Nowości z Yankee Candle napływają do nas w tempie wręcz ekspresowym, dlatego czas zabrać się do roboty i zrecenzować jedne z ostatnich nowości z serii Simply Home ;) Trafiło do mnie pięć zupełnie nieznanych mi wcześniej zapachów, a wszystkie z nich znajdziecie jak zawsze w Mydlarni ChocoBath, która zawsze z zamówień wywiązuje się w tempie szybszym niż ekspresowy! ;) (doświadczenia własne :P ), także polecam :)
YANKEE CANDLE - SWEET PEA
"Delikatny, kwiatowy zapach płatków pachnącego groszku"
Dzięki Sweet Pea miałam przyjemność w końcu przekonać się o intensywności samplera. :) W ogóle muszę przyznać, że samplery okazały się być bardzo wygodne w użyciu i zdecydowanie spodobała mi się taka ich forma, choć woski również mają swój urok. :) Odnośnie samego zapachu - do tej pory nie miałam pojęcia jak pachnie taki groszek :D Byłam do niego trochę uprzedzona, a okazało się, że jest to jeden z piękniejszych wiosennych zapachów od Yankee Candle! :) Baaaaaaaaardzo przypomina mi mój ukochany zeszłoroczny wiosenny zapach A Child's wish, tyle że nie ma tutaj tej trawiastej nuty. Bez wątpienia jest to najlepszy wiosenny zapach tego roku! ;) Zakochałam się w nim od pierwszego odpalenia, choć już wąchany na sucho podbił moje serce najmocniej ze wszystkich nowości, które dziś tu zobaczycie. Pachnie niezwykle przyjemnie, baaaaardzo delikatnie i choć nie ma tego w nutach zapachowych, to ja niezaprzeczalnie wyczuwam tutaj... brzoskwinie (albo morele?) i jakąś delikatną gumowo-owocową nutę. Od razu na myśl przychodzi mi słoneczny, wiosenny dzień i świat budzący się do życia :) Niezwykle uroczy zapach! Polecam wszystkim, choć najbardziej osobom, które nie lubią mocnych i ciężkich zapachów, ten jest naprawdę mało wyczuwalny ale dzięki temu nabiera jeszcze więcej uroku - jeśli jesteście już zmęczone ciężkimi, aromatyczno-wigilijnymi zapachami to ten na pewno Wam się spodoba :) Typowo delikatny, wiosenny zapaszek :) Uwiódł mnie w 100% :) 6/6
YANKEE CANDLE - BERMUDA BEACH
"Ożyw swój dom słodkim, tropikalnym aromatem bermudzkiej plaży."
Wosk ten z wyglądu bardzo przypominał mi Pink Sands i myślałam, że będzie tak również pod względem zapachu, jednak wyszło zupełnie inaczej ;) Bermuda Beach wąchany przez papierek po pewnym czasie zaczął mnie drażnić, miałam wrażenie, że będzie to jeden z tych morsko-solnych zapachów, których nie znoszę i naprawdę myślałam, że się nie polubimy. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy w końcu odpaliłam go w kominku! :) Kolejny wosk - zagadka. ;) Pachnie baaaaaardzo świeżo, przyjemnie i morsko. Teraz, wygłodniała lata po zimie, nie mogę się go wręcz doczekać. Zapalając ten wosk rzeczywiście można poczuć się jak na cichej, spokojnej plaży, na której jedynym 'głośnym dźwiękiem' jest kojący szum fal. Czuć z niego to 'zimno', ten delikatny powiew wiatru i aż chce się przenieść w ten wakacyjny świat! :) Pachnie bardzo łagodnie, dość delikatnie - na pewno nie jest to wosk z gatunku tych duszących. Jest dla mnie nie małą zagadką, bo są momenty, kiedy pachnie słodkawo, ale są też takie (i one przeważają), w których wyczuwam... miętuski! :D Naprawdę, jest tu jakiś miętowy aromat i pewnie stąd to wrażenie świeżości i powiewu morskiego wiatru :) Jestem nim oczarowana, a zupełnie się tego po nim nie spodziewałam! Jeśli jeszcze go nie miałyście, koniecznie polecam spróbować! :) Nadaje się zarówno na wiosenną jak i na letnią porę. 6/6
YANKEE CANDLE - BEACH FIRE
"Zapach drewna połączonego z rześkim powietrzem oceanu."
Bardzo czekałam na ten zapach i nie zawiodłam się :) Odpalając go, pierwsze co czuć, to zapach mężczyzny. Już dawno przekonałam się, że takie zapachy we woskach YC działają na moją wyobraźnię i - jeśli dobrze oddane - sprawiają, że zakochuję się w nich bez pamięci (jak było np. z Beach Wood) :) Zapach oddany jest w 100% - mocny (ale bez przesady) i męski. Kojarzy mi się z zadbanym, świeżo co ogolonym mężczyzną. Palony kilka godzin wrażliwsze nosy potrafi zmęczyć, dlatego polecam zapalenie go tylko na kilka minut (i tak kilka razy, dopóki zapach troszkę nie wywietrzeje, wówczas jest już o wiele delikatniejszy i z powodzeniem może być palony nawet kilka godzin). Czuć piasek, mokre, palone drewno, delikatną oceaniczną woń i jakieś niesamowicie pociągające ciepło bije z tego wosku, aż ma się ochotę go wąchać i wąchać bez końca :) Obrazek właściwie także idealnie oddaje to, co znajdziemy w środku jeśli chodzi o zapach. Równie dobrze zapach ten porównać możemy do palonego ogniska wśród przyjaciół, choć musiałoby to być faktycznie albo na plaży albo nad jakimś jeziorem, bo bez wątpienia czuć, że 'tuż obok' jest woda ;) Kolejny zapach, który bezgranicznie uwodzi. Gorąco polecam! 6/6
YANKEE CANDLE - MOONLIT OCEAN
"Ożywiający zmysły zapach oceanu oświetlonego blaskiem księżyca wprowadzi Cię w stan odpoczynku i spokoju."
Z tym zapachem miałam drobny problem, ostatecznie jednak wiem, że nie polubiliśmy się zupełnie. Pachnie dla mnie za ostro, zbyt intensywnie, bardzo oceanicznie, słono... Czuć to 'zimno', ale jest ono bardzo nieprzyjemne. Ciemna, gęsta, zamglona noc i woda porywająca Cię w swoje sidła, a na końcu Twoje przerażenie po obudzeniu się z tego koszmarnego snu to jedyne co kojarzy mi się z tym woskiem. Niestety ale nie spotkamy się ponownie, choć miłośniczkom słonych zapachów (jak np. Turquoise Sky) na pewno się spodoba. 1/6
YANKEE CANDLE - CITRUS WATER
"Kojący i orzeźwiający zapach wody cytrynowej."
Bardzo lubię cytrynowe zapachy od Yankee, toteż ten wosk właściwie nie był dla mnie żadnym zaskoczeniem, wiedziałam, że także przypadnie mi do gustu i tak się stało, choć Sparkling Lemon urzeka mnie bardziej :) Jest bardzo energetyczny, orzeźwiający, czuć tu mnóóóóśtwo musujących bąbelków, słodko-cierpki cytrynowy aromat... Kojarzy mi się też trochę z pyszną, chłodną lemoniadą :) Na wiosenne i letnie (zwłaszcza!) dni, będzie jak znalazł! ;) Wbrew temu co mogłoby się wydawać, jest zupełnie odmienny od Silican Lemon czy Sparkling Lemon. Tutaj jest więcej kwasowości i właśnie takich musujących bąbelków :D 5/6
Wszystkie woski znajdziecie na www.chocobath.pl a każdy z nich jak zawsze macie podlinkowany ;) (na różowo)
Co myślicie o tych zapachach? Czy któryś z nich Was zainteresował? :) A może same już je macie? :)
kocham zapach pachnącego groszku :D ciekawie zapowiada się również Citrus water, bo kocham zapach cytrusów
OdpowiedzUsuńcytrusowy jest świetny, mega pobudzający! :D
Usuńmam nadzieję, że nie pachnie kostką toaletową? kiedyś dostałam świeczkę o zapachu cytrynowym... normalnie była jak kostka do kibelka :( a taką miałam na nią ochotę
Usuńnieeee! absolutnie nie! :)
Usuńto dobrze :D zażyczę sobie od mamy na dzień dziecka :D chociaż już jestem na niego za stara
Usuńoj tam, oj tam! :D na bycie dzieckiem nigdy nie jest się za starym, pamiętaj! ;)
UsuńKochana ale kusisz tymi woskami i świeczuszkami. :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu wybrać do sklepu stacjonarnego z YC (na szczęście jest taki w 'moim' mieście) i kupić coś nowego. Do swojej listy wosków dopisuję właśnie bermuda beach, chętnie bym się tam gdzieś przeniosła, chociażby w myślach. :)
tylko miej na uwadze, że on przez papierek naprawdę pachnie 'inaczej', ja później byłam pewna, że mi się nie spodoba ale po odpaleniu zupełnie nie ten sam osobnik co wcześniej! :D jest świetny, bardzo Ci go polecam! ;) mi takie nadmorskie zapachy dosyc rzadko się podobają a to tylko dlatego, że większośc z nich jest po prostu słona, tutaj na szczęście tego nie było! :) na pewno Ci się spodoba :D
UsuńMam orgazm jak tylko poczuję morskie zapachy :-DD
OdpowiedzUsuńBoże muszę mieć trzy pierwsze woski!!! Ale muszą na razie poczekać, bo mam zapasy.
ahahah :D lubię robić Ci dobrze takimi notkami, Natexie mój Ty kochany! <3 :D
Usuńkichać zapasy! trzeba chomikować! :D wosk to nie krem, który musisz użyć już i teraz! :D
Ten cytrusowy wydaje się idealny :)
OdpowiedzUsuńna obecne dni jak najbardziej! ;)
UsuńMmmm, Bermuda Beach mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńA Turquoise Sky mi się bardzo podobało, to może i ten ocean byłby idealny dla mnie :D
to bierz go, Mała, bierz ! :D
Usuńno to na pewno Ci się spodoba, ja nie znosiłam turquoise sky :D
Wosk 'bermuda beach' miałam i całkiem mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii mam jeszcze kilka innych wosków, ale żaden z tych które pokazałaś :)
to cieszę się ;) ooo! a jakie masz? chwal mi się tu prędko! :)
UsuńNic z tych nowości nie mam, ale wyglądają (pachną) kusząco ;-)
OdpowiedzUsuńma się rozumieć! ;)
Usuńa Ty mnie znowu kusisz :P
OdpowiedzUsuńbeach fire i moonlight ocean brzmią kusząco *w* uwielbiam takie męskie i słone zapachy (beach fire to mnie już od kilku miesięcy kusi)
bierz je wszystkie, Kociaku! :D
Usuńchętnie :) kupię sobie pewnie jakoś w wakacje :)
Usuńna pewno Ci się spodoba! :D
Usuńdzisiaj przyszła mi świeca i kilka wosków właśnie z YC i pewnie będzie ich więcej:D
OdpowiedzUsuńsuuuuper ! ;) pochwal się jakie zapaszki? :D uwielbiam o tym czytać! <3
UsuńUwielbiam Twoje recenzje YC <3 w końcu dzięki nim trafiłam na Twojego bloga i od tego czasu go śledzę ;) ja jeszcze nie mam żadnego wosku z tej serii, ale za to moja kolekcja powiększyła się wczoraj o Black Coconut, Midsummer Night i Bahama Breeze - dostałam w prezencie od chłopaka :D
OdpowiedzUsuńdziękuję, Kochana :) bardzo mi jest miło <3 i cieszę się, naprawdę, bo uwielbiam te woski i uwielbiam o nich pisać :) i przykro mi za każdym razem, kiedy widzę różnego rodzaju hejty na te woski i to tylko dlatego, że pewne sklepy zrobiły nachalną masówkową promocję, obrzydzając ludziom te woski... i nie dlatego, że są złe, tylko dlatego, że bez przerwy o tych samych zapachach pisało 60 blogów na raz, co każdego potrafi zniechęcić, zamiast zachęcić. :(
UsuńDlatego tym bardziej doceniam, że chętnie czytasz takie wpisy i to jeszcze u mnie :) <3 Dziękuję :*
Oooo :D Black Coconut kochałam! :D nakupiłam go jeszcze później w Mydlarni ChocoBath, bo nie mogłam się go nawąchać, taki jest cudooowny <3 :D Bahama Breeze także uwielbiam! :D
Wyobraź sobie, że dzięki Twoim recenzjom kupiłam dziś trzy nowe woski - Pink Hibiskus (podobnie jak Ty nie znam się na kwiatach i nie przepadam za kwiatowymi zapachami, ale skusiłaś mnie recenzją i okazał się PRZEBOSKI <3), Pink Dragonfruit i Under The Palms - ale tych dwóch jeszcze nie paliłam :) widzę, że mamy podobny "gust zapachowy", więc podeszłam do stoiska, poprosiłam o te trzy, zapłaciłam i poszłam ;) nie lubię stać tam godzinami i wąchać stu zapachów, bo wtedy wszystkie już mi się mieszają i wydaje mi się, że pachną tak samo i nie wiem co wybrać ;/ więc czytam Twoje recenzje (chyba czytałam już wszystkie o YC ^^) idę i kupuję :D dziękuję za pomoc w wyborze ;*** PS. zbieram hajsik na większe zamówienie z chocobath, coś z tej notki pewnie też tam wpadnie ;)
UsuńA właśnie (pytam, bo recenzji nie widziałam) - podoba Ci się Midsummers Night? Bo jak ja go rozpaliłam to musiałam szybko zgasić, bo nie dało się wytrzymać :/ dla mnie pachnie jak jakaś tania woda kolońska z Biedry, okropność... Jak Ci się podoba to Ci mogę odesłać, bo ja na pewno go już nie będę używać ^^
UsuńCieszę się bardzo, Kochana! :) Pink Hibiscus jest cudowny, ja po pierwszym rozpaleniu nie mogłam się od niego uwolnić, non stop go czułam i wręcz szukałam kiedy tylko nie mogłam go poczuć, absolutny narkotyk! :) a w życiu bym się tego nie spodziewała, bo tak jak mówisz - też się na kwiatach nie znam nic a nic :D Podziwiam dziewczyny, które z pasją o nich opowiadają i w bukiecie, który dla mnie wygląda albo 'ładnie' albo 'brzydko' potrafią wymienić co to dokładnie za kwiatki, podczas kiedy ja po zamknięciu oczu i spojrzeniu w bok pewnie zapomniałabym już nawet jak wyglądały a co dopiero mowa o nazwach czy zapachach :D Pink Dragonfruit mam od tak dawna ale jakoś zupełnie o nim zapomniałam i jeszcze go nie rozpaliłam :O dobrze, że mi przypomniałaś :) na sucho mi się jego zapach podoba :) No a Under The Palms to wiadomo - reeewelacja, choć Black Coconut mnie chyba bardziej uwiódł rok temu jeśli o takie kokosowe nuty chodzi :D
UsuńTo widzę, że mamy identyczny gust, Kochana, bo Midsummers Night też mi się nie podoba ;) tzn. na sucho jeszcze jakoś w miarę znośny ale rozpalony to tragedia :) Ale dziękuję :*
I jakbyś chciała to mogę Ci napisać listę wszystkich zapachów, które Ci polecam - jeśli faktycznie okaże się, że te - jak również te dzisiejsze o których mi pisałaś na fb - Ci się spodobają, bo to naprawdę będzie oznaczało, że możesz kupować owocówki 'w ciemno'! ;) ja już się nawet nie zastanawiam jak są nowe owocowe kolekcje i biorę wszystkie jak leci bez czytania nut zapachowych :D gorzej np. właśnie z takimi kwiatowymi czy świeżymi (pranie, ręczniki ;) ), bo te mnie jakoś nie umieją do siebie przekonać, choć w przypadku kwiatowych jak widać po Pink Hibiscus można się też nieźle pozytywnie zaskoczyć :D
No i z pewnością MUUUUSISZ wypróbować mój ukochany Summer Scoop i Mango Peach Salsa (jeśli ten drugi jeszcze gdzieś dorwiesz) - zakochasz się bez pamięci! :)
jak dojdzie do mnie paczuszka i przetestuję już kilka zapachów to dam znać jak moje wrażenia ;D a listę od Ciebie bardzo chętnie przyjmę ;*** właśnie też sobie pomyślałam, że te z letniej kolekcji wezmę w ciemno, bo wydaje się, że wszystkie będą pyszne <3
Usuńchciałabym ten cytrusowy i beach fire :D, jestem wielką fanką zapachów dymnych, ogniskowych, grillowych, męskich :D mój typ, mój typ :D
OdpowiedzUsuńja również, bo pachną mega męsko, a ja jestem wygłodniała faceta ^^ :P
UsuńBermuda Beach mam i ciągle czuję jego niedosyt ;)
OdpowiedzUsuńaaaa widzisz! ;) jest boski! <3
UsuńBermuda beach pewnie by mi się spodobał :D
OdpowiedzUsuńjestem o tym przekonana! :D
UsuńMusiałabym sobie zakupić jakiś wiosenny wosk! :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie! ;)
UsuńDzisiaj zakupiłam sweet pea, pachnie rzeczywiście bajecznie :)) A wosk bermude beach rzeczywiście podobny do pink sands, ja właśnie rozpaliłam w kominku lake sunset ;))
OdpowiedzUsuńLake sunset uwielbiałam! ;) to zdaje się był jesienny zapaszek Q3 w 2013 roku? :) super był :) choć wg mnie był bardziej wiosenny, niż jesienny ;)
Usuńcieszę się, że również podoba Ci się sweet pea :)
to juz wiem co kupić muszę. ale tego palonego drewna nie kupię, bo nie lubię męskich zapachów : c ale za to kupię ten nocny zapach. Bo go tak ładnie opisałaś. Więc musi być wspaniały <3
OdpowiedzUsuńnoooo coś Ty? :D jaaak można nie lubić męskich zapachów? :D chociaż w sumie ja to taka wygłodniała faceta jestem, że co się dziwić, że ślinię się do wosku i mam potem sprośne myśli, hyhy ^^ nie no, joke, ale naprawdę je uwielbiam <3 łaaaaadnie?! :D mów co brałaś?! może jeszcze jest szansa, żeby Cię uratować?! :D a tak poważnie to jak masz ochotę to kupuj, może akurat Ci się spodoba ;)
UsuńJa chyba powinnam mieć bana na zapachowe posty ;) ale są tak obrazowo pisane, że zawsze chcę wszystkie (ok, prawie wszystkie :P ) Pochwalę, że groszek naprawdę pachnie wiosną, oczarował mnie :) Teraz wiem, że muszę upolować Bermuda Beach i czekam na letnie zapachy i arbuza ❤
OdpowiedzUsuńhaha mam to samo, ale ja takie posty uwielbiam! i tak jak mogłabym o nich bez przerwy pisać, tak tym bardziej czytać! :) zwłaszcza, jeśli o Yankee Candle chodzi :) szczerze ubóstwiam te woski i nie wiem jak ja kiedyś mogłam żyć bez nich?! :O
UsuńBermuda Beach koniecznie upoluj! :) Jestem przekonana, że także Cię oczaruje :) Ja również nie mogę się doczekać letnich zapachów! Swoją drogą, ciekawe kiedy będą?! ;)
Ja też uwielbiam, jestem fanką Twoich opisów, nie może być przecież inaczej :) Także oby do letniej kolekcji! ;)
UsuńJestem pod wrażeniem za każdym razem jak ktoś opisuje zapach. Jak mnie ktoś zapyta jak coś pachnie potrafię tylko odpowiedzieć - powąchaj ;)
OdpowiedzUsuńJa podobnie, z tym że odpowiadam "cudownie" albo "beznadziejnie" albo "tak sobie" :P
Usuńdziękuję, Kochane! :) To dla mnie duży komplement :) Ale myślę, że to też się troszkę bierze z tego, że jestem nimi szczerze oczarowana, uwielbiam każdy jeden, a przez to, że zawsze wywołują we mnie lawinę wspomnień z dzieciństwa, to każdy z tych zapachów coś dla mnie znaczy :)
UsuńPoza tym zwyczajnie lubię o nich pisać, czytać, wąchać czy nawet myśleć. :) Wiem, jak jest ciężko wyobrazić sobie zapach 'przez ekran', dlatego zawsze szukam wielu skojarzeń, bo nigdy nie jest tak, że dany wosk przypomina mi tylko jeden płaski zapach czy suche nuty zapachowe :) No i oczywiście zawsze mam nadzieję, że to komuś faktycznie ułatwi wybór :) Buziaki!
Jej jak świetnie opisujesz zapachy, aż mam na nie ochotę;) Zapisałam je sobie;)
OdpowiedzUsuńdziękuję, Bogusiu :) uwielbiam to robić i zawsze staram się Wam je jak najdokładniej opisać :)
UsuńZachęciłaś mnie na sweet pea, uwielbiam takiego typu zapachy :D
OdpowiedzUsuńcytrusik musi pięknie pachnieć! innej opcji nie biorę pod uwagę :P
OdpowiedzUsuńW LBN w Tesco koło Orkany jest nowe stoisko YC, dlatego też zaczynam się uzależniać od tych małych pachnidełek! A groszek jest naprawde bajeczny :)
OdpowiedzUsuńYC kusi swoimi zapachami. <3
OdpowiedzUsuń