? :)
Usuń