Doprawdy, nie mam pojęcia, jak kiedykolwiek potrafiłam żyć bez olejowania włosów? Może mi ktoś wytłumaczyć? Od kiedy wraz z końcem 2013 roku rozpoczęłam z tym swoją przygodę, tak do dziś nie potrafię i nie chcę przestać. Kondycja moich włosów poprawiła się niesamowicie. I jasne, wiem, że nigdy nie dorównam zadbanym niskoporowatym włosom (bo przy moich wysokoporowatych jest to naprawdę trudne), ale porównując ich stan z tym sprzed chociażby 3 ostatnich lat, widzę i czuję ogromną poprawę. Jestem przekonana, że nigdy nie osiągnęłabym tego bez systematycznego olejowania, więc jeśli macie jeszcze w tym temacie jakiekolwiek wątpliwości, rozgońcie je w cztery strony świata. ;) Zaprezentuję Wam moje ostatnie olejkowe odkrycie.
Wspomnę może o najważniejszym, Orientana to polska marka. Inspirację na swoje naturalne kosmetyki podobno czerpią z Azji. Widywałam je od czasu do czasu na blogach, lecz nigdy nie przyglądałam się dokładniej. Dziś wiem, że to był błąd. :) Od dłuższego już czasu w olejowaniu towarzyszy mi ajurwedyjska terapia do włosów. Olejek, który ma sprawić, że nasze włosy będą wzmocnione i gęstsze.
DOSTĘPNOŚĆ I CENA
Olejek dostępny jest np. na www.kalina-sklep.pl, dokładnie pod tym linkiem: KLIK - 22 zł / 105 ml
Wiem też, że występuje w mniejszej wersji - 55 ml, ale nie wiem, czy Kalina ma go u siebie do sprzedaży? Natomiast widziałam, że aktualnie mają promocję, która mówi, że jeśli zakupicie jakikolwiek produkt Orientany (powyżej 40 zł), to olejek dostaniecie gratis do swojego zamówienia. Warto spytać, w jakiej pojemności.
Wiem też, że występuje w mniejszej wersji - 55 ml, ale nie wiem, czy Kalina ma go u siebie do sprzedaży? Natomiast widziałam, że aktualnie mają promocję, która mówi, że jeśli zakupicie jakikolwiek produkt Orientany (powyżej 40 zł), to olejek dostaniecie gratis do swojego zamówienia. Warto spytać, w jakiej pojemności.
SKŁAD
Kto by pomyślał, że w tak małej buteleczce może mieścić się tyle dobra? :) Skład zachwyca. I choć na pierwszym miejscu jest olej kokosowy, z którym moje włosy solo całkowicie się nie lubią, to reszta, łącząc się z nim, bardzo korzystnie wpływa na moje włosy.
WYGLĄD I KONSYSTENCJA
Olejek ma lekko żółtawą, "przybrudzoną" barwę. W temperaturze pokojowej ma postać płynną, choć kiedy dotarł do mnie w paczce, był w połowie stały, więc podejrzewam, że gdybyśmy trzymały go w naprawdę chłodnym miejscu, mógłby przestać być płynny.
WYDAJNOŚĆ
Znakomita! Bałam się, że będzie tak, jak np. w przypadku Sesy (którą ubóstwiam!), że starczy mi na 4-5 użyć i finito. Tymczasem włosy olejuję raz lub dwa razy w tygodniu, mam za sobą wiele olejowań, a mimo to ubytek jest znikomy. Musicie wziąć pod uwagę, że mam długie włosy (do tyłka), także jeśli Wasze włosy są krótsze, spokojnie możecie tę wydajność pomnożyć sobie chociażby dwukrotnie. Wynik wychodzi nader dobry. Nie podejrzewałam go o to, wygląda zbyt niewinnie, by być dobrym w niemal każdym aspekcie. Tymczasem.... taki właśnie jest. ;)
ZAPACH
Mimo, że olejek ma mnóstwo zalet, niewątpliwie największą jest jego zapach. Niebo w gębie, chciałoby się rzec. Konkretniej to w nosie. ;) Wyczuwam tutaj głównie słodką masę z ciastek (kuleczek) Rafaello. Jeśli je lubicie, to na pewno doskonale znany jest Wam ten zapach. Pachnie cudownie i co najważniejsze - długotrwale. Naprrrrrrawdę długotrwale. Przy pierwszym olejowaniu jego zapach wyczuwałam nawet w piątym dniu po umyciu włosów! (bo co tyle je myję). I to nie byle jak, nie ukradkiem czy choćby przez przypadek. Czułam go stale, choć z każdym dniem trochę mniej intensywnie. Wciąż jednak dobrze wyczuwalnie. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam kręcić się po domu (czy gdziekolwiek), zastanawiać się co tak ładnie pachnie, a potem pokapowywać się, że to JA! A konkretniej moje włosy. ;) Mimo wielu olejków, które stosowałam, ten ma najpiękniejszy zapach spośród wszystkich. Uzależnia. Nie umiem już bez niego żyć. :) Przemycam go nawet wtedy, kiedy nakładam maski na włosy (nawet te niezbyt miło pachnące), dodając do nich kilka kropli, by włosy mogły "przesiąknąć" tym zapachem. Co śmieszniejsze, wyczuwam go wszędzie, na każdym kroku. ;) Możliwe, że dla niektórych z Was ta myśl będzie nie do zniesienia, zwłaszcza jeśli zapach Wam się nie spodoba (w co wątpię!), ale wierzcie mi - można się w nim zakochać. Jestem z tego typu osób, które drażni długotrwały zapach jednego typu, a w tym wypadku nie chcę się od niego uwolnić.
Mimo, że olejek ma mnóstwo zalet, niewątpliwie największą jest jego zapach. Niebo w gębie, chciałoby się rzec. Konkretniej to w nosie. ;) Wyczuwam tutaj głównie słodką masę z ciastek (kuleczek) Rafaello. Jeśli je lubicie, to na pewno doskonale znany jest Wam ten zapach. Pachnie cudownie i co najważniejsze - długotrwale. Naprrrrrrawdę długotrwale. Przy pierwszym olejowaniu jego zapach wyczuwałam nawet w piątym dniu po umyciu włosów! (bo co tyle je myję). I to nie byle jak, nie ukradkiem czy choćby przez przypadek. Czułam go stale, choć z każdym dniem trochę mniej intensywnie. Wciąż jednak dobrze wyczuwalnie. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam kręcić się po domu (czy gdziekolwiek), zastanawiać się co tak ładnie pachnie, a potem pokapowywać się, że to JA! A konkretniej moje włosy. ;) Mimo wielu olejków, które stosowałam, ten ma najpiękniejszy zapach spośród wszystkich. Uzależnia. Nie umiem już bez niego żyć. :) Przemycam go nawet wtedy, kiedy nakładam maski na włosy (nawet te niezbyt miło pachnące), dodając do nich kilka kropli, by włosy mogły "przesiąknąć" tym zapachem. Co śmieszniejsze, wyczuwam go wszędzie, na każdym kroku. ;) Możliwe, że dla niektórych z Was ta myśl będzie nie do zniesienia, zwłaszcza jeśli zapach Wam się nie spodoba (w co wątpię!), ale wierzcie mi - można się w nim zakochać. Jestem z tego typu osób, które drażni długotrwały zapach jednego typu, a w tym wypadku nie chcę się od niego uwolnić.
MOJE WRAŻENIA
Uwielbiam go przede wszystkim za zapach, to już ustaliliśmy. ;) Myślę, że jest to tak zaawansowane uwielbienie, że nawet gdyby nie działał, pewnie i tak kupowałabym go tylko po to, żeby przemycać do innych olejków czy masek do włosów. :D Uzależnienia wyższy level, po prostu. ;) To troszkę niewytłumaczalne i nieracjonalne, ale przynajmniej zdaję sobie z tego sprawę. :D
Na moje (nie)szczęście jednak działa i to bardzo dobrze. Stosuję go raz-dwa razy w tygodniu, nakładając na mokre włosy na około dwie godziny przed ich myciem. Nie używam już później żadnych masek, bo włosy są dostatecznie dopieszczone. Cechuje je późniejsza miękkość, mięsistość, lepsze układanie się. Czuć i widać, że są odżywione i w lepszej kondycji. Olejek nie podrażnia skóry głowy, nie powoduje też łupieżu. Łatwo się domywa. Jak wspomniałam wcześniej, jest przy tym bardzo wydajny, a włosy mam długie. Pewnie ciekawi Was też kwestia blasku na włosach. Mimo, że po Sesie widziałam znacznie większy, nie mogę go odmówić także Orientanie. Jest po prostu nieco mniej spektakularny, ale niewątpliwie JEST. Zastanawiam się, czy po trosze nie mieszać go z Sesą, myślę, że mogłoby z tego wyjść coś fajnego. Jak myślicie? Z tym zahamowaniem wypadania włosów byłabym ostrożna, bo wydaje mi się, że ma na to niespecjalny wpływ. Na pewno jednak przyspiesza porost włosów. Moje "bejbiki" nabrały tempa i są już coraz dłuższe. ;) W ogóle mam wrażenie, że w ostatnim czasie mocno urosły mi włosy. "Winię" za to dwa olejki i nie jestem pewna, który dokładnie się do tego przyczynił. W każdym razie bardzo mnie to cieszy, bo w takiej długości czuję się najlepiej. ;) Ze spraw "pobocznych", dodam też, że butelka i dozownik są łatwe w utrzymaniu czystości, a to dla mnie zawsze przy olejkach ma znaczenie. Uważam więc, że cena jest adekwatna do jakości i raczej mało wygórowana. Jestem bardzo zadowolona. Jeśli tylko macie chęci i możliwości, by go wypróbować, polecam. ;)
Na moje (nie)szczęście jednak działa i to bardzo dobrze. Stosuję go raz-dwa razy w tygodniu, nakładając na mokre włosy na około dwie godziny przed ich myciem. Nie używam już później żadnych masek, bo włosy są dostatecznie dopieszczone. Cechuje je późniejsza miękkość, mięsistość, lepsze układanie się. Czuć i widać, że są odżywione i w lepszej kondycji. Olejek nie podrażnia skóry głowy, nie powoduje też łupieżu. Łatwo się domywa. Jak wspomniałam wcześniej, jest przy tym bardzo wydajny, a włosy mam długie. Pewnie ciekawi Was też kwestia blasku na włosach. Mimo, że po Sesie widziałam znacznie większy, nie mogę go odmówić także Orientanie. Jest po prostu nieco mniej spektakularny, ale niewątpliwie JEST. Zastanawiam się, czy po trosze nie mieszać go z Sesą, myślę, że mogłoby z tego wyjść coś fajnego. Jak myślicie? Z tym zahamowaniem wypadania włosów byłabym ostrożna, bo wydaje mi się, że ma na to niespecjalny wpływ. Na pewno jednak przyspiesza porost włosów. Moje "bejbiki" nabrały tempa i są już coraz dłuższe. ;) W ogóle mam wrażenie, że w ostatnim czasie mocno urosły mi włosy. "Winię" za to dwa olejki i nie jestem pewna, który dokładnie się do tego przyczynił. W każdym razie bardzo mnie to cieszy, bo w takiej długości czuję się najlepiej. ;) Ze spraw "pobocznych", dodam też, że butelka i dozownik są łatwe w utrzymaniu czystości, a to dla mnie zawsze przy olejkach ma znaczenie. Uważam więc, że cena jest adekwatna do jakości i raczej mało wygórowana. Jestem bardzo zadowolona. Jeśli tylko macie chęci i możliwości, by go wypróbować, polecam. ;)
Jestem ciekawa czy Wy już się z nim spotkałyście? Miałyście okazję używać? Co o nim myślicie? :)
Nie miałam jeszcze okazji go używać, ale tak myślałam, że Ci się sprawdzi, bo słyszałam, że ajuwedyjskie kosmetyki są niezawodne :)
OdpowiedzUsuńpodobno takie rzeczywiście są :) ja jakoś zawsze omijałam Orientanę i dzisiaj bardzo tego żałuję ;) wypróbowałam ją też w zasadzie bardziej przez przypadek niż przez chęci, bo słyszałam, jak sporo osób go właśnie przyrównuje do Sesy. Ja widzę sporo różnic między nimi (na korzyść Orientany), ale znowu blaskiem nic nie jest w stanie pobić Sesy ;)
Usuńz orientany nic do włosów jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńjeszcze! to dobre słowo ;) nadrabiaj prędko :)
UsuńJa bym go tylko używała na skalp tak jak Sese. I na bank wyprobuje go w koncu, bo jest juz długo u mnie na liście : p
OdpowiedzUsuńja używam zawsze na całej długości ;) wyjątkiem był tylko khadi, bo wypadały mi po nim włosy w szaleńczym tempie ;/
UsuńJa miałam i też uwielbiałam ten zapach:)
OdpowiedzUsuńprzepiękny! :)
UsuńMarzy mi się ten olej, chodzę i szukam promocji, to w Super-Pharm, to w Hebe, to w Naturze i nic! Skusłam sie na razie na balsam w kostce i krem do twarzy i zaczynam wielkie testowanie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, www.milkabelleza.blogspot.com
w takim razie mam nadzieję, że wkrótce wpadnie w Twoje łapki ;)
UsuńMiałam, stosowałam i również polecam :)
OdpowiedzUsuńjest cudowny <3
UsuńNie miałam, ale chyba muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie! :)
UsuńMieszaj z Sesą i ciesz się pięknymi włosami! :) Nie wiedziałam, że ta terapie tak pachnie - przekonałaś mnie do zakupu, bo myślę o niej już od dawna. :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie na dniach będę napoczynać kolejną Sesę, więc chyba tak właśnie zrobię :D Pachnie pięknie! Wiem, że jest jeszcze typowo kokosowa, ale obawiam się, że tamta mogłaby mi spuszyć włosy. Mimo to i tak bym jej spróbowała ;D
UsuńCieszę się, miło mi :) Myślę, że nie pożałujesz ;)
Zapowiada się naprawdę świetnie :) i ten zapach Rafaello :D :D
OdpowiedzUsuńto jego największy atut, ubóstwiam po prostu! :D jakby się dało, wlewałabym go sobie do żył xD ciągły głód!
UsuńJestem mile zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go stosować ale muszę to poważnie rozważyć :)
naprawdę polecam ;)
UsuńJeszcze nie miałam przyjemności współpracować z kosmetykami ORIENTANY...
OdpowiedzUsuńja wcześniej w ogóle nie zwracałam na nich uwagi, a szkoda :) mam teraz straszną ochotę na pozostały asortyment, zwłaszcza na tonik do włosów. Skład ma taki, że kapcie spadają z nóg! To samo z szamponem z imbirem i trawą cytrynową w duecie z odżywką. Też mnie bardzo ciekawią ;)
Usuńkokosowy olej raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy w wersji solo też za nim nie przepadają :)
UsuńFajny produkt, moje włosy bardzo go polubiły :)
OdpowiedzUsuńoo widzisz, super! cieszę się :)
UsuńMam od dłuższego czasu i męczę...właśnie z powodu zapachu !!! Dla mnie słodki i duszący-mimo,że lubię Rafaello,kokoski itp. w takim stężeniu ciężko przychodzi mi go znosić.
OdpowiedzUsuńoj tak, rozumiem :) ja mam to szczęście, że pokochałam ten zapach, ale jest zdecydowanie najintensywniej pachnącym olejkiem do włosów ever, więc jeśli komuś - jak Tobie - się nie spodoba, może poczuć się przytłoczony ;)
UsuńPlanuję go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńżyczę zatem, by plany szybko przemieniły się w czyn! ;) buziaki!
UsuńZapowiadało się ciekawie w skład kompletnie nie dla mnie. :-( olej kokosowyna pierwszy miejscu i włosy wysokoporowate nie współpracują ze sobą ::-(
OdpowiedzUsuńchyba nie doczytałaś reszty ;) ja mam włosy koszmarnie wysokoporowate, nienawidzą olejku kokosowego - samego. Ale w połączeniu z innymi - jak np. w Orientanie czy Sesie, sprawdzają się najlepiej ze wszystkich, jakie stosowałam (nawet tych, które w ogóle nie miały olejku kokosowego w składzie).
Usuńprzeraziłaś mnie tymi ponad 100 mililitrami, ale jak piszesz, że wydajny to chce go mieć! :)
OdpowiedzUsuńwiesz co, moja ukochana Sesa ma tylko 90 ml, także tutaj i tak jest super :) a jest naprawdę wydajny :) jak mówię - mam włosy do tyłka i wcale go nie szczędzę ;) śmieszą mnie rady żeby dawać jedną łyżkę stołową olejku :D ja daję o wieeeele więcej i zawsze mam poczucie, że jest za mało :D
UsuńO o widzę, że moje włosy mogłby się z nim polubić :)
OdpowiedzUsuńMam go. Jego zapach jest boski :))
OdpowiedzUsuńChetnie bym przetestowala :).
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam ich tonik z trawą cytrynową i imbirem ;) z racji, ze jestem wlosomaniaczką i fanką pysznych zapachów musze tez koniecznie obadać ten olejek :3
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, z chęcią zakupiłabym go do swojej kolekcji olejków tym bardziej,że ostatnio moje włosy troche podupadły na stanie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
z Orientany miałam tylko kremy, ale ten olejek już od dawna mnie ciekawi - jedynie teraz mam problem ze znalezieniem czasu na olejowanie włosów >.<
OdpowiedzUsuńJest naprawdę bardzo wydajny i ma cudowny zapach!:)
OdpowiedzUsuńmożna używać do przetłuszczających się ? czy nie stosować od nasady? ;)
OdpowiedzUsuń